...
Napisał(a)
Kobieta ścieła łuk... dobilem do boku i na zakrecie juz dupe zarzucilo i banda zaliczona przodem i tyłem... Oczywiscie kobieta uciekła a ja zostalem z rozj... chłodnica, maską, intercollerem, belką, lewą ćwirtka, przednimi lampami, lewą tylnia, oba zderzaki.... Nie wiem czy to wszystko ale jak to Rysiu Peja mowi... WSZYSTKO NA MOJ KOSZT ;)
...
Napisał(a)
co za podła p***a. Nie ogarniam jak mozna byc tak lekkomyślnym
...
Napisał(a)
Trzech facetów użala się na swoje niewierne żony:
Pierwszy:
- Moja to mnie chyba zdradza ze stolarzem, znalazłem trociny pod łóżkiem.
Drugi:
- A moja to z hydraulikiem, znalazłem pakuły pod łóżkiem.
Trzeci:
- Te wasze to przynajmniej nie zboczone. Moja zdradza mnie z koniem, znalazłem pod łóżkiem dżokeja.
Pierwszy:
- Moja to mnie chyba zdradza ze stolarzem, znalazłem trociny pod łóżkiem.
Drugi:
- A moja to z hydraulikiem, znalazłem pakuły pod łóżkiem.
Trzeci:
- Te wasze to przynajmniej nie zboczone. Moja zdradza mnie z koniem, znalazłem pod łóżkiem dżokeja.
...
Napisał(a)
jest bal przebierańców i gada Batman z Supermanem i nagle wchodzi kobieta na golasa wymalowana cala biala farba, naglem Batman nie wytrzymuje i podchodzi do niej i pyta:
-Ej wybacz moja ciekawosc, ale za co sie przebralas?
na co kobieta podnosi noge do gory i mowi
-za dziure w zebie.
-Ej wybacz moja ciekawosc, ale za co sie przebralas?
na co kobieta podnosi noge do gory i mowi
-za dziure w zebie.
...
Napisał(a)
Mąż do żonki:
- Kochanie, co byś zrobiła jakbym wygrał w TOTKA ?
- No wzięłabym połowę i uciekła
- To masz tu 2.50zł i spie**alaj.
:D :D :D
- Kochanie, co byś zrobiła jakbym wygrał w TOTKA ?
- No wzięłabym połowę i uciekła
- To masz tu 2.50zł i spie**alaj.
:D :D :D
Soooooooooo I'm Awesome.
Twarrrogowe Ptaasie Mleeczko
[www.sfd.pl/Twarogowa_rozkosz.-t1018957.html]
Dietetyczne Gofry dla każdego.
[www.sfd.pl/Sobotnia_Rozpusta_u_Thisisosom.-t1020277.html]
...
Napisał(a)
Do jednego bezrobotnego aktora dzwoni kolega:
- Słuchaj, jest robota – od razu o tobie pomyślałem!
- Bez dwóch zdań – jaki problem, - Jestem w trudnej sytuacji, do grobowej deski będę wdzięczny. A co to za rola?
- Wiesz, niezbyt duża, jedno zdanie...
- Jedno zadnie? – Nie ma problemu. Wiesz, kasy brak.. A jakie zdanie?
- „Ja słyszę armat huk!”.
- „Ja słyszę armat huk!”? – Zgadzam się. To gdzie?
- W środę podejdziesz do „Małego [Teatru]”, zapytasz się tam jakiegoś reżysera.
- Znakomicie!
W środę aktor przyszedł do „Małego”, odnajduje reżysera, a ten do aktora: Niech Pan powie to zdanie
- „Ja słyszę armat huk!”
- Świetnie – mówi reżyser. Ma Pan tę rolę. Proszę przyjść w sobotę o 7 wieczorem na spektakl.
- Rozumiem – odpowiedział aktor
Jasna rzecz, z powodu takiego obrotu sprawy, aktor jakoś to musiał uczcić..
W końcu dochodzi do siebie i w sobotę gdzieś ok. 6.30 biegnie na złamanie karku do teatru, całą drogę powtarzając: „Ja słyszę armat huk!”
Zatrzymuje go portier: - A Pan gdzie? Bez biletu?!
- To ja krzyczę „Ja słyszę armat huk!” – objaśnia.
- Aaa! Pan „Ja słyszę armat huk” – uspokaja się portier. Nie Pan idzie.
Za kulisy też go nie chcą wpuścić...
- "Ja słyszę armat huk” – krzyczy aktor
- Pan „Ja słyszę armat huk”? – Spóźnia się Pan! Biegiem do charakteryzacji! – krzyczy ktoś.
Charakteryzatorka: - Kim Pan jest?
- To ja krzyczę „Ja słyszę armat huk”
- Pan „Ja słyszę armat huk”? Spóźnia się Pan! Niech Pan siada, ja raz..
Ucharakteryzowany aktor podbiega do sceny. Wyłapuje go reżyser.
- Pan „Ja słyszę armat huk”?
- To ja, „Ja słyszę armat huk”.
- Nie za późno?! Prędko na scenę!!!
Aktor wychodzi, a za jego plecami rozlega się ogłuszający wybuch. Aktor wzdraga się i krzyczy:
- Pop******iło was tam?!
- Słuchaj, jest robota – od razu o tobie pomyślałem!
- Bez dwóch zdań – jaki problem, - Jestem w trudnej sytuacji, do grobowej deski będę wdzięczny. A co to za rola?
- Wiesz, niezbyt duża, jedno zdanie...
- Jedno zadnie? – Nie ma problemu. Wiesz, kasy brak.. A jakie zdanie?
- „Ja słyszę armat huk!”.
- „Ja słyszę armat huk!”? – Zgadzam się. To gdzie?
- W środę podejdziesz do „Małego [Teatru]”, zapytasz się tam jakiegoś reżysera.
- Znakomicie!
W środę aktor przyszedł do „Małego”, odnajduje reżysera, a ten do aktora: Niech Pan powie to zdanie
- „Ja słyszę armat huk!”
- Świetnie – mówi reżyser. Ma Pan tę rolę. Proszę przyjść w sobotę o 7 wieczorem na spektakl.
- Rozumiem – odpowiedział aktor
Jasna rzecz, z powodu takiego obrotu sprawy, aktor jakoś to musiał uczcić..
W końcu dochodzi do siebie i w sobotę gdzieś ok. 6.30 biegnie na złamanie karku do teatru, całą drogę powtarzając: „Ja słyszę armat huk!”
Zatrzymuje go portier: - A Pan gdzie? Bez biletu?!
- To ja krzyczę „Ja słyszę armat huk!” – objaśnia.
- Aaa! Pan „Ja słyszę armat huk” – uspokaja się portier. Nie Pan idzie.
Za kulisy też go nie chcą wpuścić...
- "Ja słyszę armat huk” – krzyczy aktor
- Pan „Ja słyszę armat huk”? – Spóźnia się Pan! Biegiem do charakteryzacji! – krzyczy ktoś.
Charakteryzatorka: - Kim Pan jest?
- To ja krzyczę „Ja słyszę armat huk”
- Pan „Ja słyszę armat huk”? Spóźnia się Pan! Niech Pan siada, ja raz..
Ucharakteryzowany aktor podbiega do sceny. Wyłapuje go reżyser.
- Pan „Ja słyszę armat huk”?
- To ja, „Ja słyszę armat huk”.
- Nie za późno?! Prędko na scenę!!!
Aktor wychodzi, a za jego plecami rozlega się ogłuszający wybuch. Aktor wzdraga się i krzyczy:
- Pop******iło was tam?!
Wszystko tkwi w głowie...
Poprzedni temat
Nowy produkt - Good night - wypróbuj i TY!!
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
Następny temat
kobiety a odżywki
Polecane artykuły