UFC 167 wyniki i dyskusja po gali!

pamiętam jak Woodley był uważany za mega nudziarza...

Roremu pewnie koshecka dadzą na odbudowanie

Zmieniony przez - xper w dniu 2013-11-17 18:27:10

Sam pisałem,ze to kocyk jest ALe j**any zaczął używać rąk :D

Obejrzałem walkę dokładnie. I tak INTUICYJNIE (punktowanie sędziowskie będzie omówione później) to powinien wygrać Hendrix.

Pierwsza, zdaje się najważniejsza runda - raz obalił GSP a raz obalił Hendricks. Przy czym Hendricks zastopował jedno z obaleń i ładował wtedy łokcie na głowę; w stójce GSP uciekał i zadawał lekkie ciosy które spływały po Hendricksie podczas gdy brodacz zadawał mocniejsze. Intuicyjnie Hendricks górą

W drugiej łomot ze strony brodacza to nie podlega dyskusji

Trzecia runda to jedyna gdzie tak na prawdę było czuć że GSP wygrywa. Więcej uderzał i też celniej i niekiedy nawet mocno

Czwarta podobna do rundy drugiej z tymże nie było tak mocnych ciosów w stójce ze strony Johny'ego ale za to obijał przez jakiś czas GSP w parterze. Runda dla brodacza

Piąta lekko dla GSP. Zadawał ciosy które jakoś nie uszkodziły Hendricksa ale dochodziły no i GSP nadawał tu tempo prąc do przodu. Obalił też no ale Hendricks od razu wstał...

Teraz sprawa z punktowego czyli innymi słowy - ch**owego punktu widzenia. W sumie tu sprawa rozbija się o tą pierwszą rundę

Nawet z tego punktu widzenia nie wiem czy można by było dać zwycięstwo dla GSP. Co on tam zrobił? Zadawał ciosy którymi punktował i które spływały po Hendricksie... a Hendricksa ciosy które dosięgły Kanadyjczyka były dosyć mocne. Było też po jednym obaleniu z czego Hendricks w pewnym momencie wybronił tego próbę i zasadził łokcie.
Remis w tej rundzie to maks

Sumując wynik poprzez intuicję a punktowanie "sędziowskie" to dałbym albo lekkie zwycięstwo dla Hendricksa albo też patrząc na to że GSP ma pas a brodacz o niego walczył - remis

Jedno wiem na pewno - podział na rundy razem z tym całym ich idiotycznym sędziowaniem powinien zniknąć raz na zawsze w p***u! Nie byłoby żadnych kontrowersji gdyby walka kończyła się po nieustannych 25 minutach remisem albo by walczyli do skończenia

Jeszcze jedno bo może ktoś wcześniej przeoczył jak coś pisałem - nie wiem czy przez to że Hendricks był taki dobry to wjechał GSP na psychikę czy GSP miał jakiś inny problem... a może to i to się na siebie nałożyło. To żadne usprawiedliwienie ale tylko odniosłem takie wrażenie że GSP nie był wyluzowany tak jak zwykle no ale - przecież Hendricks to był zdecydowanie jego najgroźniejszy rywal jak do tej pory Dlatego chciałbym zobaczyć rewanż żeby nie było już wątpliwości co do nastawienia psychicznego GSP.

Sonnen przegrał, ale nie z byle kim. Rashad mimo ostatnich wtop jest zaj**istym fighterem i może walczyć z każdym i zawsze będzie groźny. Sonnen po prostu leżał mu zaj**iście stylistycznie. Obaj mogą poskładać resztę dywizji (poza mistrzem)

Do rewanżu pewnie za jakiś tam czas dojdzie. I teraz pomyślmy... jak jeden drugiego mógłby skończyć przed czasem? Raczej ciężko by było więc spodziewałbym się powtórki z rozgrywki i może kolejnej kontrowersyjnej decyzji GSP wychodząc bardziej zmotywowany i SKUPIONY a nie zesrany ze strachu mógłby być aktywniejszy i np bardziej iść do przodu ale czy usadziłby Hendricksa? Wątpię. Może wtedy GSP zgarnąłby "prawowitą" decyzję po 25 minutach? Albo może jednak zwyczajnie dałby się złapać na jakiegoś prostego brodacza który też by nie próżnował w przygotowaniach do walki i wykorzystałby parcie do przodu GSP? Ciul wie

Zmieniony przez - Puar w dniu 2013-11-17 18:48:24

Man hands are a little sore after last nights fights. But you should see the other guy lol.

zakladajac,ze rewanz jest juz dogadywany (na kiedys tam),to pewnie lada dzien zostanie podana do mediow jakas przyczyna/"przyczyna" slabszej dyspozycji Żorża. zwlaszcza,ze wspominal o problemach osobistych,to temat jak znalazl i hajp sie nakreci,a fani latwo sobie wytlumacza tak kiepska postawe GSP.

pytanie,czy Żorż bedzie w stanie uzyskac taka pewnosc siebie przed rewanzem jaka wrecz bila od Johnyego. to bystry facet i raczej sobie zdaje sprawe,ze ta walka pokazala raczej,ze to on nie ma na "brodacza" nic,niz odwrotnie...

posadzic go nie posadzi IMO,a tym razem nie pomoze mu juz jego slynny atletyzm i swietne zapasy,ktore w trudnych momentach pozwalaly mu rzucic przeciwnika na glebe i kontrolowac cala runde,co w konsekwencji dawalo wygrane rundy. moze liczyc chyba jedynie na kolejna decyzje,ale musialby wyjsc przygotowany naprawde rewelacyjnie i idealnie wykorzystywac wszystkie momenty,ktore pozwola mu na obalenie i zdobywanie "punkcikow". tym bardziej,ze Hendricksowi ta walka mogla jedynie dodac pewnosci siebie i moze byc w rewanzu jedynie lepszy i jeszcze mocniej zmotywowany.

No ciężko powiedzieć dlaczego GSP wyglądał jak wyglądał. Z jednej strony wiadomo że Hendricks miał wszystko żeby nie dać się GSP w tej walce co też tak się stało moim zdaniem... z drugiej strony - te momenty jak na przykład GSP chciał obalić Rumcasja trzymając za jedną nogę i łaził z nim tak zaczepionym między nogami po całej klatce, wyglądał wtedy jakby nie był do końca skupiony na tym co robi. W dupie mam jak ktoś napisze że "znowu usprawiedliwiacie GSP". Ja tylko mówię jak było

Tak czy inaczej tak jak piszesz - nie wiem czy GSP ma coś na Hendricksa czy nie ma dlatego czekam na rewanż. Wtedy wiele się wyjaśni m.in czy ten atletyzm mu pomoże

Jakoś na ważeniu GSP wcale nie wyglądał na rozproszonego czy przestraszonego czy dręczonego przez problemy osobiste. Problemy to się pojawiły w trakcie walki z przeciwnikiem, którego nie można było kontrolować w stójce jabem lub w dowolnej chwili położyć na glebę.

To jest bardzo prawdopodobne o czym pisałem. Ale pomimo tego że Hendricks ma atuty o których mówisz to jednak nie do końca widziałem żeby GSP "rozłożył skrzydła". Ja czekam na rewanż, nie wiem co jeszcze można tu dodać

Zmieniony przez - Puar w dniu 2013-11-17 19:19:54