Zoria Połunocznaja, Dziennik treningowy

Piątek i sobota bez ćwiczeń.

Absolutny brak czasu, w sobotę impreza rodzinna, w niedzielę też, wizyta w Ikei i wożenie paczek z meblami bez auta

W niedzielę poszłam zaznajomić się z nową siłownią, w której jest opieka nad dziećmi, więc luks - niestety straszny tłum = chęć ucieczki. No nic, zrobiłam co się dało i jak się dało, albo wyczaję godziny kiedy nie ma tłumów, albo to nie miejsce dla mnie

Ćwiczenia: FBW 2/B

MC Sumo 12*10 kg/10*10 kg/10*20 kg
pierwszy raz robiłam to ćwiczenie, więc nie brałam dużo. Bardzo mi się podoba, ale następnym razem zrobię na "mojej" siłowni - tu nie ma lustra
Wyciskanie sztangielek na skośnej 6*9 kg/6*9 kg/6*7,5 kg
9 kg to za dużo i ręce szły po dziwnych torach. Niestety ławeczki były gęsto obstawione, więc dopiero na trzecią serię udało mi się zamienić na mniejsze obciążenie bez utraty miejsca
Starałam się mimo wszystko wykonać jak najbardziej prawidłowo i dziś czuję potężne zakwasy między łopatkami!
Ściąganie drążka górnego do klatki 12*20 kg/12*25 kg/12*30 kg
Robiłam na stojąco - nie do klatki, tylko opuszczanie ramion wyszło z tego. Brak miejsca i wszystkie ławeczki zajęte.
Wznosy z opadu 3*10*15 kg tulone w objęciach
Lubię to ćwiczenie - na tej siłowni jest inny przyrząd i nie był dobrze dla mnie wyregulowany, ale zrobiłam jak się dało, bo obstawili go plotkujący panowie (siedzieli sobie na nim)
Brzuszki 3*20
I tu inny przyrząd, całkowicie głową w dół. Ta pozycja powoduje, że kręci mi się w głowie i jest mi niedobrze, więc drugą i trzecią serię zrobiłam na macie
Odwrotne brzuszki 3*12
OK, czuję coraz bardziej wzmacniające się mięśnie głębokie, robię razem z Keglem

Ostatniego ćwiczenia nie zrobiłam - nie sprawdziłam przed wyjściem, miałam dopytać na siłowni, ale ostatecznie zabrakło mi odwagi.

Jedzenie:

W piątek



W sobotę



- potem była impreza, na której jadłam pyszne pieczone mięsa, sałatkę z indykiem - pycha!, no i piłam czerwone półwytrawne wino pół na pół z wodą. Nie liczone więc.

W niedzielę



obiadokolacja rodzinna i kiepski rozkład.


Zmieniony przez - Zoria_Polunocznaja w dniu 2014-02-10 09:11:35

Zoria_Polunocznaja

Wznosy z opadu 3*10*15 kg

15kg we wznosach?
Oszukujesz w tym ćwiczeniu na bank, cc potrafi człowieka zniszczyć pod warunkiem, że wykonujesz ćwiczenie poprawnie.
Do kontroli również filmik z tego ćwiczenia

Kokosik

15kg we wznosach?
Oszukujesz w tym ćwiczeniu na bank, cc potrafi człowieka zniszczyć pod warunkiem, że wykonujesz ćwiczenie poprawnie.
Do kontroli również filmik z tego ćwiczenia

Heh, Kokosiku, ja dodam wszystkie ćwiczenia hurtowo w filmikach, nie będę się rozdrabniać

Wznosy robię na tym fikuśnym siedzonku, na którym się zwieszasz głową w dół i unosisz tułów do linii prostej z ciałem. Mój ciężarek "tulę w objęciach" przy klatce. Unosząc się, staram się jak najmniej korzystać z mięśni nóg i tyłka, ale czuję że i tak pracują.

Ach, jak tylko dorwę tego naszego trenera... i jeszcze muszę koleżankę poprosić, żeby ze mną rano pojechała w weekend i mnie nakręciła - to będziecie dopiero miały używanie Chyba jak dodam filmiki, to usiądę przed kompem i się znieczulę czymś, żeby mężnie znieść opierdziel

Zmieniony przez - Zoria_Polunocznaja w dniu 2014-02-10 10:40:24

Czyli we wznosach dajesz po lędźwiach. Obawiam się, że machasz tułowiem a nie robisz wznosy.

Powinnaś się maksymalnie wysunąć do przodu, tak, żeby biodra mieć poza podpórką.
W tym ćwiczeniu właśnie poślad powinnaś czuć najbardziej! Poślad (prostownik biodra) tu ma wykonać największą robotę.
Nie rób przeprostów (takie wahnięcie do tyłu - często na bananowniach do zaobserwowania), zepnij się w szczycie na 2-3 sek, opuszczaj wolno, skul na dole i szybki powrót.

OK, to się uspokoiłam trochę z tym pośladem

Etap machania tułowiem na szczęście już się skończył - mój nieoceniony kolega stawał koło mnie i trzymał rękę w miejscu, gdzie powinnam skończyć ruch.

Staram się też zostawać te 3 sek. w górze. Ale pewnie coś muszę robić nie tak.

Ciekawa jestem sama, jak wyglądają moje ćwiczenia.

Kokosiku nie słodzę, ale jestem Ci bardzo wdzięczna, że do mnie zaglądasz. Jestem naprawdę niedoświadczona, a moja dzikość towarzyska powoduje, że mam duże problemy z poproszeniem o pomoc człowieka "na żywo"

Zmieniony przez - Zoria_Polunocznaja w dniu 2014-02-10 11:20:26

10.2.

Jedzenie:



Trening:

Bieganie na bieżni - tym razem kolka dopadła mnie po 7,5 minuty nieprzerwanego biegu (hura). Jak zwolniłam, nie mogłam złapać tchu i musiałam się zgiąć, ale złapałam za rączki z sensorami i miałam tętno 180 po 2,5 minuty spokojnego marszu kolka przeszła i przebiegłam jeszcze 6 minut bez przerwy, potem 5 minut marsz-spacer.

Rozciąganie - HIM i HAM, ramiona, plecy
Czuję, że mocniej zginam biodra, to przyjemne uczucie.


Zmieniony przez - Zoria_Polunocznaja w dniu 2014-02-11 09:05:02

Trening z dzisiaj:

1a przysiad sama sztanga 12/10/10
na podkładkach - staram się robić jak najbardziej prawidłowo, nie kołysać tyłkiem i nie ciągnąć silniejszą stroną ciała

1b wyciskanie sztangielek 12*2*4 kg/10*2*4 kg/10*2*4 kg
Tu ok, też staram się jak najpoprawniej prowadzić ręce i wyczuć dobrą pracę mięśni

2a wejście na box ze sztangielkami 3 serie po 10*4 kg
Najpierw wchodziłam na box ze stepu, potem z podłogi - czułam pośladkowe i uda

2b wiosłowanie sztangielkami w oparciu o ławkę 3 serie po 12* 6 kg
Bardzo lubię to ćwiczenie - staram się podciągnąć łokcie wzdłuż tułowia jak najwyżej i ściągnąć mocno łopatki, myślę, że mogę wziąć 8 kg ale poczekam na ocenę techniki po nakręceniu filmików

3a wypady 3 serie po 10*2*4 kg
zmniejszyłam obciążenie, no cóż, nadal nie lubię tego ćwiczenia :/

3b pompki w oparciu o modlitewnik 12/12/10
robię coraz bardziej płasko, może niedługo przerzucę się na ławeczkę - czuję, że lepiej mi idzie

4a plank 33 sek/31 sek/28 sek
napinam się jak mogę najmocniej, miednica pod siebie, mięśnie dna miednicy napięte, plecy prostuję, pośladki wciągam

4b woodchopper 12*15 kg/10*20 kg/10*20 kg
podoba mi się dzisiaj mogłam podziwiać się w całej okazałości, nikt mi nie zajął lustra i wydaje mi się, że robię ok

Jak wychodziłam, czułam drżące nogi. To chyba dobrze

Dobrze, że się nie boczysz

Nikt nie ma nic złego na myśli, mówiąc słowami mamy i taty; to dla Twojego dobra Jaki trening - takie efekty

Juhu Marta ale się cieszę że Cię widzę!
nie boczę się, za to się bałam, że Wy się będziecie boczyć.

Poza tym jak sama elita z Kokosikiem na czele do mnie zagląda, to MEGA nobilitacja, nie mogę dać plamy!

-------------------------------------------------

PS ciekawość zabiła kota

nie mogłam przestać myśleć o tym wznosach ramion i wzięłam sobie wczoraj przed bieganiem hantelki, stanęłam przed lustrem i kombinowałam:

(Wzięłam 4 kg, żeby nie było)
- uniosłam bez kłopotu
- wyprostowałam na max ręce, uniosłam
- uniosłam wyżej
- uniosłam zgięte w łokciach
- uniosłam tak, by czuć na max pracę łopatek

Popatrzyłam na wiszące na ścianie plakaty z ćwiczeniami, pochyliłam tułów do przodu i wtedy nie uniosłam

Jedzenie z wczoraj:



Te orzechy to było czyste łakomstwo.

Jeszcze co do wczorajszego treningu:

Czuję pośladki i dwugłowe uda, jak również porządnie plecy i skośne brzucha (obliques ). W zasadzie to wszystko czuję, ale te plecy i pośladki mnie ogromnie cieszą. Wychodzi na to, że wchodzenie na skrzynię i przysiady - bez obciążenia, ale dokładnie, wychodzą mi na dobre.

Dzisiaj nie dam rady dotrzeć na siłownię, więc pójdę pieszo do domu, mam energicznym marszem akurat pół godziny.

A w weekend chyba uda się nakręcić filmiki


Zmieniony przez - Zoria_Polunocznaja w dniu 2014-02-12 09:11:24