Moderator działu Odżywianie
...
Napisał(a)
Mi akurat do płatków owsianych pasują idealnie. Innych firm nie dają słodkości. W takim razie nie kupuj mlecznej czekolady. Jest mega słodka.
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Dzisiejszy trening:
W ostatnich dniach sporo myślałem o moim treningu i nie do końca wiem czy moje myślenie ma sens
Przede wszystkim od poniedziałku zaczynam ćwiczyć prawdziwe siady, a nie te na suwnicy Oprócz tego już jakiś czas temu zmieniłem podchwyt na nachwyt w podciąganiu na drążku, jakoś bardziej wtedy czuję plecy.
Problem poleca na tym, że czuję, że nie jestem do końca zregenerowany, czasem muszę zrobić ćwiczenie na mniejszym obciążeniu niż 2 dni wcześniej (chyba nikt tego nie lubi ). Nie jest to chyba nic dziwnego przy FBW i trenowaniu co drugi dzień, ale coś muszę zmienić z jego intensywnością.
Aktualnie wygląda to tak, że trening poniedziałkowy wchodzi zaj**iście (po 2 dniach odpoczynku), dokładam obciążenie i czuję się najlepiej, a treningi środowy i piątkowy są słabsze. Czasem muszę ściągać obciążenie w stosunku do poniedziałku, czasem uda się zrobić na tych samych ciężarach, za to czuję w mięśniach poprzedni trening, słabszą regenerację, gorsze samopoczucie na samym treningu.
Czytałem trochę o treningu 5x5 Bill Star (http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=91), który wiem, że jest dla bardziej zaawansowanych, ale w pewnym stopniu przypomina mój trening, bo też mam tylko 4 ćwiczenia, podstawowe, wielostawowe, 4-5 serii z rampą. I w tym treningu jak w poniedziałek są przysiady 60%, 70%, 80%, 90%, 100%; to w środę już max do 80% i znowu większe ciężary w piątek.
I tu moje pytanie, czy mogę ćwiczyć tak we wszystkich ćwiczeniach? Czyli treningi poniedziałkowe i piątkowe na 100%, a środowy lżejszy, max. 80% w ćwiczeniach podstawowych, a żeby nie było za lekko to np. do tego dołożę po jednym ćwiczeniu (3 serie) na barki, triceps i biceps?
Wtedy trening wyglądałby tak:
PONIEDZIAŁEK
Przysiad (80%, 90%, 90%, 100%)
Martwy Ciąg (80%, 90%, 90%, 100%)
Podciąganie na drążku nachwytem (80%, 90%, 90%, 100%)
Wyciskanie sztangi leżąc (80%, 90%, 90%, 100%)
ŚRODA
Przysiad (70%, 80%, 80%, 80%)
Martwy Ciąg (70%, 80%, 80%, 80%)
Podciąganie na drążku nachwytem(70%, 80%, 80%, 80%)
Wyciskanie sztangi leżąc(70%, 80%, 80%, 80%)
Coś na barki (3 serie po 8 powtórzeń, może też z rampą?)
Coś na triceps (3x max)
Coś na biceps (3x max)
PIĄTEK
Przysiad (80%, 90%, 90%, 100%)
Martwy Ciąg (80%, 90%, 90%, 100%)
Podciąganie na drążku nachwytem (80%, 90%, 90%, 100%)
Wyciskanie sztangi leżąc (80%, 90%, 90%, 100%)
Te wartości 100% to oczywiście nie mój 100% na jedną próbę, tylko 100%, z którym zrobię 5-8 powtórzeń.
Co sądzicie?
Zmieniony przez - PC w dniu 2014-06-06 16:41:12
Zmieniony przez - PC w dniu 2014-06-06 16:41:42
W ostatnich dniach sporo myślałem o moim treningu i nie do końca wiem czy moje myślenie ma sens
Przede wszystkim od poniedziałku zaczynam ćwiczyć prawdziwe siady, a nie te na suwnicy Oprócz tego już jakiś czas temu zmieniłem podchwyt na nachwyt w podciąganiu na drążku, jakoś bardziej wtedy czuję plecy.
Problem poleca na tym, że czuję, że nie jestem do końca zregenerowany, czasem muszę zrobić ćwiczenie na mniejszym obciążeniu niż 2 dni wcześniej (chyba nikt tego nie lubi ). Nie jest to chyba nic dziwnego przy FBW i trenowaniu co drugi dzień, ale coś muszę zmienić z jego intensywnością.
Aktualnie wygląda to tak, że trening poniedziałkowy wchodzi zaj**iście (po 2 dniach odpoczynku), dokładam obciążenie i czuję się najlepiej, a treningi środowy i piątkowy są słabsze. Czasem muszę ściągać obciążenie w stosunku do poniedziałku, czasem uda się zrobić na tych samych ciężarach, za to czuję w mięśniach poprzedni trening, słabszą regenerację, gorsze samopoczucie na samym treningu.
Czytałem trochę o treningu 5x5 Bill Star (http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=91), który wiem, że jest dla bardziej zaawansowanych, ale w pewnym stopniu przypomina mój trening, bo też mam tylko 4 ćwiczenia, podstawowe, wielostawowe, 4-5 serii z rampą. I w tym treningu jak w poniedziałek są przysiady 60%, 70%, 80%, 90%, 100%; to w środę już max do 80% i znowu większe ciężary w piątek.
I tu moje pytanie, czy mogę ćwiczyć tak we wszystkich ćwiczeniach? Czyli treningi poniedziałkowe i piątkowe na 100%, a środowy lżejszy, max. 80% w ćwiczeniach podstawowych, a żeby nie było za lekko to np. do tego dołożę po jednym ćwiczeniu (3 serie) na barki, triceps i biceps?
Wtedy trening wyglądałby tak:
PONIEDZIAŁEK
Przysiad (80%, 90%, 90%, 100%)
Martwy Ciąg (80%, 90%, 90%, 100%)
Podciąganie na drążku nachwytem (80%, 90%, 90%, 100%)
Wyciskanie sztangi leżąc (80%, 90%, 90%, 100%)
ŚRODA
Przysiad (70%, 80%, 80%, 80%)
Martwy Ciąg (70%, 80%, 80%, 80%)
Podciąganie na drążku nachwytem(70%, 80%, 80%, 80%)
Wyciskanie sztangi leżąc(70%, 80%, 80%, 80%)
Coś na barki (3 serie po 8 powtórzeń, może też z rampą?)
Coś na triceps (3x max)
Coś na biceps (3x max)
PIĄTEK
Przysiad (80%, 90%, 90%, 100%)
Martwy Ciąg (80%, 90%, 90%, 100%)
Podciąganie na drążku nachwytem (80%, 90%, 90%, 100%)
Wyciskanie sztangi leżąc (80%, 90%, 90%, 100%)
Te wartości 100% to oczywiście nie mój 100% na jedną próbę, tylko 100%, z którym zrobię 5-8 powtórzeń.
Co sądzicie?
Zmieniony przez - PC w dniu 2014-06-06 16:41:12
Zmieniony przez - PC w dniu 2014-06-06 16:41:42
...
Napisał(a)
Co do planu nie podpowiem Ci dokładnie, może ktoś inny lepiej Ci pomoże ale już zrobiłeś 2 super kroki do rozbudowy masy i siły: Dałeś prawidłowe przysiady a nie na suwnicy, co daje bodziec do rozwoju mięśni nóg oraz stabilizujących takich jak brzuch czy prostowniki. Drugi bardzo dobry pomysł to zamiana podchwytu na nachwyt. Szeroki nachwyt jest najlepszym istniejącym ćwiczeniem na najszersze grzbietu. Ja go nie robiłem od początku i żałuje bardzo.
...
Napisał(a)
jesli chodzi o białka to wybór smaków jest duży,jesli chodzi o trening to trzeba samemu próbować wszystkiego.Jednym pasuje to, innemu co innego.
treningi,suplementacja,odblokowanie [email protected]
...
Napisał(a)
6.06:
1. posiłek:
Ten grillowany łosoś ze szpinakiem wyrasta powoli na mój ulubiony obiad, obok rzecz jasna hamburgerów
2. posiłek:
3. posiłek:
Trochę krótko stało w lodówce i zamiast typowo zwartej konsystencji wyszło coś pomiędzy budyniem, a galaretką. Ale smakowało całkiem całkiem, a z truskawkami to w ogóle wow
Jak ktoś jeszcze mógłby się wypowiedzieć w temacie treningu, który poruszyłem 3 posty wyżej to byłbym wdzięczny.
@lodzianin1 - wiem, że trzeba wypróbować na sobie, moje pytanie było o to, czy to z grubsza ma sens, bo są rzeczy, które z zasady nie mają sensu i lepiej ich nawet nie próbować
1. posiłek:
Ten grillowany łosoś ze szpinakiem wyrasta powoli na mój ulubiony obiad, obok rzecz jasna hamburgerów
2. posiłek:
3. posiłek:
Trochę krótko stało w lodówce i zamiast typowo zwartej konsystencji wyszło coś pomiędzy budyniem, a galaretką. Ale smakowało całkiem całkiem, a z truskawkami to w ogóle wow
Jak ktoś jeszcze mógłby się wypowiedzieć w temacie treningu, który poruszyłem 3 posty wyżej to byłbym wdzięczny.
@lodzianin1 - wiem, że trzeba wypróbować na sobie, moje pytanie było o to, czy to z grubsza ma sens, bo są rzeczy, które z zasady nie mają sensu i lepiej ich nawet nie próbować
...
Napisał(a)
dieta że palce lizać ale jak efekty?
"Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną!".
BLOG: http://www.sfd.pl/t1033576.html
...
Napisał(a)
Na wadze zbytnich efektów nie widać, po dwóch tygodniach spadło ledwie 0,5 kg.
Efekty w obwodach podałem na 7. stronie, z pasa spadło 2 cm, a po jednym centymetrze przybyło w klatce i bicepsie. Również lustro tak mi mówi jakby robiła się rekompozycja - czuję, że wyglądam po prostu odrobinę lepiej niż te 3 tygodnie temu.
Zobaczymy dalej, na bieżąco będę wszystko obserwował: wagę, wymiary, ocenę wizualną (i chyba jeszcze zainwestuję 10 zł w fałdomierz ), i wprowadzał zmiany. W poniedziałek się zważę i jeśli waga nie będzie o te 0,5 kg mniejsza niż tydzień temu to dokładam drugi trening interwałowy w tygodniu lub 2x aeroby po treningu siłowym.
I jeszcze jedno pytanie. Jutro jest taka okazja, że idę pić Pierwszy raz odkąd jestem "na diecie". Czy mam zjeść wcześniej swoje całe zapotrzebowanie i potem z alkoholu przyjąć dużą nadwyżkę kaloryczną tego dnia, czy lepiej jakbym ograniczył tego dnia żarcie, zjadł ledwie te 1000-1200 kcal, tak, żeby włącznie z alkoholem dobić do zapotrzebowania? Wiem, że żadna z opcji nie jest tutaj idealna, ale co będzie lepsze jeśli już jest "taka sytuacja"
Efekty w obwodach podałem na 7. stronie, z pasa spadło 2 cm, a po jednym centymetrze przybyło w klatce i bicepsie. Również lustro tak mi mówi jakby robiła się rekompozycja - czuję, że wyglądam po prostu odrobinę lepiej niż te 3 tygodnie temu.
Zobaczymy dalej, na bieżąco będę wszystko obserwował: wagę, wymiary, ocenę wizualną (i chyba jeszcze zainwestuję 10 zł w fałdomierz ), i wprowadzał zmiany. W poniedziałek się zważę i jeśli waga nie będzie o te 0,5 kg mniejsza niż tydzień temu to dokładam drugi trening interwałowy w tygodniu lub 2x aeroby po treningu siłowym.
I jeszcze jedno pytanie. Jutro jest taka okazja, że idę pić Pierwszy raz odkąd jestem "na diecie". Czy mam zjeść wcześniej swoje całe zapotrzebowanie i potem z alkoholu przyjąć dużą nadwyżkę kaloryczną tego dnia, czy lepiej jakbym ograniczył tego dnia żarcie, zjadł ledwie te 1000-1200 kcal, tak, żeby włącznie z alkoholem dobić do zapotrzebowania? Wiem, że żadna z opcji nie jest tutaj idealna, ale co będzie lepsze jeśli już jest "taka sytuacja"
...
Napisał(a)
nie ma złotego wyjścia,napij się zjedz coś i tak bardzo się nie przejmuj potraktuj to jako ładowanie
treningi,suplementacja,odblokowanie [email protected]
...
Napisał(a)
Z wczoraj nie ma rozpiski, o 16:30 pierwszy posiłek ok. 1000 kcal, potem wypiłem ok. 0,5 litra alko i zjadłem tortillę z kurczakiem na mieście. Od 3 tygodni to pierwszy dzień, w którym przekroczyłem kalorie i nie utrzymałem okna postu, więc nie ma tragedii. Na szczęście czuję się nieźle, więc dziś już wszystko będzie ogarnięte
Poprzedni temat
[BLOG] Hepcio czyli alko ninja na redukcji
Następny temat
Próba VLCD+IF
Polecane artykuły