Winners train, losers complain.
...
Napisał(a)
No ze mnie żaden ranny ptaszek, po prostu trening ma u mnie takie względy, że potrafię wstać o 5 żeby go zrobić Gratuluję nowej pracy - super że udało się w zawodzie Saida dobrze prawi, sezony niedługo się zwiną i będzie luźniej
...
Napisał(a)
Haha, ponarzekałam i zadziałało, bo ostatnio było luźniej. Ale może to kwestia piątku wieczór. Spompowali bica na imprezę i poszli
A jeśli chodzi o priorytety to niestety u mnie króluje sen, więc może być ciężkoz tą 5
15.05 DNT
dostarczono 1 794,0 kcal b: 119,9 g ww: 176,6 g tł: 67,5 g
Warzywa: Fasolka szparagowa, papryka, pomidory
Picie: woda, kawa
******************
16.05 DT
Tyle zmian miski w ciągu dnia miałam, że ostatecznie nie zliczyłam.
Trening:
Dzień 1.
MC 5x8-10 (60s przerwy)
R30/R40/10x50/10x55/10x60/8x62,5/3x65kg
R30/R40/9x50/8x55/8x60/6x65/7x60kg
50 lekko, natomiast w ostatniej serii zabrakło mi wiary w siebie i chyba dlatego dalej nie poszło.
2a. Przysiad z nogami szeroko 3x12-15 (bez przerwy)
15x30/12x32,5/11x32,5kg
8x30/8x30/9x35kg
Udało mi się połączyć 2a i b... I chyba długo więcej tu nie wezmę
2b.Wyciskanie suwnicy 3x12-15 (90s przerwy)
15x75,5kg/15x75,5kg/15x75,5kg
15x75,5kg/14x75,5kg/13x75,5kg
Coś trza dołożyć
3. Wyciskanie sztangielek na skosie 4x8-10 (60s przerwy)
R8/10x12kg/10x12kg/10x14kg/4x16kg
R8/10x10kg/10x12kg/10x14kg/5x14kg
Lewy nadgarstek coś nie chciał współpracować, tak jakby mi puszczał.. Mówiłam już, że uwielbiam wyciskać na klatę?
4. Wiosło sztangą w opadzie 4x8-10 (60s przerwy)
10x25/10x30/10x30/9x35kg
10x20kg/10x25kg/10x30kg/10x35kg
Tu już zdecydowanie lepiej, plecy nadal dziś mnie bolą.
***********************
17.05 DNT
dostarczono: 1 819,3 kcal b: 123,4 g (27,1%) ww: 174,6 g (38,4%) tł: 69,7 g (34,5%)
Warzywa: sałata lodowa, pomidory
Picie: kawa, woda, biała herbata
Wieczorem wpadło jeszcze kilka kukurydzianych chrupek i mały kawałek tarty. Więcej nie idę głodna na imprezę^^
******
I na koniec zaległa tabelka. Niby nic wielkiego, ale nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam taki obwód bioder Po gimnazjum chyba nigdy
A jeśli chodzi o priorytety to niestety u mnie króluje sen, więc może być ciężkoz tą 5
15.05 DNT
dostarczono 1 794,0 kcal b: 119,9 g ww: 176,6 g tł: 67,5 g
Warzywa: Fasolka szparagowa, papryka, pomidory
Picie: woda, kawa
******************
16.05 DT
Tyle zmian miski w ciągu dnia miałam, że ostatecznie nie zliczyłam.
Trening:
Dzień 1.
MC 5x8-10 (60s przerwy)
R30/R40/10x50/10x55/10x60/8x62,5/3x65kg
R30/R40/9x50/8x55/8x60/6x65/7x60kg
50 lekko, natomiast w ostatniej serii zabrakło mi wiary w siebie i chyba dlatego dalej nie poszło.
2a. Przysiad z nogami szeroko 3x12-15 (bez przerwy)
15x30/12x32,5/11x32,5kg
8x30/8x30/9x35kg
Udało mi się połączyć 2a i b... I chyba długo więcej tu nie wezmę
2b.Wyciskanie suwnicy 3x12-15 (90s przerwy)
15x75,5kg/15x75,5kg/15x75,5kg
15x75,5kg/14x75,5kg/13x75,5kg
Coś trza dołożyć
3. Wyciskanie sztangielek na skosie 4x8-10 (60s przerwy)
R8/10x12kg/10x12kg/10x14kg/4x16kg
R8/10x10kg/10x12kg/10x14kg/5x14kg
Lewy nadgarstek coś nie chciał współpracować, tak jakby mi puszczał.. Mówiłam już, że uwielbiam wyciskać na klatę?
4. Wiosło sztangą w opadzie 4x8-10 (60s przerwy)
10x25/10x30/10x30/9x35kg
10x20kg/10x25kg/10x30kg/10x35kg
Tu już zdecydowanie lepiej, plecy nadal dziś mnie bolą.
***********************
17.05 DNT
dostarczono: 1 819,3 kcal b: 123,4 g (27,1%) ww: 174,6 g (38,4%) tł: 69,7 g (34,5%)
Warzywa: sałata lodowa, pomidory
Picie: kawa, woda, biała herbata
Wieczorem wpadło jeszcze kilka kukurydzianych chrupek i mały kawałek tarty. Więcej nie idę głodna na imprezę^^
******
I na koniec zaległa tabelka. Niby nic wielkiego, ale nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam taki obwód bioder Po gimnazjum chyba nigdy
...
Napisał(a)
Iiiidź sobie, ładnie Ci idzie
Czasem trzeba pomarudzić, żeby się wygadać i uzewnętrznić emocje, a potem trzeba się wziąć w garść i robic swoje
Czasem trzeba pomarudzić, żeby się wygadać i uzewnętrznić emocje, a potem trzeba się wziąć w garść i robic swoje
Feel the pain and do it anyway...
Obecny dziennik: http://www.sfd.pl/[Stara_Gwardia]_Saida_2014-t993979.html
...
Napisał(a)
Kurde Pani, ty to zawsze jak mnie pochwalisz, to się dvpa robi z tego działania
W poniedziałek cały dzień wiała na mnie klima i zaczęło mnie boleć gardło, we wtorek dostałam gorączkę, a dziś antybiotyk - wyrok: angina. Ja prdole, co za szajs
Miski na ok. 1000kcal, bo ledwo przełykam ślinę, a co dopiero żarło Mam nadzieję, że się w miarę szybko wygrzebię z tego g.wna
W poniedziałek cały dzień wiała na mnie klima i zaczęło mnie boleć gardło, we wtorek dostałam gorączkę, a dziś antybiotyk - wyrok: angina. Ja prdole, co za szajs
Miski na ok. 1000kcal, bo ledwo przełykam ślinę, a co dopiero żarło Mam nadzieję, że się w miarę szybko wygrzebię z tego g.wna
...
Napisał(a)
Trzymaj sie cieplo, Tylda Po antybiotyku szybko to dziadostwo powinno przejsc.
Ja tez od tygodnia mecze sie z bolem gardla. Dzis bylam u lekarza, ale o antybiotyku moge pomarzyc, daliby jakbym byla umierajaca.
Ja tez od tygodnia mecze sie z bolem gardla. Dzis bylam u lekarza, ale o antybiotyku moge pomarzyc, daliby jakbym byla umierajaca.
...
Napisał(a)
No to się kuruj i oczywiście zero treningów przez czas brania antybiotyków
Feel the pain and do it anyway...
Obecny dziennik: http://www.sfd.pl/[Stara_Gwardia]_Saida_2014-t993979.html
...
Napisał(a)
Angina odpuściła, ale życie mnie trochę przygniotło, forma życia musi zaczekać, póki co zawieszam dziennik. Wyjaśnienie poszło do Saidy na priv.
Zamelduję się, jak podzieje się coś wartego uwagi, z punktu widzenia dziennika treningowego, myślę że około 20.06. Okazjonalnie mogę wpaść do spamu
Powodzenia wszystkim!
Zamelduję się, jak podzieje się coś wartego uwagi, z punktu widzenia dziennika treningowego, myślę że około 20.06. Okazjonalnie mogę wpaść do spamu
Powodzenia wszystkim!
...
Napisał(a)
Trzymam kciuki i wracaj do nas szybko
Feel the pain and do it anyway...
Obecny dziennik: http://www.sfd.pl/[Stara_Gwardia]_Saida_2014-t993979.html
...
Napisał(a)
Trochę mnie tu nie było
Poukładałam to i tamto, miałam być z powrotem jakiś czas temu, ale się nie udało. Sporo się zmieniło. Mieszkam w Melbu, za kołem podbiegunowym na niewielkiej wyspie i zostaję tu do mniej więcej połowy września. Tryb życia, jaki tu prowadzę, na bardzo długo mnie rozbił. Praca na zmiany, w tym nocki, plus dzień polarny. Mam nadzieję, że wystarczająco już się pozbierałam, aby wrócić. Zatem jestem
Istotne info w skrócie:
1. Czerwiec i pierwsza połowa lipca były dla mnie bardzo ciężkie, poskutkowały praktycznie porzuceniem treningów i liczenia miski, wpadało też sporo niekoniecznie czystego jedzenia.
2. Odstawiłam piguły, czekam na okres, w tej chwili jest 30. dzień cyklu. Zauważalne skutki odstawienia to puchnięcie, szczególnie po długim czasie na nogach. Po pracy nie mieszczę się w spodnie, które przed zmianą były dobre. Temperatury nie pomagają, o dziwo mamy tu ostatnio ok. 30 stopni. Pogorszyła mi się też cera.
3. W wymiarach plusy: częściowo na pewno spowodowane czerwcowym "upadkiem", ale w związku z tym, że cały czas praktycznie jestem spuchnięta, nie wiem co gra tu główną rolę.
4. Miska liczona od jakiegoś już czasu, rozkład 120B,175W,70T. Tu do niedawna ponosiłam sromotne klęski - wypadały mi posiłki, wpadały dodatkowe, plus podjadanko podczas pracy. Pracuję w hotelu, szef oszczędza na ilości personelu, więc czasem nie mam chwili dla siebie, jednocześnie cały czas mam kontakt z jedzeniem, co nie jest specjalnie sprzyjającą kombinacją. Tak czy siak - rozkładu trzymam się już jak trzeba.
5. Trening, nadal FBW nr3, do którego wróciłam niedawno. Jutro siłka, rozpiszę wtedy wszystko ładnie. Mam dostęp 24h do dobrze wyposażonej siłowni. Dodatkowo dużo chodzę po okolicznych górkach i coś zaczęłam biegać.
6. Zdjęć nie będzie, bo jest wstyd i hańba, no chyba że ktoś chce na prv zobaczyć mój cellulit.
No, to najtrudniejsze za mną, czas działać. Trzymajcie kciuki i bijcie w razie czego
Na osłodę krajobraz za oknem
Poukładałam to i tamto, miałam być z powrotem jakiś czas temu, ale się nie udało. Sporo się zmieniło. Mieszkam w Melbu, za kołem podbiegunowym na niewielkiej wyspie i zostaję tu do mniej więcej połowy września. Tryb życia, jaki tu prowadzę, na bardzo długo mnie rozbił. Praca na zmiany, w tym nocki, plus dzień polarny. Mam nadzieję, że wystarczająco już się pozbierałam, aby wrócić. Zatem jestem
Istotne info w skrócie:
1. Czerwiec i pierwsza połowa lipca były dla mnie bardzo ciężkie, poskutkowały praktycznie porzuceniem treningów i liczenia miski, wpadało też sporo niekoniecznie czystego jedzenia.
2. Odstawiłam piguły, czekam na okres, w tej chwili jest 30. dzień cyklu. Zauważalne skutki odstawienia to puchnięcie, szczególnie po długim czasie na nogach. Po pracy nie mieszczę się w spodnie, które przed zmianą były dobre. Temperatury nie pomagają, o dziwo mamy tu ostatnio ok. 30 stopni. Pogorszyła mi się też cera.
3. W wymiarach plusy: częściowo na pewno spowodowane czerwcowym "upadkiem", ale w związku z tym, że cały czas praktycznie jestem spuchnięta, nie wiem co gra tu główną rolę.
4. Miska liczona od jakiegoś już czasu, rozkład 120B,175W,70T. Tu do niedawna ponosiłam sromotne klęski - wypadały mi posiłki, wpadały dodatkowe, plus podjadanko podczas pracy. Pracuję w hotelu, szef oszczędza na ilości personelu, więc czasem nie mam chwili dla siebie, jednocześnie cały czas mam kontakt z jedzeniem, co nie jest specjalnie sprzyjającą kombinacją. Tak czy siak - rozkładu trzymam się już jak trzeba.
5. Trening, nadal FBW nr3, do którego wróciłam niedawno. Jutro siłka, rozpiszę wtedy wszystko ładnie. Mam dostęp 24h do dobrze wyposażonej siłowni. Dodatkowo dużo chodzę po okolicznych górkach i coś zaczęłam biegać.
6. Zdjęć nie będzie, bo jest wstyd i hańba, no chyba że ktoś chce na prv zobaczyć mój cellulit.
No, to najtrudniejsze za mną, czas działać. Trzymajcie kciuki i bijcie w razie czego
Na osłodę krajobraz za oknem
Poprzedni temat
dieta dla kobiety 40-50 lat
Następny temat
Jak Olayya tłuszczyk spala !
Polecane artykuły