Slawod1Ponownie mam pytanko, fajnie odpowiadacie to Was bede wykorzystywal.
Mianowicie chodzi mi o trening barkow, wielokrotnie przewinal sie ten watek w roznych dzialach i tematach.
Wyciskanie hantelkami a sztanga, co lepsze bedzie dla osoby, ktora ma problemy z barkami (wielokrotne nadciagniecia, naderwania itp itd.), jak lapac zeby zmniejszyc napiecie rotatorow i aby to bylo najkorzystniej dla rozwoju miesni.
Jak wprowadzac sie po doznanych urazach tej partii ciala, powoli krok po kroku coraz wieksze ciezary, czy po pewnym czasie z malej ilosci wskoczyc na wieksze ale wykonywac mniej powtorzen.
Ciezko tak to wszystko ubrac w zdania, slownie moze lepiej by to wyszlo, ale jestesmy ekspertami i chce znac Wasze zdanie.
Wyciskanie sztangą a sztangielkami
Ciekawe zagadnienie. Uważam, że i jedno i drugie ćwiczenie można używać jako podstawowe w treningach i je po prostu zmieniać. Niestety u mnie przez urazy ostatnimi czasy króluje wyłącznie wyciskanie sztangą. A to z tego względu, że zarzucając duże sztangielki często sobie coś naciągałem i niestety było to nagminne. Samo wyciskanie nie jest tu problemem, ale zarzucanie i zrzucanie ciężaru. Nie zawsze na siłowni znajdzie się ktoś do pomocy, a przy wyciskaniu sztanga jest łatwiej zdjąć ze stojaków nawet samemu. Oczywiście z asekurującą osobą, która poda sztangę a przede wszystkim ciężkie sztangielki, i odłoży na stojak jest wygodniej i bezpieczniej w tym ćwiczeniu.
Jak chwytać sztangę, sztangielki
Sztangielki - na środku rękojeści i prowadzić równolegle do podłoża lub ewentualnie końcówki sztangielek znajdujące się bliżej głowy mogą lekko schodzić w dół. Opuszczać powinno się moim zdaniem tak, aby rękojeści sztangielek schodziły poniżej linii uszu. Ruch w górę powinno się wykonywać w miarę pionowo - a w końcowej fazie sztangielki nie powinny się o siebie obijać bo ucieka napięcie mięśniowe. Jest też oczywiście wersja z chwytem neutralnym, która mocniej angażuje środkowy akton naramiennych. Ćwiczenie godne polecenia - też skuteczne. W tej wersji można sztangielki opuszczać jeszcze niżej - co tylko wzmacnia bodziec.
Sztanga - tu już jest więcej zmiennych, w zależności od kąta nachylenia oparcia ławki oraz ukierunkowywania ćwiczenia na określony rejon naramiennych. jak przedni akton to ławka mniej pionowo, chwyt niezbyt szeroki, łokcie prowadzone z przodu, sztanga wyciskana z przodu. Osobiście preferuję wyciskanie zza głowy (pomimo wielu negatywnych opinii wygodniej mi się wyciska swoją techniką niż z przodu) ławkę postawioną niemal zupełnie w pion - aby maksymalnie wyłączyć pracę klatki piersiowej, uchwyt bardzo szeroki - w moim przypadku na tyle szeroki, że gdy gryf jest na wysokości linii uszu to przedramię z ramieniem tworzą kąt rozwarty nadal - a ogólne zalecenie dla wszystkich, to aby w tym położeniu przedramiona były pionowo do podłoża. Sam chwytam szerzej aby zmusić do pracy mocniej środkowy akton naramiennych. Ważna rzecz - ściągnięte łopatki oraz nie wychylanie nadgarstków w tył - mają być pionowo jak przy wyciskaniu na ławie płaskiej lub wręcz kierowane w przód. Normalny a nie
małpi chwyt oczywiście aby właśnie zachować właściwy układ nadgarstków - co jest szczególnie istotne jeśli idziemy w duże ciężary przy wyciskaniu. Oczywiście pełen wyprost ramion - co nie jest równoznaczne z blokowaniem łokci. Chociaż w niektórych ciężkich seriach jak się blokuje to też nie widzę powodów, żeby to ganić zanadto.
Zakres powtórzeń
Po kontuzji raczej bym polecał mniejsze ciężary oraz umiarkowany zakres powtórzeń jednak. Tu po prostu trzeba czasu na regenerację i zagojenie się uszkodzeń. Barki lepiej nie dotrenować jak przetrenować. Takie jest moje zdanie. W miarę ustawania bólu można zwiększać zakresy powtórzeń i ciężary. Osobiście preferuję w seriach kiedy dochodzę do ciężaru maksymalnego zakres powtórzeń 16-6/8 i na zejściu (regresy) do 16-18 powtórzeń nawet. Ale to mój indywidualny schemat - każdy powinien sprawdzić co pasuje jemu konkretnie. Co do progresu ciężaru po kontuzji - to ja zalecam, żeby zwiększać ciężar wtedy, kiedy w najcięższej serii zaczynamy robić więcej jak 8 powtórzeń z danym ciężarem. Wtedy dokłada się odpowiednio więcej i czeka aż ciężar wskoczy z 5-6 powtórzeń na 8. Jeśli w najcięższej serii po zwiększeniu ciężaru robimy mniej jak 5 powtórzeń, to znaczy, że przeszacowaliśmy swoje możliwości i jednak następnym razem trzeba dołożyć trochę mniej na sztangę.
Uwagi końcowe
Koniecznie trzeba pamiętać że staw ramienny to nie tylko wyciskanie i unoszenie w górę ale także rotacje. Zatem jeśli wyciskamy na barki konkretne klamoty i nigdy nie próbowaliśmy nawet wzmocnić rotatorów - to ewidentnie prosimy się o kontuzję. A te najczęściej wpadają przy zdejmowaniu i odkładaniu sztangi (i w treningu klatki i barków) oraz przy źle wykonywanych wznosach i podciąganiu sztangi wzdłuż tułowia. Rotatory - o ile nie jesteśmy armwrestlerami - nie potrzebują jakichś monstrualnych ciężarów. Lepiej działa duży zakres powtórzeń - osobiście celuję w 30.
się rozpisałem troszeczkę -
Zmieniony przez - nightingal w dniu 2013-11-06 13:27:33