RunninHi / Zdrowie. redukcja

powodzenia w dążeniu do szczupłości

mamy ten sam cel także na pewno będę zaglądał, zapraszam też i do siebie, my grubasy musimy trzymać się razem

sog odemnie, żeby motywacji nie zabrakło.

Dzieki Dziku, zajrze jutro w wolnej chwili.

Trening piatek:

18 October, friday, fwb aaa

1) Barbell Squat
27.5 x 15 40 x 15 55 x 15
2) Romanian Deadlift
22.5 x 15 32.5 x 15 45 x 12
3) Wide-Grip Barbell Bench Press
25 x 15 37.5 x 15 45.5 x 15
4) Bent Over Barbell Row
22.5 x 15 35 x 15 45 x 13
5) Standing Military Press
15 x 15 20 x 15 25 x 14
6) Close-Grip Front Lat Pulldown
30 x 15 45 x 15 65 x 10

Pomerdala mi sie klatka i zalozylem 45 zamiast 47...

Dzis (poniedzialek):

21 October, monday, fwb aaa

1) Barbell Squat
38 x 15 57.5 x 13 0 x 0
2) Romanian Deadlift
22.5 x 15 32.5 x 15 45 x 13
3) Wide-Grip Barbell Bench Press
25 x 15 37.5 x 15 47.5 x 13
4) Bent Over Barbell Row
22.5 x 15 35 x 15 43 x 15
5) Standing Military Press
15 x 15 20 x 15 25 x 15
6) Close-Grip Front Lat Pulldown
30 x 15 45 x 15 65 x 13

Tym razem pomerdal mi sie przysiad i na pierwsza rozgrzewke zalozylem za duzo (tyle prawie co powinienem na druga). Zrobilem wiec tylko jedna serie rozgrzewkowa... Wioslowanie ze wzgledu na tlok wykonane na innych, gotowym sztangach- dlatego mala roznica od tego co poprzednio.

Wykonalem w sobote jeszcze raz pomiary. Tak jak myslalem, zle zapisalem za pierwszym razem udo. Prawdziwe porownanie znajduje sie ponizej:



Aha, waga: 108,5 (bez rewelacji, ale chyba wszystko jest tak jak ma byc).


Zmieniony przez - RunninHi w dniu 2013-10-21 22:18:01

Trening z srody. Tym razem bez zadnych pomylek :)


FWB AAA, 23 October, wednesday

1) Barbell Squat
28 x 15 43 x 15 57.5 x 14
2) Romanian Deadlift
23 x 15 33 x 15 45.5 x 14
3) Wide-Grip Barbell Bench Press
25 x 15 37.5 x 15 47.5 x 14
4) Bent Over Barbell Row
22.5 x 15 35 x 15 45 x 14
5) Standing Military Press
15 x 12 20 x 15 27.5 x 12
6) Close-Grip Front Lat Pulldown
30 x 15 45 x 15 65 x 13

Im dluzej zwlekam z wpisem, tym trudniej sie do niego zabrac... Logiczne- wiecej rzeczy do opisania wiec potrzeba wiecej czasu :)

Postaram sie pokrotce opisac co sie dzieje.

Ostatni trening silowy jaki robilem:

FWB AAA, 25 October, friday

1) Barbell Squat
28 x 15 43 x 15 58 x 15
2) Romanian Deadlift
20 x 15 30 x 15 38 x 15
3) Wide-Grip Barbell Bench Press
25 x 15 37.5 x 15 47.5 x 15
4) Bent Over Barbell Row
22.5 x 15 35 x 15 45 x 15
5) Standing Military Press
15 x 15 20 x 15 27.5 x 15
6) Close-Grip Front Lat Pulldown
30 x 15 45 x 15 65 x 15

Kazde cwiczenie zakonczylo sie 15 machnieciami w serii roboczej. Calkowity tonaz: 9,5. Jako, ze w tym tygodniu wypadlo swieto w piatek i tak mialbym dzien wolny od cwiczen oraz ze wzglegu na fakt, ze cwiczylem tym samym planem juz ok 10 tygodni, postanowilem sobie odpuscic silowe cwiczenia. Wlasciwie to takie postanowienie narodzilo sie juz na silowni w poniedzialek :) Zjawilem sie pozniej, mialem malo czasu, ludzi byla masa wiec dostep do ciezarow utrudniony. Pobiegalem 15 minut i mialem zamiar rozruszac sie troche na maszynach i tu pojawil sie problem. Kompletnie nie wiedzialem ktora do czego sluzy i co bym chcial zrobic... Poszwedalem sie dookola i wrocilem na bieznie :) Dobiegalem jeszcze 20 minut na laczny dystans ok. 3,5 km. W srode juz nie mialem takich problemow. Od razu skierowalem sie na bieznie i zrobilem ok 4,5 km w 35 minut.


W poprzedni piatek wykonalem rowniez badania okresowe. Ponizej porownanie.




Nadal nie jest dobrze, ale widac znaczna poprawe. Lekarz powiedzial, ze jak na sama diete i cwiczenia (bez dodatkowych lekow) to niezly sukces. Mimo wszystko czeka mnie wizyta u kardiologa bo cisnienie sie nie za bardzo poprawia, a leki biore juz ponad rok. Zobaczymy co bedzie.

Jutro zrobie pomiary, zeby miec caly obraz sytuacji.

OK. udalo sie mnie pomierzyc wiec ponizej prezentuje liczby:



Waga obecna: 106.8 [kg] Czyli 3,2 mniej od rozpoczecia pomiarow. Czy to duzo czy malo? Nie wiem... Mnie wystarcza. Daje to ok 0,5 kg/tydzien czyli przyzwoity wynik osiagniety spokojnie, bez wielkich wyrzeczen i z pozwalaniem sobie na jedzenie tego co sie lubi. Jedyne co mnie martwi to, ze w ten sposob nie przekrocze setki przed koncem roku, a mialem nadzieje, ze to sie uda... No, ale nic. Moze jeszcze zepne poslady i cos z tego bedzie :)

Czas wrocic do treningow. Poczytalem kilka roznych mozliwych drog rozwoju. I zdecydowalem sie na razie nie zmieniac planu. (choc mam go po dziurki w nosie :) Zmienie tylko jedna serie robocza 12-15p. na dwie 8-10p. Zalozeniem moim (nie wiem czy slusznym) jest zachowanie ilosci machniec (mniej wiecej) a umozliwienie dzwigniecia wiekszego ciezaru w serii. Pocwicze tym do konca roku, a potem przejde na skrocony plan Traktora tez na ok 2 miesiace. A potem? Sie zobaczy...

Czyli zaczynam dzis od:

1) Barbell Squat
45x 10 45x 10
2) Romanian Deadlift
30x 10 30x 10
3) Wide-Grip Barbell Bench Press
35x10 35x10
4) Bent Over Barbell Row
35x10 35x10
5) Standing Military Press
22.5x 10 22.5x10
6) Close-Grip Front Lat Pulldown
55x10 55x10

Wczorajszy trening bez niespodzianek. Plan zrealizowany z duzym zapasem, choc musze przyznac, ze sile i tak czulem marniutko... Ze wzgledu na mniejsze ciezary dosc szybko sie wyrobilem. Wskoczylem jeszcze na bieznie- 15 minut w tempie 8km/h. Nie chcialbym wydluzac czasu biegania wiec moze sprobuje dodawac powoli predkosci. Tylko nie wiem jakie jest normalne przyzwoite tempo na 15 minut, wiec nie wiem jakie progresy ustawic (do czego darzyc). Powiedzmy, ze zaczne od 0,2km/h

Za to wieczorem po obiedzie jakie mialem ssssaaaaanie- cos nie do opisania. No po prostu jakby mnie stado glodnych hien wspierd*lalo od srodka. I to godzine po sporym posilku... Przed ta tygodniowa przerwa mialem ochote na rozne rzeczy (nawet slodkie, za ktorymi normalnie nie przepadam), ale czegos takiego to sobie dawno nie przypominam...

Po treningu zamiast WPC. Zjadlem cos z prezentowanego zdjecia. Mialem probke, trzeba bylo wykorzystac. Nie jadlem nigdy podobnych, wiec nie mam porownania. W smaku bylo jak rozwodnione kakao...

Kardiolog anulowany. Zamkneli caly osrodek do odwolania. Maja tak chyba atak marsjan, albo gry taktyczne... nie wiem. W kazdym badz razie musialem szukac innej placowki i terminu. Wizyta 14-tego.

Dzis mam planowane od dawna [%]. Z jednej strony zal diety, z drugiej dawno nigdzie nie bylem i nawet mam ochote. Potem juz ostro biore sie do roboty przez 3 tyg minimumm :)

Impreza, jak zawsze gdy nie bardzo jest na nia ochote, wyszla za gruba. Przynajmniej tyle, ze na jakis czas mam dosyc. Srodowy trening zrobilem wczoraj ze strachu, ze sie zabije sztanga... Do tego udalo sie jednak przebiec 15min w zalozonym tempie. Ale mialem juz ze 4 kryzysy takie, ze klocilem sie sam ze soba w glowie czy zejsc czy nie... Co robicie w takich sytuacjach? Czy dla Was bieganie to przyjemnosc? Bo ja tego szczerze nienawidze...

FWB AAA, 7 November, thursday

1) Barbell Squat
48 x 10 48 x 10
2) Romanian Deadlift
32.5 x 10 32.5 x 10
3) Wide-Grip Barbell Bench Press
38 x 10 38 x 10
4) Bent Over Barbell Row
37 x 10 37 x 10
5) Standing Military Press
25 x 10 25 x 10
6) Close-Grip Front Lat Pulldown
55 x 10 55 x 10

W odpowiedzi na Twoje pytanie - atak szybkich zombie nie zmusiłby mnie do biegania. Może sprawia to przyjemność ludziom, którym przy każdym podskoku nic nie lata w te i we w te, ale u mnie tylko orbi - mogę zapuścić serial i jechać z aerobami nie zagłuszając sobie przy okazji.

nic na siłę może wybrać się na basen rower .

a co do biegania to mi kiedyś bieganie też nie podchodziło- a winą była moja kondycja która mnie zniechęcała. Teraz mi frajdę sprawia jak wrócę po bieganiu ziajany, upocony jak świniak i bieganim w rozne miejsca by nie czuc monotonii ale widziec zawsze cos innego.