Z góry przepraszam za ewentualne błędy merytoryczne. Jestem dopiero na etapie przyswajania wiedzy.
Wiek : 27
Waga : 54,5
Wzrost : 155 cm
Obwód w biuście(1) : 80 cm
Obwód pod biustem : 65 cm
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 66 cm
Obwód na wysokości pępka : 71 cm
Obwód bioder (3): 98 cm
Obwód uda w najszerszym miejscu : 57 cm
Obwód łydki : 37 cm
W którym miejscu najszybciej tyjesz : dolne partie ciała, głównie uda (zwłaszcza ich górna, zewnętrzna część na styku z pośladkami).
W którym miejscu najszybciej chudniesz : plecy, brzuch.
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: (jak często) : na razie niestety nic + praca siedząca.
Co lubisz jeść na śniadanie : jajecznica, owsianka na wodzie/mleku, (mleko z przetworzonymi płatkami - rezygnuję).
Co lubisz jeść na obiad : zestaw: warzywa, mięso + kasza/makaron z sosem/zupy (warzywne, owocowe)/potrawy jarskie.
Co jako przekąskę : owoce, orzechy, (kanapki - rezygnuję, jogurty - ograniczę).
Co jako deser : słodycze (damn...), niestety lubię wszelkiej maści słodkości (w tym wysokoprzetworzone) - oczywiście wywalam je z menu.
Ograniczenia żywieniowe : brak (ew. ograniczenia dedykowane kobietom z PCO).
Stan zdrowia: dobry, ale mam kilka przypadłości: hipotensję, PCO + podwyższona PRL, skłonność do zatrzymywania wody i puchnięcia (rodzinna skłonność do żylaków).
czy regularnie miesiączkujesz: nie - mam długie cykle, obecnie stosuję tabletki hormonalne.
czy bierzesz tabletki hormonalne: tak
czy przyjmujesz leki z przepisu lekarza: tak - wspomniane wyżej tabletki hormonalne (etinylestradiol + dezogestrel).
czy rodziłaś: nie
Preferowane formy aktywności fizycznej: siłownia.
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: nic
Stosowane wcześniej diety: redukcyjna (1200 kcal).
Jem zdecydowanie za dużo nabiału (jogurty naturalne, mleko, maślanka, twaróg, kefiry, serki homogenizowane) oraz pieczywa (ciemne i jasne). Fast foody też się trafiały do tej pory, ale rzadko (raz na 2-3 miesiące lub rzadziej). Niestety gorzej jest ze słodyczami (głównie batoniki) - 1-3 razy w tygodniu. Piję też codziennie kawę rozpuszczalną z mlekiem 2%. Mam problem z utrzymaniem odpowiedniego nawodnienia. Nawet podczas wielkich upałów wypijam ok. 1,5 l wody. Wielokrotnie zawyżyłam dzienne spożycie tłuszczów przez orzechy czy masło orzechowe. Moją słabością są również owoce sezonowe (truskawki, jagody, jabłka) oraz bakalie. Jestem abstynentką.
Cel: przede wszystkim redukcja %BF, zmniejszenie obwodów, zwalczenie telepiącej się galaretki, ujędrnienie ciała, wzmocnienie górnych partii, by "podwozie" nie dominowało nad całością. Cel dalszy: mieć stosunkowo niski %BF (sugerując się zdjęciami z wyszukiwarki - 16-20%) oraz lekki zarys mięśni.
Jak widać na zdjęciach jestem typową gruchą. Bardzo puchną mi łydki (również wtedy, gdy nie przyjmuję hormonów).
Wyczytałam na niniejszym forum, że: "Gruszki i Klepsydry - powinny pomagać oczyszczanie swojego organizmu z nadmiaru produkowanych estrogenów i unikać spożywania ich ze źródeł pożywienia oraz wody i napojów.
Zgodnie z niektórymi teoriami dietetycznymi tego typu sylwetki dobrze się czuja na dietach w których odział białka jest mniejszy w porównaniu z ilością węglowodanów. "
Z drugiej strony przy PCO ponoć gospodarka węglowodanowa kuleje. Zauważyłam, że przy zwiększonej ilości węgli jeszcze bardziej puchnę i źle się czuję (osłabienie). Robiłam test obciążenia glukozą - wyniki mam w normie, ale niestety nie pamiętam czy lekarz sprawdzał też insulinę (wiem, że przy PCO wzrasta ryzyko wystąpienia insulinooporności).
Zdaję sobie sprawę również z tego, że przy mojej przypadłości powinnam wykluczyć słodycze i przetworzone produkty. Z tym będzie ciężko, ale obiecuję, że dam z siebie wszystko.
Zamierzam wprowadzić w życie ten trening (nr 1 - 3 razy w tygodniu + 2 dni na aeroby np. trucht na bieżni, orbitrek - po 60 minut).
Bonusowe informacje:
- mam siedzący tryb życia. Oprócz wspomnianego wyżej planu treningowego nie mam innej aktywności i resztę dnia siedzę na czterech literach.
- nie mam koślawych kolan. To tłuszcz zgromadzony po wewnętrznej części kolan sprawia takie wrażenie.
- przechodzę rehabilitację prawej dłoni. Na siłownię mogę zapisać się dopiero za kilka tygodni (nie będę miała wówczas żadnych przeciwwskazań czy ograniczeń).
- uda przybierają w obwodach w zastraszającym tempie. Po zimie przytyłam 3 kg. Większość obwodów prawie nie uległa zmianie (talia, brzuch, ramiona, łydki), a w udach i biodrach przybyło po 6 cm.
- chcę wprowadzić zmiany jak najszybciej. Zanim pójdę na siłownię chciałabym podreperować moje menu. Zakładam, że muszę zwiększyć kaloryczność i ustalić proporcje B/W/T. Myślałam nad takim rozkładem: B - 30%, W - 40%, T - 30% przy 1600 kcal i stopniowo dobić do 1900 kcal.
- rok temu ćwiczyłam ponad miesiąc na siłowni z tym samym planem sfd do którego aktualnie się przymierzam. Efekty były widoczne, ale niestety zapuściłam się przez ten rok (głównie w okresie zimowym). Co ważne...trener zwrócił uwagę na moje nogi i stwierdził, że to widoczny obrzęk i na pewno mam problem z zatrzymywaniem wody.
Będę od jutra prowadzić dziennik (muszę pierwej zrobić odpowiednie zakupy). Póki co wrzucam 2 zrzuty z kalkulatora - pierwszy to przykładowe menu przed modyfikacją, a drugi to dieta po wstępnej modyfikacji. Wrzuciłam też warzywa żeby pokazać ile mniej więcej porcji zamierzam jeść bo doczytałam, że co do zasady mam warzyw nie wliczać i nie będę ich brała pod uwagę prowadząc dziennik. Jeżeli powinnam jednak wrzucić link do dziennika, to zaraz się za to zabiorę.
Pozdrawiam! :)
Zmieniony przez - Smaug. w dniu 2014-07-29 10:18:09