Wlasnie ulozylam sobie diete, na ktorej ,mysle, moglabym dluzej (tj. okolo 1-2 miesiecy) spokojnie pociagnac. Na poczatek mam pytanie, czy jest szansa,ze jedzac w ten sposob zrzuce tygodniowo ok. 1 kg czy mam cos pozmieniac. A przede wszystkim, czy dobrze robie jedzac "normalny" w sensie tradycyjny obiad: tj. jakies chude mieso plus ziemniaki ??
sniadanie: kawa (bez cukru) -ok. 8 rano
--godzina aerobow--
2 sniadanie: jajko, ewentualnie plaster chudej wedliny -ok. 10:00
obiad: ryba smazona na oliwie z oliwek z 3 lyzkami ziemniakow -ok. 14:00
podwieczorek: herbata i szpinak np. albo jakis owoc -ok.17:00
--trening silowy, albo ksztaltujacy miesnie-- (co 2gi dzien)
kolacja: ok 60g twarozka z ogorkiem i plaster wedliny lub piers z kurczaka z warzywami -ok.19-20:00
Tylko prosze, nie proponujcie mi ckd ani diety tluszczowej, bo wlasnie z nich zrezygnowalam.
ps. monti tez odpada, nie mam za bardzo czasu sie do tych wszystkich zasad stosowac 3/4 dnia spedzxam jednak poza domem (tylko obiady jem w domu). Ta diete ulozylam sobie intuicyjnie, dlatego chetnie wyslucham wszelkich uwag czy propozycji jej ulepszen,ale nie proponujcie czytania setek postow czy odnosnikow, prosze...?
dzieki wielkie z gory za czas i odpowiedzi- beda sogi

pozdroowka
chce przypakowac!