Paszkos244Kurde... Cały czas waham się nad tym, żeby jednak robić trening po pierwszej szamie... Sam nie wiem.
Wczoraj robiłem PO i pierwsze odczucia miałem takie, że moc nie była spektakularnie większa, ale za to samopoczucie i komfort treningu słabszy niż na czczo.
PLUSEM było to natomiast, że później w ciągu dnia nie rzucałem się na żarcie jak wygłodniały członek obozu przetrwania.
Dzisiaj robiłem jak zwykle PRZED i komfort był super, moc bez zmian, ale za to tylko o szamie człowiek myśli później bez względu na to, ile się po treningu nie zje, to czuje się za dużo w brzuchu a i tak nie do końca nasycony głód. Nawet, jak się węglem i fatem podbija... DZIWNE TO. Co więc robić?
Trenować PO i przyzwyczaić się do tego typu treningu? Poratujta wójta!
jak chcesz coś jeść, a ednak IF, to posiłek białkowo tłuszczowy 2-3 godziny przed treningiem, np schab z pomidorem albo innym warzywem
insy bardzo nie podbije, a mocy będzie więcej