Krata na lato - Edycja 2 - wg RafalRRRR

SIemka. Jutro wyjazd na urlop. Jak będize jak to i będą treningi i wpiski. Plan minimum, to bieganie prawie codziennie. Miska - będzie żyleta, ale mogą być odstępstwa. Z racji jednak obranego kursu, mam klina obecnie przed wyskokami bez opamiętania. Jak już weglę grubo, to w ramach ładowania czyli na niskich tłuszczach. No i raz w urlopie 10-cio dniowym. Tak w sumie jakoś mentalnie sobie to planuję. No to ci vediamo

Wakacje to dla mnie ,,hulaj dusza piekła nie ma" jak nie teraz to kiedy.

Tak sobie Was poczytałem to ja wogóle w strefie cardio nie biegam ani nie biegałem, moje średnie HR-y to okolica 155 i nie potrafię biec wolniej bo czuje że taki trening będzie "stracony" teraz to nie wiem mam zmienić podejście czy biegać cały czas "na wariata"......... nawet jak biegałem ostatnio boso to zrobiłem poniżej 6 min/km i 155HRavg

snes pisał - im szybciej tym lepiej jako cardio. jeśli jesteś "maratończykiem" to już inna zabawa.

Gwid

snes pisał - im szybciej tym lepiej jako cardio. jeśli jesteś "maratończykiem" to już inna zabawa.

Jesli rzeczywiscie tak napisal - to napisal bzdure. Cardio to scisle, nieprzekraczalne ramy zakresu pracy serca i szybkosc biegu nie ma z tym nic wspolnego. Ma byc pomiedzy 60 a 70 % Hrmax i basta. Wszystko powyzej i ponizej NIE JEST TRENINGIEM CARDIO !

Rafałowi nie potrzeba treningów w strefie cardio, to co robi w tlenie jak najbardziej jest dla niego. Ty Łukasz musisz sie nauczyc, bo to powinna byc podstawa dlugich wybiegan niedzielnych. 140 BPM powinno byc dla Ciebie w tych treningach nieprzekraczalna granica. Jesli ktos chce biegac dlugie biegi - musi nauczyc sie biegac bardzo wolno i bardzo dlugo - by kiedys biegac dlugo i szybko. Dla chlopakow dla ktorych bieganie jest forma przyjemnosci i dodatkowej aktywnosci dla treningu silowego - szybkie i mniej objetosciowe bieganie bedzie w sam raz :)

Tak myślałem - będę starał się w niedziele biegać wolniej......

Paradoks polega na tym, ze takie wolne bieganie dla osoby majacej juz przyzwoita wydolnosc jest trudne. Mnie tez jest bardzo trudno. Gdy tylko zaczne rozmyslac o czym innym, a o to nie trudno gdy biega sie 3 godziny - natychmiast lapie sie na tym, ze robi sie za szybko. Kazdy ma jakis tam naturalny rytm biegu adekwatny do jego mozliwosci i fizjonomii w danej chwili - i zwykle jest to szybciej i mocniej niz strefa cardio. Dla mnie najprzyjemniej biega sie obecnie na okolicy 150 BPM - a powinienem w niedziele duzo nizej biegac. Raz sie udaje, raz mniej.. ale tez nie ma co wariowac, my juz na olimpiade nie pojedziemy ;)

No tak zgadza się :) nurtuje tylko to na ile takie bieganie okolica 150BPM obniża szanse na ukończenie pierwszego maratonu, dla mnie to nadal niewiadoma, czas ucieka a ja biegam jak biegałem bez "pomyślunku" :) jak mam zwolnić to jest jak piszesz - niewygodnie...

Zmieniony przez - Ronin78 w dniu 2014-07-11 13:03:52

Marcin nie wierze w to że zawodowcy do dystansów np. 3, 5 czy nawet 10 km biegali na tętno. Biedne dzieci w Afryce nie wiedzą co to zegarek na rękę a co dopiero pulsometr.
A z cytatem Snes'a to prawda, Rafał też dostał od niego taką odpowiedź.

Rodzi się kolejne pytanie - czemu naginacie swoje ciało do czegoś co jakiś koleś napisał w jakiejś książce 20 lat temu i odnosiło się to grupy wyselekcjonowanych okazów grubych amerykańców? to że dla kogoś HR 150 to zawał nie oznacza tego samego dla Ciebie przecież.( Ty a Chuda chociażby). Przecież to są uśrednione wartości - może Ty jesteś akurat na samym początku/końcu krzywej Gaussa? sam piszesz ze Ci lepiej na 150+.

To tak samo jak z dyskwalifikacjami i sterydami kiedyś dla biegacza na 100 m. Jednego kolesia na okrągło dyskwalifikowali bo był o 0,3 sec chyba szybszy w blokach startowych niż MISTRZOWIE. nigdy nic nie wygrał ale potem zrobili mu badanie DNA i znaleźli anomalie która tłumaczyła nadludzi refleks.

ja tam jestem straszny oszołom z biegania( i nie komplikuje go) ale jak masz swoje naturalne tempo to na serio nie rozumiem po chu@ z nim kombinować jak i tak na olimpiadę nie pojedziesz. a co do maratonu, połówki czy ćwiartki - zapierdzielaj ile możesz ale z głową oraz nie traktuj tego na zasadzie przetrwania - bo wtedy zwalisz na to że " szorty były za ciasne", "czapeczka uciskała". itp.

to tak samo jak startowanie do przetargu i danie cenę za którą nigdy nie wygrasz - po co robić takie rzeczy?

Najwazniejsze, i Ty, i wszyscy inni - i ja tez oczywiscie - nie dajmy sie zaczarowac magii cyferek. Jestesmy amatorami i bawimy sie w sport. Trenuj, a na kilka tygodni przed startem zaplanuj bieg na 10 km - najlepiej zawody. Test mozna oczywiscie zrobic w ramach treningu - ale wtedy bardzo trudno jest wykrzesac z siebie maksimum mozliwosci. Bierzesz swoj czas z testu na 10 km, wpisujesz w doskonale liczydlo: http://kancelariasportowa.pl/?page_id=13 - i mozesz szacowac swoje potencjalne mozliwosci na polowke i krolewski dystans. Jesli masz serducho i chcesz byc walczakiem, lecisz na wyliczony maks. Jesli chcesz sie bawic dobrze i pamietac przygode - odejmujesz po 10, 15 sek z tempa na kazdy km i biegniesz.. Jeszcze przyjdzie czas na celowanie w konkretne wyniki :)

Gwid, masz racje. Przeciez podkreslam to w kazdym poscie - jesli to nie ma byc maraton - biegaj tak, by miec radosc ! Tu roztrzasalismy konkretny przypadek - bieganie pod maraton. Tu nie ma podejscia amatorskiego - trzeba sie przygotowac, czy to na 3 czy na 5 godzin. Teoria teoria - a sam latalem rok wedle radosnego widzi mi sie :) Dopiero dzis, wczoraj, swiadomie podejmuje sie realizacji bardzo celowego treningu - bo mam marzenie pobiec w przyszlym roku maraton dosc szybko. Nie wyznaczam dzis sobie jak szybko to bedzie, by nie uwiazac sie cyferkami. Mam rzecz jasna swoje oczekiwania, ale im mniej o nich mowie, tym mniej ewentualnie sie rozczaruje ;)

Jeszcze raz - jesli biegacie dla samej czystej radosci biegania, dla zdrowia, dla wolnosci i ucieczki od dnia codziennego - plujcie na wszelkie ramy, zasady i nakazy - biegajcie tak, by miec usmiech na twarzy i radosc w sercu i glowie. Jak sie komus Wasze bieganie nie podoba, czy moze nawet pozwoli sobie na komentarz - ze on jest lepszy.. Coz. Jestesmy dosc inteligentni.. Nie ma sensu wdawac sie w dyskusje z idiota, to podobno zarazliwe ;)

Jesli zas zamarzy sie i Wam przebiec maraton - tez da sie to zrobic bazujac na radosnym bieganiu - wiem bo ja tak zrobilem. Dzis bym tego nie powtorzyl, ale nie dlatego ze to zle, tylko dlatego ze mozna to zrobic lepiej i szybciej - jesli patrzec na wynik. Ale absolutnie nie zaluje - byl spontan, byla radosc, nie oddalbym tego przezycia za nic.

Wy macie byc zadowoleni i szczesliwi. My, widzowie, mozemy sobie jedynie komentowac, ale nic nam do tego :)