PŚ w skokach

Tajner: Adamowi nie jest potrzebny psycholog

Dziennikarze „Dziennika Polskiego” rozmawiali z trenerem skoczków Apoloniuszem Tajnerem. Pytali go między innymi o to, jak nasz najlepszy skoczek znosi trudne chwile związane z obniżką formy.


- Adam jest spokojny. Wspólnie analizujemy jego skoki. Wspólnie wyciągamy wnioski... – wyjaśnił Tajner.

Tuż po konkursie w Garmisch-Partenkirchen Małysz powiedział jednak znamienne słowa: jeśli forma ucieka, to człowiek głupieje. Czy w tych trudnych chwilach nie powinien mieć wsparcia także ze strony psychologa?

- Nie chcę wymądrzać się na ten temat. Moim zdaniem, Adamowi nie jest potrzebny psycholog – dodał trener skoczków.

Więcej w "Dzienniku Polskim"

Pozdro - Tomek

Kojonkoski: Nie wolno być agresywnym w stosunku do Małysza

Trener Norwegów Mika Kojonkoski uważa, że Adam Małysz nie prezentuje normalnej formy, jednak dlaczego tak jest najlepiej wiedzą jego trenerzy – informuje „Dziennik Polski”.


R E K L A M A czytaj dalej








- Wiem jedno - musicie, wy dziennikarze, także polscy kibice być cierpliwi. Nie wolno być teraz w stosunku do Adama agresywnym. On musi czuć, że ma wasze wsparcie. Każdy skoczek przeżywa trudne chwile. Jestem przekonany, że Adam jeszcze skakać będzie na wysokim poziomie, że dostarczy polskich kibicom wielu radosnych momentów – stwierdził Kojonkoski.



Pozdro - Tomek

PŚ w skokach


Dziennik Polski/MS/03 stycznia 2004 06:50


Weissflog: Małysz nie jest ze stali

Znakomity niegdyś skoczek, Jens Weissflog stwierdził w wywiadzie dla „Dziennika Polskiego”, że Adam Małysz nie jest ze stali…


- Podziwiałem przez ostatnie trzy lata Małysza. Imponował mi formą, potrafił zdobywać rok w rok medale na najważniejszych imprezach. Ale on nie jest ze stali. Proszę zauważyć, że mało jest zawodników, którzy potrafili utrzymać wysoką formę przez długie lata. Martin Schmitt skakał znakomicie 2 lata, teraz to nie ten sam zawodnik. Być może u Adama przyszło też zmęczenie fizyczne – stwierdził Niemiec.


Pozdro - Tomek

Forma Małysza: Czekanie na cud?

Adam Małysz, jak na razie, nie błyszczy na tym turnieju. 15. lokata w klasyfikacji turniejowej, tak niskiego miejsca nie oczekiwał w Polsce nikt – informuje „Dziennik Polski”.


R E K L A M A czytaj dalej








Wymowa faktów jest jednak dla Małysza i dla kibiców smutna. Oto miejsca zajmowane przez Małysza w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen na treningach, w kwalifikacjach i zawodach:

Oberstdorf:
Treningi: 22, 27
Kwalifikacja: 3
Zawody: 1. seria 21
2. seria 5

Garmisch-Partenkirchen:

Treningi: 38, 55
Kwalifikacja: 12
Zawody: 1. seria 19
2. seria 20

Na 10 skoków - jeden bardzo dobry (2. seria konkursowa w Oberstdorfie, co dało mu awans z 21. na 9. pozycję), jeden dobry (kwalifikacja w Oberstdorfie), reszta to skoki przeciętne lub całkowicie nieudane (treningi w Garmisch-Partenkirchen).

Trener Apoloniusz Tajner przyznaje, że Adam Małysz ma obniżkę formy, jest rozregulowany. Ale trener wierzy, że jednego dnia to się odwróci. Liczy, że być może już w Innsbrucku. Czy nie jest to czekanie na cud? Czy parę choćby nawet udanych treningowych skoków wczoraj w Seefeld może odmienić Adama?


Pozdro - Tomek

Rewelacja TCS: Bundeswehra płaci mi żołd

Georg Spaeth jest jedną z rewelacji Turnieju Czterech Skoczni. W klasyfikacji generalnej, po dwóch konkursach, zajmuje trzecie miejsce i jest najlepszym z Niemców – informuje „Życie Warszawy”.


- Nie jestem w stanie pojąć, jak to się stało. Jest we mnie jeszcze zbyt wiele emocji. Sporo myśli krąży mi po głowie. Po siódmym miejscu w Oberstdorfie w Garmisch-Partenkirchen stanąłem na podium – dziwił się Spaeth.

- W Ga-Pa wszystko mi pasowało. Wspaniały konkurs, fantastyczna pogoda i niesamowici niemieccy kibice, dla których warto skakać. Swym dopingiem uskrzydlali mnie. Muszę zrobić wszystko, by ustabilizować formę. Wiem, że oczy Niemców będą teraz zwrócone na mnie. Nie oznacza to jednak, że jestem gwiazdą. Przecież tuż za mną, na czwartym miejscu w klasyfikacji generalnej, plasuje się mój rodak Michael Uhrmann – dodał niemiecki skoczek.

- Nie sądzę, by następowała zmiana w hierarchii niemieckich skoczków. Mam tylko 22 lata. Nadal kapitanem drużyny pozostaje 25-letni Martin Schmitt, a skoczkiem numer jeden najstarszy, 29-letni Sven Hannawald. Wszyscy wiedzą, czego oni dokonali w swej karierze. Kiedyś pewnie to się zmieni, ale jeszcze nie teraz – kontynuował Spaeth.

Czy czuję się bardziej żołnierzem, czy sportowcem? Bundeswehra płaci mi żołd za to, że trenuję. Czuję się jednak sportowcem, a nie żołnierzem – zakończył Georg Spaeth.

Więcej w "Życiu Warszawy"


Pozdro - Tomek

Hoellwarth: Passa Małysza i tak trwała długo

My, Polacy, znów zastanawiamy się, co się dzieje z Adamem Małyszem. Z każdym konkursem idzie mu gorzej. W Ga-Pa był dopiero 19. - to najgorszy rezultat od trzech lat... – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.


W zupełnie innym nastroju jest drugi w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni Martin Hoellwarth, który stwierdził, że nie wie, co Małysz robi źle, jednak widzi u Polaka wyraźną obniżkę formy.

- Mogę mówić tylko ogólnie, bo podczas zawodów koncentruję się tylko na sobie, nie wiem więc, co Adam wykonuje źle i co musi poprawić. Wyniki pokazują, że Adam przeżywa zniżkę formy. Ale on w ostatnich trzech latach odniósł tyle zwycięstw, zdobył tyle tytułów, że ta obniżka po prostu kiedyś musiała przyjść. Ta jego passa i tak trwała długo. My wszyscy mieliśmy w ostatnich sezonach lepsze momenty, on był najlepszy przez cały czas. Ktoś wygrywał Turniej Czterech Skoczni, ktoś parę konkursów po drodze, a Kryształową Kulę rok po roku i tak Małysz – twierdzi Austriak.

- Ile chudych lat czeka kibiców w Polsce? Nie mam pojęcia. Małysz to tak wielki zawodnik, że właściwie w każdym konkursie może skorygować błędy i znów skakać jak dawniej i nikt nie będzie tym zaskoczony. Ale być może potrzebuje czasu na odpoczynek, na treningi – dodał Martin Hoellwarth.



Pozdro - Tomek

Skoki: Dobre wiadomości z Innsbrucku

Dzisiaj na skoczni Bergisel w Innsbrucku odbędą się serie treningowe (11:30) i kwalifikacje (14:00) do jutrzejszego trzeciego konkursu skoków Turnieju Czterech Skoczni.


Skoczkowie nie powinni mieć problemów z pogodą. W Innsbrucku temperatura wynosi obecnie minus 3,8 stopnia Celsjusza, a temperatura śniegu minus dwa stopnie Celsjusza. Nie ma wiatru, wilgotność wynosi 80 procent.


Pozdro - Tomek

Kłopoty Małysza: PZN znajdzie pieniądze na Blecharza

"Jeśli Adam Małysz będzie się domagał konsultacji z psychologiem sportowym dr Janem Blecharzem, to znajdziemy na to pieniądze" - mówi prezes Polskiego Związku Narciarskiego Paweł Włodarczyk na łamach "Słowa Polskiego - Gazety Wrocławskiej".


R E K L A M A czytaj dalej








Włodarczyk przypomniał, że z dr Blecharzem kadra skoczków nie chciała współpracować "wyjątkiem był Małysz i tu się nic nie zmienia". Pytany na czym polega współpraca kadry obecnym jej psychologiem Maciejem Andryszczakiem, skoro nie jeździ on na zawody i nie kontaktuje się z zawodnikami, odpowiedział: "on jest na zasadzie konsultanta. To trener ma go brać na zawody, jeśli potrzebują tego skoczkowie".

Włodarczyk przyznał, że liczył się z widocznym spadkiem formy Małysza: "uważałem, że - paradoksalnie - prowadzenie Adama w klasyfikacji Pucharu Świata po dwóch konkursach nie było dobre, bo liderowaniu zawsze towarzyszy ogromna presja. Stare przysłowie mówi, że łatwiej atakować niż się bronić. Poza tym Adamowi brakowało spokojnych skoków na dużym obiekcie, bo nie było gdzie trenować. W efekcie start w PŚ z niedoregulowaną formą nie wyszedł na dobre".

Pytany, czy ma jakąś receptę na wyjście z dołka, odpowiedział: "Turniej Czterech Skoczni trzeba pewnie dokończyć, chyba że sam zawodnik powie, iż to nie ma sensu. A później trzeba spokojnie potrenować. Może to być Ramsau, ale może to być również Średnia Krokiew w Zakopanem. Najbardziej prawdopodobna jest wersja, że odpuścimy konkursy w Libercu (10-11 stycznia). Można by też nie lecieć do Japonii, ale tam zawody są dopiero pod koniec stycznia. Zakopanego z wiadomych względów nie możemy przecież odpuścić".

Zdaniem Włodarczyka można nadal ufać trenerowi Apoloniuszowi Tajnerowi. "Myślę, że wciąż można mu ufać. On już kilka razy był w podobnych opałach, ale potrafił wyjść z nich obronną ręką. W trudniejszych momentach twierdził, że kontroluje sytuację, a później się to sprawdzało" - powiedział.


Pozdro - Tomek

Niemcy: Hannawald krzyczy "pomocy!"

Sven Hannawald w niemieckiej prasie krzyczy: „Hilfe!” (pomocy!). – To jest dramat, co ja skaczę! – czytamy w „Tempie”.


- Jestem z każdym skokiem gorszy i już nic nie rozumiem. Za chwile minie rok, od czasu kiedy wygrałem ostatni konkurs (Willingen w lutym 2002 roku). Nie czuję nart, nie czuję progu, nie czuję powietrza. Mam coraz więcej problemów – powiedział Hannawald.


Pozdro - Tomek

Lider Turnieju 4 Skoczni: Strach mnie poraża!

Lider klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni, Sigurd Pettersen ma lęk wysokości! – czytamy w „Tempie”.


R E K L A M A czytaj dalej








Norweg przyznaje, że przed każdym skokiem walczy ze swoim największym przeciwnikiem.

- Od dziecka mam lęk wysokości. Przez lata skakałem z coraz wyższych skoczni i nie zauważyłem, że teraz za każdym razem stoję na takiej wysokości, że boję się spojrzeć w dół. Dostaję mdłości, a strach mnie poraża. Dlatego teraz zmuszam się tylko do patrzenia do przodu – powiedział Pettersen.



Pozdro - Tomek