Jestem z Łodzi
Mens sana in corpore sano:
http://www.sfd.pl/Zoria_Połunocznaja,_Dziennik_treningowy-t1001383.html
Mens sana in corpore sano:
http://www.sfd.pl/Zoria_Połunocznaja,_Dziennik_treningowy-t1001383.html
No i byłam głodna wieczorem :(
Zastanawiam się nad dołożeniem sobie do 2200 kcal przy obecnym rozkładzie, żeby na redukcji, którą chciałabym za jakiś czas zacząć, nie umrzeć z głodu.
Treningu na siłowni nie było - ale poszłam pieszo do domu. Pół godziny energicznego marszu i koszulka była dobrze mokra
Zmieniony przez - Zoria_Polunocznaja w dniu 2014-02-13 10:11:26
Mens sana in corpore sano:
http://www.sfd.pl/Zoria_Połunocznaja,_Dziennik_treningowy-t1001383.html
1 Martwy ciąg sumo 12*10 kg/6*30 kg/9*30 kg
Boli tyłek i uda. Starałam się robić jak najpoprawniej, schodzić pupą nisko, było fajnie choć zmachałam się okrutnie
2a wyciskanie sztangielek na ławce skośnej 3 serie po 12 razy, 2*6 kg
Patrzyłam na siebie w lustrze: opuszczałam barki jak najniżej, mostek do przodu, ręce nie szły po dziwnych torach - wydaje mi się, że będę mogła dorzucić więcej
2b ściąganie drążka górnego do klatki 15*15 kg/12*25 kg/10*25 kg
Też skupiłam się na technicznym wykonaniu, ale te 15 kg to było bardzo za mało. Dociągałam do mostka, trzymałam plecy proste, czułam mięśnie pleców i pracę łopatek. Będę szła do przodu z obciążeniem.
3a wznosy z opadu 12*5 kg/10*5 kg/10*cc
Nie oszczędzałam dzisiaj pośladków i była dvpa w ogniu. W ostatniej serii założyłam ręce za głowę, żeby sprawdzić czy dam radę zrobić to ćwiczenie z wyciągniętymi rękami. Biodra trzymałam poza podparciem, nie gibałam się do góry.
3b rwanie jedna ręka 3*10*6 kg na obie ręce
nie mam pewności co do poprawnego wykonania ćwiczenia, ale mi się podoba
4a brzuszki 20/20/19
4b odwrotne brzuszki 15/15/15
4c brzuszki leżąc na boku z nogami zgiętymi 3*10 na każdą stronę
tu wszystko ok
------------------------------------------------
Ogólne wrażenia z ostatniego tygodnia - jestem niedospana (ćwiczę siłowo co 2. dzień od 6:30), ale jak już wyjdę z fazy porannego zombie, to energia mnie rozpiera. Rano robi się coraz wcześniej widno, ptaszki śpiewają...Mam też dużo lepszy nastrój i mniejsze jego wahania.
Często jestem głodna i stąd rozważania nad dorzuceniem sobie kalorii - mam nadzieję, że skoro weszłam z 800 kcal dziennie na 2000 i przybyło mi tylko 2 kg, to i te 200 dodatkowych ujdzie mi jako-tako na sucho. A od marca lub kwietnia chciałabym zredukować bf do przyzwoitych wartości, może coś ładnego spod niego wyjdzie
Wczoraj kupowałam sobie nową koszulkę do ćwiczeń i przy okazji oglądałam swoje plecy w lustrze. Do elity mi daleko, ale powiem Wam, że bardzo mi się podobało to, co zobaczyłam Niestety, oglądanie pośladków już nie dostarczyło mi tak miłych doznań - co prawda są wyżej i na pewno bardziej okrągłe, ale ten cellulit
Moje ramiona wyglądają zdecydowanie lepiej niż jeszcze niedawno. Mam kilka obsesji, naramienne są jedną z nich Marzę o chwili, kiedy odsłonię ramiona z izolacji!
Uda i łydki hmmmm....uda niby są lepsze kształtem, ale tłuszcz na boku twardo się opiera. O łydkach to nie chce mi się nawet myśleć, martwić się pewnie (znowu) zacznę, kiedy będzie ciepło. Ale są okropne.
No i teraz najlepsze: dzięki Marcie w przyszłym tygodniu będę miała możliwość ćwiczenia pod okiem doświadczonego trenera. Już się cieszę i boję jednocześnie. Dlatego na razie filmiki odkładam na potem.
Zmieniony przez - Zoria_Polunocznaja w dniu 2014-02-13 11:05:54
Mens sana in corpore sano:
http://www.sfd.pl/Zoria_Połunocznaja,_Dziennik_treningowy-t1001383.html
Po takim treningu i poprawkach to już w ogóle efekty będą
Trzymam kciuki!
Mens sana in corpore sano:
http://www.sfd.pl/Zoria_Połunocznaja,_Dziennik_treningowy-t1001383.html
Dzisiaj DNT
Rano się zważyłam - jak co tydzień w piątek. Ostatnio trochę dorzuciłam kalorii, na wadze odbiło się to nieznacznie, ale jutro rano zrobię pomiary i wrzucę tabelkę.
Zastanawiam się, jak podejść do tematu redukcji - czy zacząć od marca, czy kwietnia? Wiem, że nie są ważne kilogramy, choć pewnie trochę ich ubędzie (co mnie szczególnie nie zmartwi ), tylko %BF i obwody. Pewnie za krótko prowadzę dziennik, żeby dało się z niego coś wywnioskować, ale może macie jakieś porady?
Odchudzanie Łopatologiczne, jak i inne artykuły z SFD czytałam, zresztą nie raz i nie dwa nie wiem jednak: czy zmienić rozkład makroskładników, czy obciąć kalorie (i ile??), czy dodać aeroby...jeszcze mam trochę czasu na decyzje, pomóżcie mi proszę się w tym połapać.
-------------------------------------------
Zrobiłam na sfd jeszcze mały research co do redukcyjnych tematów.
Obliczyłam swoje zapotrzebowanie z uwzględnieniem dwóch treningów siłowych po 45 minut i dwóch aerobowych po 30 minut w tygodniu, wzięłam wartości z dolnych granic dla bezpieczeństwa i wyszło mi 2140 kcal.
Spróbuję jeść w takim razie do końca lutego na kaloryczności 2200 z rozkładem BTW 25/40/35 i od marca zacząć redukcję, jeszcze nie wiem jaką, ale będę szukać i bardzo liczę na Wasze rady.
Co sądzicie o diecie i jej rozkładzie? Nie dawać białka do 30% na rzecz tłuszczy lub węglowodanów?
Zmieniony przez - Zoria_Polunocznaja w dniu 2014-02-14 11:24:04
Mens sana in corpore sano:
http://www.sfd.pl/Zoria_Połunocznaja,_Dziennik_treningowy-t1001383.html
Jedzenie:
Walentynkowo...
---------------------------------------------------------------------
Sobota: znów - lenistwo
Jedzenie:
---------------------------------------------------------------------
Niedziela:
Basen
Jedzenie:
Podsumowując weekend: jadło się - 2 obiady u rodziny, a walentynkowy w knajpie. Na basen poszłam w gruncie rzeczy po to, żeby wygrzać się w saunie, bo jestem przeziębiona, ale ostatecznie popływałam i dobrze mi to zrobiło.
---------------------------------------------------------------------
Dzisiaj wymuszony dzień odpoczynku - brak czasu, żeby wcisnąć siłownię, dopiero jutro się uda.
Trening z Mistrzem przełożony na środę.
Zmieniony przez - Zoria_Polunocznaja w dniu 2014-02-17 10:34:16
Mens sana in corpore sano:
http://www.sfd.pl/Zoria_Połunocznaja,_Dziennik_treningowy-t1001383.html