Kij'n'marchewka/Kwoka (pods.20)

DZIEŃ 73

Obli dziękuję, odpocznij za mnie (i Wy wszyscy również) bo ja idę dzisiaj na noc do pracy na 14 godzin, także będzie wesoło. Zjem to co wklejam i nic więcej, choć noc będzie długa .... ale może wreszcie przemówię ludzkim głosem


DT 11
bez sił nawet nie chce mi się tego komentować, interwałów nie zrobiłam tylko na orbim 20 minut machnęłam w ślimaczym tempie.


1a. Żołnierski 4x6-8
8*22.5kg / 25kg 7*6*6
R+ 25kg 8*7*7 27.5kg*41/2


1b. wiosło sztangielka w oparciu o ławkę 4x8-10 90sek
17.5kg 9*8*8*8
17.5kg 10*10*8*8

2. pompka 2x max
10*7
11*7

2b. ściąganie wyciągu górnego prostymi rekami 2x12-15 45sek
12.5kg 15*11
12.5kg 15*15

3a. Uginanie przedramion siedząc opartym na ławce skośnej 3x6-8
7kg 14*10*10
7.5kg 8*8*7

3b.prostowanie ramienia na wyciagu 3x8-10 90sek
15kg *20 /20kg 15*10
15kg 17*15*14






Zmieniony przez - KWOKA w dniu 2013-12-24 10:51:46

DZIEŃ 74
DNT





Jak ja się cieszę ze nie toleruję glutenu ale kawałek ananasa to już musiałam zjeść bo wciskali we mnie jakby to była kwestia honoru .


Choroba mnie chyba bierze ....



Zmieniony przez - KWOKA w dniu 2013-12-25 18:23:53

Zmieniony przez - KWOKA w dniu 2013-12-26 12:39:10

DZIEŃ 75

DNT

Choroba trochę sie rozkręca .Jestem bardzo słaba trochę kręci mi sie w głowie.
Węgle niedojedzone bo marchewka mi uszami już wyłazi , było jej chyba nawet 500gr. Zupa krem z marchwi-niedoprawiona i warzywa jak do ryby po grecku ale bez ryby-za bardzo doprawione. Takie detale przestają mieć znaczenie i tak zjem Jakoś dużo tego jedzenia,jednak jak sie później wstaje to na dłużej go zostaje.
Idę w kime




Zmieniony przez - KWOKA w dniu 2013-12-26 14:03:24

DZIEŃ 76

DNT

jutro będzie ciekawiej

DZIEŃ 77

DT 12 i chyba już ostatni w tym cyklu

1. Wznosy bioder z placami na ławce 3x20 30sek
50kgx 20*20*20
60kg x 20*15+5 50kg x 20
sprawnie poszło ale ze zmniejszonym ciężarem


2. przysiad wykroczny 3x8-10 90sek
3kg 10*10*9
3kg 9*9*8
bardzo ciężko bardzo!!!

3. przeciąganie wyciągu dolnego miedzy nogami 3x 12-15 45sek
25kg*15*15 30kg*15
30kg x 15*15 25kgx 15
ok


4. łydki 3x30-50 wznosy na brzegu stopnia z mocnym wyciagnięciem w dole 30sek
30*27*25
33*25*24

5. serratus crunch 3x 10-12 45sek
6kgx 13*10*8
6kgx 13*10*8
ciężko ,wyjątkowo ciężko


+ aero 20-30min
26min na orbim tempo bardzo konkretne i nawet spinałam figlarnie pośladki

--- koniec---

POMIARY

data 09,10>19,10 >26,10 >02.11>09,11>16,11 >23,11>30.11>07.12>13.12>21.12>28.12
waga początek 66.5kg teraz 63kg
bic--- 27--->27 --->27--27 --->27--->27-->28>27>27>27>27 >27
udo---58---> 57--->57 --57--->56 --->56--> 56>56>55>55>55>55
biodro---97--->-96 --->96 --96--->96 --->95 -->95>95>94 >94 >94>94
pępek---84-->81 --->80 --83--->80 --->80 -->80>78>78 >78>80>78(-2.0)
talia---76--->-75 --->74--74 -->73--->72-->72>71>71>71>71 >70(-1.0)
biust--92-->-90 --->90 --90 --->90 --->89-->89>88>87>87>87>87
pod biustem--78-->-78 --->78--78--->77--->77--> 77>76>76>76>76>75(-1.0)
łydka ---36--->35--35 ---35 -->35 -->35>35 >35 >35>35 >35

i wreszcie można coś podjeść ,chociaż dzisiaj. Wolno wszystko będę przeżuwać i cieszyć każdym kęsem mięsa

Obli od jutra uruchamiam procedury i zaczynam cykl:" w poszukiwaniu zaginionej marchewki"

tylko żebym się w tym wszystkim nie zamotała
jeszcze napiszę maila

no to zalatwione, zrobisz plukanie na koniec i tyle,

DZIEŃ 78

Obli ja to nawet się z tego cieszę
Znowu choroba wróciła jak bumerang, źle sie czuję, głowa mi ostro nawala, jest mi bardzo zimno że nawet siedzę teraz pod kocem,jestem niewyspana i nie kontaktuję , koncentracja na 10 - 4.

5 DNI DO KOŃCA

Dobra piszę co jadłam i jeszcze zamierzam zjeść nie liczyłam ile tego wyszło w gramach,ale nie wiem czy nie spierniczyłam czegoś

Rano wypiłam jeszcze w pracy , te wszystkie babry
kilka godzin później zjadłam 3 jabłka+2małe mandarynki i pół
banana

Lunch 3 ziemniaki+awokado+trochę buraka jak jadłam tego ziemniaka to miałam wyrzuty sumienia mam nadzieję że niesłuszne

Kolacja zupka(1 szklanka)+ sok z marchewki i selera naciowego

między posiłkami ziółka

DZIEŃ 79

POZOSTAŁO 4 DNI

Zegar już tyka więc rozpoczynam szampańską zabawę w stylu:

Popijawa roku " marchewkowo-jabłkowy zawrót głowy "

Rano zestaw obowiązkowy póżniej sok z jabłek 0.75l +1 l wody
Po południu zupka 1 szklanka + sok z marchwii i selera naciowego (na cały dzień 1litr)
wieczorem zupka 1 szklanka (nie przepadam za nią)

+ herbatki i woda

spacer też był szkoda że tylko jeden, ale głowa ostro mi nawala ,mam lekkie zawroty i bardzo mi zimno- ale jest dobrze

DZIEŃ 80

POZOSTAŁO 3 DNI

Rano cały zestaw + sok jabłkowy 800ml+herbatki
Po południu i wieczorem sok z marchewki i selera naciowego 1 litr + herbatki +zupka+ woda około 2 lity

samopoczucie bez zmian
marszo-spacer zaliczony około 7km




Zmieniony przez - KWOKA w dniu 2013-12-31 18:50:07

DZIEŃ 81

POZOSTAŁO 2 DNI

Rano cały zestaw + sok jabłkowy 750ml+ herbatki do tego
Po południu i wieczorem sok z marchewki i selera naciowego 1,3 litra + herbatki +zupka+ woda do tego

7 km spacer, ten sam dystans, tempo wolniejsze,bardzo zmarzłam
samopoczucie dobre, choć jestem bardzo słabiutka i zawirował świat czyli zawroty głowy nie przeszły, chyba za dużo wczoraj wypiłam
idę


Zmieniony przez - KWOKA w dniu 2014-01-01 14:23:03

jak brzuch? spadł już?