Konkurs/super_agniecha/podsumowanie str17

Dowód X-1

Trening GPP1
GPP1. 45sek odpoczynku miedzy ćwiczeniami
1a. Przysiad z obciążeniem ciała 3x25
1b. plank 3xmax

2a. Wznosy bioder 3x15 39kg
29 kgdorzucić
2b. pompka 3x15
2c. Wejście na ławkę 3x6 na nogę 2x9/2x11/2x11 kg
2x7kgtrochę dorzucić następnym razem
2d. Invert row 3x12
2e. Niesienie ciezaru 3x 40metrów 20kg
3x 20metrów 20kgdorzucić

Komentarz
2a ciężko niewygodnie
2b przysiad przestał być zmorą psychiczną, teraz będzie nią to, ale powalczę
2c ciężko na końcu
2e nie miałam jak dorzucić ciężaru, więc przeszłam dwa razy więcej

Miska Dzisiaj czułam się głodna nawet po posiłkach. Dopadł głód straszny, dobrze, że jutro trochę więcej w misce będzie. Zjadłam wszystko do 18, trening na głodniaka, po treningu tylko woda.



Zmieniony przez - super_agniecha w dniu 2014-06-03 23:22:50

Zmieniony przez - super_agniecha w dniu 2014-06-03 23:31:33

startując z tego poziomu co masz trudno oczekiwać że z 80paru cm w talii nagle sie 60zrobi (zwłaszcza, że nie należysz do osób co to wstają i chudną od samego patrzenia na rowerek), ale osobiście uważam, że jesteś na dobrej drodze, Fakt taki, że nie zmarnowałaś tych tygodni kręcąc sie w koło tylko zrobiłaś postęp, a ciężary to ty masz słuszne i jest z czego byc dumnym

Obli, ja jestem dumna. Ja jestem prze szczęśliwa, że tu na sfd trafiłam, że jestem w konkursie. Zadowolona ze zmian i ogólnie endorfinek więcej niż u wszystkich wyznawców chodaka razem wziętych.

A mój facet to po prostu on tak we mnie wierzy bezgranicznie, że ja tak mogę z Mamuta w fitneskę w weekend. A nasz specyficzny kod rozmów zapewniam, że jest niegroźny. Wypracowaliśmy sobie taki przez ostatnie niemal 20 lat, czasem nieco szokujący dla otoczenia, ale to nasz wewnętrzny kod miłosny.

Dowód X-2

Dziś trzy godziny spędziłam na spacerze z psem. Zadanie domowe dziś wypadło, nie zdążyłam, jutro nadrobię.

Trening
Siła1.
1. MC 59/61/63/64/66/68/70/72
8x3 54/56/59/61/64/66/68/70
2. podciąganie/opuszczanie 8x3 1p+2o z gumą / 1p+2o z gumą / 3o bez gumy / 5x 3o z gumą
8x3 opuszczania pierwsze trzy bez gumy, potem z gumą
3. RDL 3x 6-8 54x8 / 59x8 / 64x(4+2)
54x8 / 59x8 / 64x(3+3)
4. uginanie ramion ze skrętem 3x 10-12 3x2x5,5kg
3x2x7kg pierwsza seria 8 powtórzeń potem dopiero zerknęłam na kartę i następne dwie po 10.
5. serratus crunch 3x8-10 3x7x12
2x4kgx10 / 2x7kgx10 / 2x7kgx10

Komentarz
1. ciężko ostatnie
2. chciałam spróbować, czy dam radę podciągnąć się z gumą, poszło w sumie dwa razy, ale tak ledwo ledwo, myślę, że problemem jest to, że nie bardzo wiem jak się do tego spiąć, miałam tak przy opuszczaniu, że dopiero jak wyczułam co ma pracować to poszło lepiej,
3. Tu mi puszczał chwyt, może czas jakieś pomocne akcesoria dorzucić tutaj
4. obniżyłam, ostatnio było za ciężko i się gibałam niepotrzebnie coby pomóc łapkom
5. tu byłam już tak zmęczona, że nie miałam siły wstać i zobaczyć ile ma być w serii, więc na wszelki wypadek po 12

Ogólnie dziś byłam tak zmęczona, że jak nigdy zostawiłam bajzel na siłowni. W mieszkaniu mogę mieć chaos, ale na siłowni to talerze mają swoje miejsce a dziś leżą gdzie popadnie.

Miska.





Zmieniony przez - super_agniecha w dniu 2014-06-04 23:39:38

Agniecha - ja poczytalam w czyims dzienniku (chyba jakims zeszlorocznym konkursowym ale teraz nie wiem czyim) jak Arphiel radzila,zeby stojac pod drazkiem(i trzymajac go rekami) probowac spiac lopatki - wtedy poczujesz,ze nieco Cie unosi do gory (oczywiscie nie oderwie Cie od ziemi ale da sie poczuc) i to o ten ruch chodzi - ja odkad go wyczulam zaczelam robic jakikolwiek postep w podciaganiu

O to wypróbuję te modlitwy pod drążkiem, dzięki Gosiu.

Dowód część X-3.
Trening plus zadanie domowe 30
GPP2.
1a. RDL 3x 12 41/46/51
41/46/51
1b. woodchopper 3x12 na stronę 7/7/9
7/9/9
2a. Przysiad wykroczny 3x15 na stronę 2x5kg
2x5kg
2b. wyciskanie jednorącz na płaskiej 3x12 na stronę 7/7/9
7/9/9 lewa ledwo ledwo
2c. MC na jednej nodze 3x10 na stronę 29kg nie ciężko ale wygibasy
19 kg dorzucić
2d. Wiosło jednorącz 3x 12-15 10kg
10kg
2e. Duck walk 3x 20metrów

Komentarz Totalnie opadam z sił. Odjęłam w drugiej serii ze sztangielek, ale wykończyło mnie totalnie. Cały trening powstrzymywałam się przed uwolnieniem zwierza z poniższego zdjęcia. Najgorzej było przy MC. Trening trwał makabrycznie długo przez to.


Miska. Ale głodno, wiem, że więcej warzyw byłoby może i lepsze, ale jakoś nie mogę na nie patrzeć. A na siłowni suszy mi się 4 kg schabu, i patrze na niego...




Zmieniony przez - super_agniecha w dniu 2014-06-06 10:02:19

Zmieniony przez - super_agniecha w dniu 2014-06-06 10:03:07

Agniecha, o tym podciąganiu i wizualizacjach to jeszcze Marta niedawno pisała
https://www.sfd.pl/Małolata/Bleedingsun__miesiąc_1_str._6-t1011905-s17.html
Może pomoże w modłach

Dzięki Halinea, rzeczywiście opis fajny i się przyda.

No to czas na dowodową część X-4
Trening.
Siła2.
1. Przysiad przedni 8x3 23/25/27/29/31/33/35/37
23/25/27/29/31/33/35/37
2. wyciskanie sztangi na płaskiej 8x3 19/21/23/25/27/29/31/33(2razy)
19/21/23/25/27/29/31
3. żołnierski 3 x 6-8 17/19/21(5,5 raza)
19/21/19
4. prostowanie na wyciągu 3x 10-12 7/10/14
7/10/12
5. wznosy na łydki 3x max 10/20/20
10/20/20

Komentarz
1. W przysiadzie bez wygibasów z ostatniego razu, więc lepiej.
2. Tutaj dorzuciłam ostatnią serię 33, może by i poszło trzeci raz, ale znów bez asekuracji i znów trochę strachu
3. W ostatniej serii to opadłam z sił, to był koniec rąk
4. Dorzuciłam niby tylko 2 kg, ale to było makabrycznie dużo

Miska Jakieś zaćmienie umysłu spowodowało, że o 17 myslałam, że już jestem po wszystkich trzech posiłkach, a tu przecież trening... no to sobie ugotowałam sam ryż, bo tylko ww z rotacji zostały. Matko i córko, jaki on był pyszny... pewnie dlatego, że był i to wystarczyło.

Na wstępie mojego postu chciałam Wam się zwierzyć, a więc
JESTĘ ROBOKOPĘ
wszystko mnie boli, nogi mam jakieś cudze, chód robokopowy rządzi! Łeb mi pęka, pewnie mam źle założony hełm... może jakieś walenie głową w mur na rozgrzewkę czy jak. W plecach też mi coś źle zmontowali, wszędzie zakwaso-bóle.

No a teraz do rzeczy

Dowód część X-5
W sobotę padłam. DNT bez jakiegokolwiek ruszania kończynami.
Miska



Zmieniony przez - super_agniecha w dniu 2014-06-09 09:28:51

Dowód część X-6

Trening
Obwód 2. x5
1a. Wypady z przeskokiem 30sek/ 30sek odpoczynku
1b. thrustersy 5kg 30sek
1c. Mountine climbers 30sek
1d. Pajacyk 30sek
1e. Burpee 1min

Komentarz Dżizus!

Miska


Pitu Pitu Niedziela. Ogólnie cały weekend był pod znakiem JESTEM GRUBA. No wiecie, kobieta tak czasem ma, bez względu na to, jaki jest stan faktyczny. Jakaś spuchnięta się czułam i ogólnie miałam ochotę nażreć się jakiegoś boczku z bitą śmietaną. Pojechałam sobie do Lidla po coś zdrowego ale dużego, z czego trzeba byłoby się tłumaczyć... i się okazało, że jakieś święta znów, sklepy pozamykane, więc pojechałam do domu... a w lodówce zero szatańskich produktów, więc było ok. A po weekendzie już nie JESTEM GRUBA tylko zwyczajnie gruba.


Zmieniony przez - super_agniecha w dniu 2014-06-09 09:37:36