Miska:
+ płyny: 2l woda, kawa, lipa, mieszanka ziołowa x2
+ warzywa: papryka, ogórek, marchewka, kapusta pekińska, cebula
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
Trening:
futbol amerykański 2h
Ale moc dziś! Prawie tak samo wielka, jak głód Na treningu biegałam jak szalona, niezmordowana, choć pot był wszędzie i nie nadążałam z piciem wody. Najgorsze, że normalnie w mojej grupie jest ok. 15 dziewczyn i można w miarę odsapnąć, kiedy po kolei biegamy i łapiemy piłkę... ale dziś byłyśmy 4, a potem w trakcie treningu u 3-ech odezwały się kontuzje i zostałam sama na placu boju, z koniecznością zasuwania bez przerwy sprintów przez godzinę I jeszcze się pochwalę - na początku treningów miałam problem ze złapaniem jakiejkolwiek piłki, a jak udały mi się max 3, to już byłam w siódmym niebie. A dziś... jaka energia, jakie skupienie! Złapałam ich KILKADZIESIĄT, no i może ze 3 nie wyszły Były brawa, były pochwały od trenera - i myślę, że to jego zasługa, bo za każdą złą piłkę cała drużyna robiła karne przysiady, więc nie chciałam, żeby mnie koleżanki znienawidziły
Po treningu oczywiście kosmiczne gastro, a że przy tym jestem przyzwyczajona do jedzenia zawsze jabłka po ćwiczeniach, to i dziś wpadło. Dopiero potem się zorientowałam, że nie było go w planie, ale mam nadzieję, że wypociłam się wystarczająco i zostanie mi to wybaczone Endorfinki szaleją, więc wszystkim tu zaglądającym wysyłam kwanty pozytywnej energii i do roboty Lejdis!
Edit: Zmieniłam miskę - zupa jakoś do mnie nie przemawiała, za to jajecznica z 4 jaj weszła bez problemu. A i tak jakaś mała...
Zmieniony przez - jez.pigmejski w dniu 2013-12-15 21:22:22