Dzięki dziewczyny za Wasze odpowiedzi. Mam lekkiego doła, bo nie mogę tego do końca ogarnąć tzn. nie smakuje mi to co robię
Na dokładkę przy remoncie obsypalo mnie znowu a przecież ledwo co mówiłam, że mi lepiej.
Nie kupuję gotowcow wędlin,jogurtów smakowych, ciast, przekąsek,soków i napojów, chleb glownie piekę. Nie chodzę praktycznie po knajpach(baaaardzo rzadko mi się zdarza). Orkisz wprowadziłam jako mniej zmodyfikowaną pszenicę i mniej zły gluten.
Właśnie wkładam do pieca inną wersję chleba bezglutenowego, mam nadzieję, że będzie lepszy.
Bardzo brakuje mi pomysłów na śniadania w których byłoby
białko a byłyby bez chleba.
Ciężko się zmobilizować, jak walczy się samemu, a reszta rodziny nie chce nic zmieniać
Trzymacie kciuki, żebym tym razem dała radę
Dzięki