"Nie głaskało mnie życie po głowie
Nie pijałem ptasiego mleka
No, i dobrze! No - i na zdrowie!
Tak wyrasta się na człowieka!"
DZIENNIK http://www.sfd.pl/DT__Chudzi_moga_iśc_na_ryby__by_pilkaPN-t1006905.html
Gdyby ilość pieniędzy, jakie posiadamy, zależała od tego, jak traktujemy innych ludzi, bylibyśmy milionerami.
Dzisiejsza dieta
Próbowałem dzisiaj po treningu wypić zmiksowanego grejpfruta (razem z białą skórką) z trzema małymi mięciutkimi gruszkami - niestety było tak ohydne, że mimo wszystkich starań nie dopiłem do końca. Zepsuło mi to apetyt, ale nie na tyle, żeby nie wcisnąć woreczka kaszy z kurakiem. Wieczorem znów kawałek sernika, bo idealnie pasuje mi do BTW.
Trening
Dziś postanowiłem nie pić kawy, ale wziąć próbkę assaulta i 6g argininy, bo suple były już lekko po terminie i nie chciałem, żeby się zmarnowały. W dodatku tuż po rozgrzewce zaproponowano nam krótki mecz w halówkę, więc wybiegałem się z 10 minut. Jak to wszystko na mnie wpłynęło - o tym dalej.
1. Wyciskanie na ławeczce
Odkąd przestałem robić serie do załamania siła zwiększa się z każdym treningiem. Co prawda nie dołożyłem na sztangę nowych talerzy, ale pierwszy raz zrobiłem bez ani jednego wymuszonego powtórzenia 4 serie po 8 powtórzeń - i mógłbym więcej, ale wiedziałem, że przede mną jeszcze dropset...
Zrobiłem tego dropseta i czułem się po nim zajechany jak koń po westernie, co przełożyło się na...
2. Dipsy
Padaka. Po dropsecie miałem tak zajechane barki i tricepsy, że w pierwszej serii zrobiłem 3, w następnych 2-3. Cienizna nawet jak na mnie.
3. Wyciskanie żołnierskie
Tu też nie było łatwo, ale zdobyłem się nawet na progresję. Nauczyłem się też wchodzić pod sztangę.
Dwie pierwsze serie: 24kgx10
Trzecia seria: 34kgx6
Czwarta seria: 24kgx8
4. Przysiad
Jedynym dzisiejszym pozytywem w tym ćwiczeniu było to, że opanowałem patrzenie się przed siebie. Wybieram sobie plamkę na ścianie i nie spuszczam z niej wzroku przez cały ruch :) Nie wiem co było przyczyną - bieganie, mocniejsze niż zwykle serie rozgrzewkowe czy zmiana pobudzacza - ale czułem się słabszy niż zwykle.
3x8x70kg
Czwarta seria 5x70kg
Ale że pięć to nie jest mój zakres powtórzeń, więc zrobiłem jeszcze serię wykroków - 10x17kg na rękę.
5. Wyciskanie na skosie
Tu też było gorzej niż na poprzednim treningu, bo użyłem tego samego obciążenia, ale w trzeciej i czwartej serii nie starczyło siły na zrobienie wymaganych powtórzeń - dokańczałem serie sztangielkami.
6. Wspięcia
Standard, 50kgxMAXx3. Tu druga seria.
7. Uginanie do czoła
W sobotę robiłem prostym gryfem 20kgx15 i był lajt, na tym treningu użyłem łamanego, założyłem 24kg i nie dałem rady, musiałem odjąć. Nie wiem czy to tak jak w przypadku dipsów kwestia zajechania trica czy tego, że łamanym robi mi się niewygodnie.
8. Brzuch
Nie zdążyłem zrobić na siłowni, dokończyłem w domu - 1 seria brzuszków, potem "rowerek" max i deska max.
Morał z tego treningu mam taki: nie ma co eksperymentować, trzeba ćwiczyć ciężko, ale z głową. Za chwilę podsumowanie miesiąca.
"Nie głaskało mnie życie po głowie
Nie pijałem ptasiego mleka
No, i dobrze! No - i na zdrowie!
Tak wyrasta się na człowieka!"
DZIENNIK http://www.sfd.pl/DT__Chudzi_moga_iśc_na_ryby__by_pilkaPN-t1006905.html
Gdyby ilość pieniędzy, jakie posiadamy, zależała od tego, jak traktujemy innych ludzi, bylibyśmy milionerami.
anubis84Jutro sobie na spokojnie poczytam. Dziś już padam.
Ja wczoraj miałem się na spokojnie pouczyć, ale po jednej trzeciej tego co zamierzałem zamykały mi się oczy. Była to godzina... 20:45 Biorę się za podsumowanie.
"Nie głaskało mnie życie po głowie
Nie pijałem ptasiego mleka
No, i dobrze! No - i na zdrowie!
Tak wyrasta się na człowieka!"
DZIENNIK http://www.sfd.pl/DT__Chudzi_moga_iśc_na_ryby__by_pilkaPN-t1006905.html
http://www.sfd.pl/Dziennik_Treningowy__TheGladiators-t1085175.html ROAD TO BESTMODE - Męska Sylwetka, Sopot 2016
Zmieniony przez - TechAvi w dniu 2013-10-30 21:49:16
"Nigdy sie nie poddawaj,Rób swoje i zbieraj brawa "
Dziennik Konkursowy - http://www.sfd.pl/TRENER_+_PODOPIECZNY:_TechAvi_+_IneTheEnd-t974580.html
Zrobiłem sobie sporo zdjęć, ale stwierdziłem, że nie ma sensu publikować ich wszystkich, bo miesiąc to za mało, by dostrzec różnice wykraczające poza tzw. błąd statystyczny - w tym przypadku naładowanie mięśni krwią, glikogenem, wodą itd. Wrzucę tylko dwa: jedno na potwierdzenie, ze mnie nie zalało, drugie uda, bo jako największy mięsień przez 4 tygodnie jednak coś ruszyło i nabrało bardziej umięśnionego kształtu.
Waga: +1.5kg (było 77-78, jest 79)
Pas: +0.5cm (było 82-83, jest 83)
Klata: +3.5cm (było 99.5, jest 103)
Udo: +2.5cm (było 58, jest 60.5)
Łydka: +0.5cm (było 40, jest 40.5)
Bic: +0.5cm (było 34.7, jest 35.2 )
Dieta
Trafił się jeden cheat night Poza tym trzymałem się założeń - nie miałem z tym problemów, bo Anubis dał mi dużo swobody w organizowaniu sobie posiłków, a mi naprzemienne dostarczanie dużej ilości tłuszczy i węgli sprawia dużo frajdy, bo mam różnorodną miskę. Poza tym, jak już wspominałem, świetnie się czuję na takiej diecie. Jedyne co mi doskwiera to czasem zbyt silny apetyt, ale gdybym miał jeść tyle, żebym cały czas chodził najedzony, to albo musiałbym jeść naprzemiennie wątróbkę z ziemniakami i kanapki z jajkami, albo dostarczać ok. 5000kcal dziennie - co skończyłoby się mocnym zalaniem.
Moja dieta nie jest kosztowna, a posiłki są pracochłonne tylko wtedy, gdy mam na to czas. Chciałbym, by znalazło się w niej więcej warzyw.
Zarówno dietę, jak i moje trzymanie się jej założeń oceniam na 9/10
Wygląd
Nie uchwyciłbym tego na zdjęciu, ale poprawiły mi się przedramiona - zawsze angażowałem je tylko przy martwym ciągu, teraz widać, że osobne ćwiczenia (zginanie i uginanie nadgarstków) dużo im dają. Podobnie jest z górą klatki, wydaje mi się, że odkąd wyciskam na skosie trochę bardziej wypełniła się w tym rejonie. W lustrze widzę, że koszulki lepiej na mnie leżą. Nie zalałem się też tłuszczem. Poprawiłem też trochę ramiona, jednak pod tym względem ciągle jest kiepsko. Mięśnie czworogłowe zaczynają się przebijać. Pleców nie widzę () ale czuję, że trochę się poszerzyły.
Swój miesięczny progres oceniłbym na 7+/10
Siła i sprawność
W martwym ciągu dodałem 10kg na sztangę, w przysiadzie też, jednak tylko w lepsze dni, bo wystarczy, że trochę gorzej przygotuję się do treningu i już muszę wracać do mniejszych ciężarów. Dopiero od trzech lub czterech treningów nie ćwiczę klatki do załamania i od tego czasu siła wzrasta, choć jest jeszcze za wcześnie, by zwiększyć obciążenie. Zanotowałem progres w podciąganiu się na drążku. "Smarowanie" pomaga :) Progres zanotowałem też uginaniu nóg - wcześniej trzy sztabki (12kg jedna) były nie do osiągnięcia, teraz robię nimi po 8-10 powtórzeń.
Swój progres oceniłbym na 7/10.
Cele na listopad:
-Pas nie większy niż 0,5cm
-Minimum taki sam progres w klatce i w udzie
-41.5cm w łydce
-36cm w bicepsie
-Martwy ciąg: 100kgx8
-Przysiad: 80kgx8
-Wyciskanie: 60kgx8 lub 70kgx2
-Pogodzić siłkę, prowadzenie diety i dziennika z nauką i życiem towarzyskim
-Zamieszczać w dzienniku więcej zdjęć ciekawych posiłków i filmików z siłowni
-Wygrać rywalizację
Jak zwykle pewnie o czymś zapomniałem Jak sobie przypomnę to dopiszę.
"Nie głaskało mnie życie po głowie
Nie pijałem ptasiego mleka
No, i dobrze! No - i na zdrowie!
Tak wyrasta się na człowieka!"
DZIENNIK http://www.sfd.pl/DT__Chudzi_moga_iśc_na_ryby__by_pilkaPN-t1006905.html
DT TheGladiators
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- ...
- 70