Dzisiaj do godziny 12 było wszystko dobrze i wgl, a lekko po 12 lekko się schyliłem i niesamowity ból w kręgosłupie na odcinku gdzieś pomiędzy lędźwiowym a piersiowym z tym, że tak piersiowego tak na samym początku, a dokładniej ból jest nasilający jak próbuje skręcić tułowiem w prawo bądź w lewo. Nie wiem czy to od złej techniki w martwym czy co, ale zobaczę jutro jak się będę czuł... (mam nadzieje, że przejdzie). Dodatkowo przez to nie zrobiłem cardio oraz miałem w planach od dziś zacząć robić brzuch. No ale plany nie wyszły. Cardio nadrobię w czwartek bądź piątek po treningu nóg.
Okno: 14:30-20:30
Zrzut z potreningu: