Jemy schabowe,jemy kurczakie w końcu bedą z nas bydlaki

No dzięki Panowie za rady. Czas więc od jutra wrzucić rano przed siłką szamę. Bo grunt to pozytywne relacje z żarciem i ogólne samopoczucie później, a nie tylko to, że komfort ciut lepszy. A później dzień zupełnie rozchwiany.

Oj też bym jajec zjadł, ale nie mam! jak kolwiek to by miało nie zabrzmieć . Z majonezem... Ulala! Chyba rano skoczę. A tymczasem pstrąg z patelni z chrupiącą skórencją, sałaty, oliwki, oliwa... A w piecu jeszcze udka z kury - tak na deser

ja już basta na dzisiaj. Znowu miałem na wieczór coś zostawić i znowu nie dałem rady

4 jajca tylko zjadłem

jak ćwiczysz i chcesz rosnąć to pyerdol IF bo nic z tego imo

Chyba na miękko zaraz ugotuję kilka jajeczek

IF w rozsądnej formie (tj. 14.5h jak u mnie) jest git. Nie mówię o hardkorze jak Ty np. Bo tak faktycznie nie da rady. Ale najgorsze jest wpyerdalanie zaraz po wstaniu, bo tak też ludzie robią. Np. jedli o 21:00, wstają o 7:00 i o 7:15 już szama wlatuje. I chodzi jak tucznik... (sam tak robiłem kiedyś i to było coś fatalnego)

no to już z if ma mało wspólnego

a ja bym spokojnie mógł rosnąć, w te godzin 5k wcisnąć to dla mnie nic , wszystkie makro i więcej zjadałem w ciągu godziny %-

ja wstaję głodny, to trzevcie co robi rano to jem

Hallo hallo

Ale petarda ! Doktor wie co dobre