Obejrzałem walkę dokładnie. I tak INTUICYJNIE (punktowanie sędziowskie będzie omówione później) to powinien wygrać Hendrix.
Pierwsza, zdaje się najważniejsza runda - raz obalił GSP a raz obalił Hendricks. Przy czym Hendricks zastopował jedno z obaleń i ładował wtedy łokcie na głowę; w stójce GSP uciekał i zadawał lekkie ciosy które spływały po Hendricksie podczas gdy brodacz zadawał mocniejsze. Intuicyjnie Hendricks górą
W drugiej łomot ze strony brodacza to nie podlega dyskusji
Trzecia runda to jedyna gdzie tak na prawdę było czuć że GSP wygrywa. Więcej uderzał i też celniej i niekiedy nawet mocno
Czwarta podobna do rundy drugiej z tymże nie było tak mocnych ciosów w stójce ze strony Johny'ego ale za to obijał przez jakiś czas GSP w parterze. Runda dla brodacza
Piąta lekko dla GSP. Zadawał ciosy które jakoś nie uszkodziły Hendricksa ale dochodziły no i GSP nadawał tu
tempo prąc do przodu. Obalił też no ale Hendricks od razu wstał...
Teraz sprawa z punktowego czyli innymi słowy - ch**owego punktu widzenia. W sumie tu sprawa rozbija się o tą pierwszą rundę
Nawet z tego punktu widzenia nie wiem czy można by było dać zwycięstwo dla GSP. Co on tam zrobił? Zadawał ciosy którymi punktował i które spływały po Hendricksie... a Hendricksa ciosy które dosięgły Kanadyjczyka były dosyć mocne. Było też po jednym obaleniu z czego Hendricks w pewnym momencie wybronił tego próbę i zasadził łokcie.
Remis w tej rundzie to maks
Sumując wynik poprzez intuicję a punktowanie "sędziowskie" to dałbym albo lekkie zwycięstwo dla Hendricksa albo też patrząc na to że GSP ma pas a brodacz o niego walczył - remis
Jedno wiem na pewno - podział na rundy razem z tym całym ich idiotycznym sędziowaniem powinien zniknąć raz na zawsze w p***u! Nie byłoby żadnych kontrowersji gdyby walka kończyła się po nieustannych 25 minutach remisem albo by walczyli do skończenia
Jeszcze jedno bo może ktoś wcześniej przeoczył jak coś pisałem - nie wiem czy przez to że Hendricks był taki dobry to wjechał GSP na psychikę czy GSP miał jakiś inny problem... a może to i to się na siebie nałożyło. To żadne usprawiedliwienie ale tylko odniosłem takie wrażenie że GSP nie był wyluzowany tak jak zwykle no ale - przecież Hendricks to był zdecydowanie jego najgroźniejszy rywal jak do tej pory
Dlatego chciałbym zobaczyć rewanż żeby nie było już wątpliwości co do nastawienia psychicznego GSP.