Trening ramion by abwehra

Widze,że w tej kwestii nie znajdziemy consesusu....

Jak to Kiepski mówi: ja o ratuszu a Ty o kokluszu....:)

he he no bo nie wiem dlaczego nie chcesz tego wyprobowac?mam robic badania czy to naprawde dziala?ja to wiem bo juz to wyprobowalem i to nie jest zadna sciema czy cos wszystko co napisalem to prawda

Koledzy moderatorzy - myślę, że troszkę niesłusznie naskoczyliście tak mocno na założyciela tematu.

Abwehra opisał tutaj - niestety dość pobieżnie i bez naukowych dowodów - "trening z okluzją mięśni", czyli częściowym ograniczeniem przepływu krwi. Są na ten temat badania naukowe i stosowne publikacje - gdyby ktoś potrzebował to poszukam i wrzucę tytuły, bo miałem okazję czytać.

Metoda ta jest popularna w Japonii - są tam dostępne opaski/mankiety o różnej sile ucisku, którą instruktorzy dobierają dla konkretnej osoby. Taki trening tam nazywa się Kaatsu.

W telegraficznym skrócie - metoda opiera się ograniczeniu dopływu krwi do mięśnia a co za tym idzie do większego zmęczenia mięśnia oraz nagromadzenia metabolitów w określonym mięśniu i w efekcie do maksymalnej rekrutacji włókien mięśniowych. O ile dobrze pamiętam można obciążenie 40%CM z okluzją porównać do ciężaru 80%CM bez okluzji. Niestety metoda ma też wady - można nabawić się rabdomiolizy (bardzo ciężkie uszkodzenie mięśnia które nie tak łatwo wyleczyć).

Zainteresowanych odsyłam tutaj:
https://www.sfd.pl/RABDOMIOLIZA__realne_zagrożenie_dla_początkujących_i_zaawansowanych-t223876.html

No i dałem soga autorowi. Nie ściemniał, tylko może zbyt mało napisał o metodzie.

Pozdrawiam


Zmieniony przez - nightingal w dniu 2013-12-05 21:49:53

Tylko my nawet do metody jeszcze nie doszliśmy-po prostu twierdzę ,że na podstawie 3 treningów i 1 cm przyrostu nie można stwierdzić działania żadnej metody treningoqwej...

Jak wspomniałem-podobne metody-tylko nie guma a bandaże elastyczne próbowałem już w latach 70'-na podstawie opasek na bicepsy-stosowanych przez Masajów.

Metoda nazywa się: trening z okluzją mięśni.

Podam przykłady publikacji, gdzie można sobie o nim poczytać. Poważne nazwiska, poważne badania - bez ściemy:

- Shinohara M., Kouzaki M., Yoshihisa T., Fukunaga T.: Efficacy of tourniquet ischemia for strength training with low resistance (1998)

- Burgomaster K., Moore D. Schofield L, Phillips S, Sale D., Gibala M.: Resistance training with vascular occlusion: metabolic adaptations in human muscle. (2003)

Zmieniony przez - nightingal w dniu 2013-12-05 22:09:34

dzieki nightingal

tak, ja jednak podtrzymuje zdanie Mastiego bo nie o to chodziło lecz o to, ze w tym konkretnym przypadku- abstah**ąc już od reszty- nie sposób okreslić nawet w najmniejszym przybliżeniu cienia skuteczności, czy nieskuteczności, poprostu właściwie niczego; i nie chodzi tu nawet o naukowość w ściślejszym tego słowa znaczeniu.

Dlaczego nikt sie sam o tym nie przekona i nie zrobi tego treningu?

Podobne działanie jak te ściskajace paski,gumy wykazuja też ćwiczenia robione po 50-100 powtórzeń-doprowadzaja mieśnie do takiego wyczerpania jak hamowanie przepływu krwi.
Tylko wymaga to dużego wysiłku i czasu.

Prykładem jest trening Karola Małeckiego-który wykonuje ćw w oczkach -czyli wielokrotnościach liczby 21(42,63,84,105)

W ten sposób przeprowadzony trening pleców mocno wiele osób zaskoczył i zszokował-bo tradycyjnie robi się 6-12-16 powtórzeń-i koniec.

Ja kiedyś trenujac z tymi bandażami-też czułem mocna obolałość mieśni ramion ale też było bardzo silne przekrwienie dłoni.

Uciski na naczynia krwionośne też nie sa zbyt zdrowe dla zył i tetnic nawet przez dość krótki czas.

Powstaje wtedy w naczyniach krwionośnych zjawisko wykorzystywane w prasach hydraulicznych-ciśnienie wzrasta proporcjonalnie do zmniejszonego przekroju naczynia-czyli,gdy ścisnięta zyła/tetnica zmniejsza pole przekroju 3 razy,ciśnienie w miejscu zweżenia tez wzrasta 3 krotnie(prawo Pascala).

Gdy jest jeszcze bardziej ściśnieta-tym bardzie miejscowo wzrasta cisnienie.

A przy treningu siłowym juz bez żadnych opasek są punkty ,gdzie naczynia krwionośne sa ściskane,z opaskami jest to zwielokrotnione-przy dłuzszym i zbyt mocnym nacisku może prowadzic do uszkodzenia ścianek(żylaki).

Sama metoda jest oczywiście ciekawa i łatwiejsza w stosowaniu niż wykonywanie 50-100 powtórzeń ale wole osobiście zostac przy bez ściskowych metodach...

Osobiście też widziałem stosowanie takiej metody u pewnie kilku kulturystów na przestrzeni lat .

Trenuj dalej ta metodą-jestem ciekaw jakie beda dalsze postepy....Może wtedy ktoś sie skusi?

ja osobście trenowałem metodą sto powt- to była prawdziwa droga przez mękę- jednak efektybyły nieciekawe w stosunku do metod nawet typowo tradycyjnych; pompowanie zaś... nawet nie ma o czym mówić[szok!]

na tą metodę zaś z opaskami bym się nie skusił z dwóch zasadniczych powodów;
1. zbytnie "cudowanie" wg.mnie
2. nie do końca- chyba- wiadome zagrożenia zdrowotne- o czym wspominano[Masti] powyżej, ja choć ogólnie bojaźliwy nie jestem to nie widzę sensu by coś takiego wykonywać na sobie [taki eksperyment]
-trzecim zaś za niebyłoby to, ze można się nabawić dziwnych- choć może doraźnych- obolałości, mięśniowych itp...

więc podziękuje i nie spróbuje

Zmieniony przez - apokalipsa w dniu 2013-12-06 21:34:32