Wzdęty brzuch...

Witam, odkąd przeszedłem z diety low carb na low fat mam problem wzdętego brzucha. Gdy trzymam brzuch "w ryzach" to wygląda OK, gdy napnę to wyraźnie widać kratkę i brzuch robi się wklęsły, ale gdy tylko przestanę go kontrolować to jest wielki i nieproporcjonalny do reszty ciała. Rozumiem, że organizm nie nadąża trawić tak dużej ilości ww (obecnie około 370), ale czy macie może jakieś sposoby poprawiające trawienie? Jeśli chodzi o przeżuwanie pokarmu to robię to bardzo powoli i dokładnie, więc nie w tym tkwi mój problem. Poczytałem, że może to być również wina nabiału, jednak jego też nie spożywam w dużych ilościach, bo jedynie kostkę twarogu 250g dziennie (a oprócz tego zero mleka itp.). Pozdrawiam

Nie będzie mi ciężko idealnie podbijać o 5... a z dnia na dzień boję się od razu przerzucić :p (może ktoś jeszcze się wypowie na ten temat?). Co do tych ww to na razie zrezygnuję tylko z ryżu (bo kaszy i tak nie jadałem tak często, tj. raz na 3-4 dni) i zobaczę jak będzie to wyglądało. Poza tym skończy się kreatyna i zdam relacje czy coś się poprawiło. Aha i pytanko o to czym można sobie poprawić trawienie jest ciągle aktualne... słyszałem, że napar z pokrzywy trochę poprawia (czy to prawda?) macie może jakieś inne propozycje?

PS. Pytanie o błonnik też jest aktualne ile powinienem go spożywać? 30g? 50g?

jak duzo błonnika masz w diecie, warzyw? moze gluten tak działa? nabiał również moze wzdymać. generalnie nie widząc diety, trudno cokolwiek stwierdzić

Dokładnie, j/w to może być wina glutenu bądź zbyt dużej ilości błonnika w diecie, więc musisz dokładniej przyjrzeć się swojej diecie.

Wstawiam w takim razie dwa przykładowe dni z moją dietą:





Dodam, że ten kefir to tylko jednorazowo (wcześniej z pół roku nie miałem kafiru w ustach). Jakiś miesiąc temu spożywałem też spore ilości mleka (nawet do 700ml dziennie, ale tak jak mówię od miesiąca nie piłem mleka).
Z suplementów biorę bcaa i kreatynę (czytałem, że kreatyna też może wzdymać), ale tutaj dodam, że kreatyny jest końcówka i za około 2-3 dni już jej nie będzie.

Mnie strasznie wzdymały płatki owsiane, gdy jadłem ja na surowo(różnego rodzaju shake gdzie mieliłem w nich owsiane itp), brzuch był jak mały balon wzdęty, wystawał przed klatkę. Mi pomogło zalewanie wrzątkiem z 2-3h przed obróbką owsianych tak by sobie zmiękły i nasiąkły, prawdopodobnie winowajcą jest kwas fitynowy który pod wpływem temperatury rozkłada się.

Zmieniony przez - Vaadeer w dniu 2013-10-01 11:19:00

Vaadeer

Mnie strasznie wzdymały płatki owsiane, gdy jadłem ja na surowo(różnego rodzaju shake gdzie mieliłem w nich owsiane itp), brzuch był jak mały balon wzdęty, wystawał przed klatkę. Mi pomogło zalewanie wrzątkiem z 2-3h przed obróbką owsianych tak by sobie zmiękły i nasiąkły, prawdopodobnie winowajcą jest kwas fitynowy który pod wpływem temperatury rozkłada się.

Zmieniony przez - Vaadeer w dniu 2013-10-01 11:19:00

wystarczy namoczyć na wieczór płatki w zimnej wodzie i pokropić cytryną(ja daje pół cytryny na szklanke płatków). Z rana są gotowe do szamania, nie trzeba gotować.

Wiem ale niekiedy jak zapomnę/najdzie mnie ochota to szybciej jest zalać wrzątkiem niż czekać całą noc przy zimnej wodzie.

Płatki jem gdzieś od tygodnia dopiero (przez całą redukcję ich nie szamałem). Porcję, którą jem rano zalewam właśnie wieczorem dnia poprzedniego dodając do wody trochę słodzika. Mogę wiedzieć co daje dodanie cytryny? Neutralizuje coś w tych płatkach czy chodzi tylko o smak? :)
Co do płatków jedzonych w ciągu dnia to wypiekam z nich ciasteczka (fakt, że w ciągu ostatnich dni sporo jadłem tych ciastek) ale problem wzdętego brzucha był już wcześniej.

Piszecie, że może być to wina glutenu... z tego co wiem to nadmierne ilości glutenu pojawiają się przy np. rozgotowanym makaronie, jednak tutaj też raczej nie jest wina tego, bo makaron zawsze robię al dente :D

Co do ilości błonnika to może tutaj tkwi problem... ile dziennie powinienem go spożywać? (20 lat 174cm 71,8kg)

Odstaw ryż, na jakieś 2-3dni zastąp ziemniakami(bo to polska a nie chiny), niektórych ludzi ryż wzdyma(np moją żonę). Ew jest opcja że masz jakąś chorobę gastryczną/zaburzenia flory jelitowej , jest to również możliwe gdyż przy low carbie nasz organizm z goła inaczej pracuje/trawi niż od razu na high carbie oddziałują inne enzymy jak i flora bakteryjna inaczej się rozwija. Możliwe że potrzebujesz po prostu czasu by się przestawić i zbyt "ostro" wszedłeś na high carb .

dodanie cytryny w pewnym stopniu niweluje działanie kwasu fitynowego.
gluten to białko i jego ilość nie zwiększa się wraz z gotowaniem.
utnij pszenicę w diecie na jakiś czas i zobacz jak się czujesz

Zmieniony przez - Unixos w dniu 2013-10-01 16:42:14

Ok ryż odstawię na kilka dni ale od jutra ;) (bo dzisiaj jest już ugotowany i gotowy do zjedzenia). Myślę jednak żeby zastąpić go nie ziemniakami (bo nie umiem ich liczyć [ziemniaki wczesne/średnie/późne] i nie podpadam pod opis typowego Polaka, który ubóstwia kartofle) a kaszą: jaglaną/gryczaną oraz makaronem: żytnim/durum.
Co do pszenicy to nie widzę jej w swojej diecie...
Fajny myk z tą cytynką do owsa :) dzięki za radę, będę z tego korzystał

Mam jeszcze jedno pytanko:
Czy gdybym chciał zmienić w tym momencie nieco ilość tłuszczy w diecie (powiedzmy do tych 90) kosztem ww to czy mogę to zrobić z dnia na dzień? (zachowując oczywiście taką samą ilość kcal) Czy lepiej to rozłożyć w czasie i dodawać np. 5 tłuszczy każdego dnia?

PS. Macie po SOGaczu Panowie