Spam dla babochłopów i dam ;-)

no jak tu przyszłam to też coś tam machałam z chodakowską

ja nie zdazylam z nia cwiczyc ale zawsze uwazalam blednie ze najlepsze jest bieganie plus aerobiki ....

zazdroszcze biegu

bo kibluje przeziebiona w domu.....

tych 6km? nie ma czego.... tak jakoś w tym tygodniu mi sie przypomniało jak w zeszłym szykowałam się do półmaratonu....

mam tydzień rozkminy... bo wydawało mi się wtedy ze mam taką super formę hahaha

ja wiecej niz 6km nigdy nie robilam....

to chyba wydolność tlenowa decyduje

U mnie to takie zrywy były, aeroby, potem dwa lata siłowni - im większy wycisk, tym lepiej dla mnie (choć jak myślę teraz i czytam treningi dziewczyn to ja miałam źle zrobiony plan, plany - bo przez tak długi czas było ich kilka),potem miałam etap pilates, a ostatnie pół roku miks wszystkiego, ale bez siłki i dołączyłam do biegających, bo się okazało, że to jest fajne i że jak kobieta jest dobrze wyposażona to wystarczy fajny stanik i można w zbroi biegać bez skutków w typie obwiśnięte bimbały. Agata , dobre i 6 km, dla mnie ok, ale rozumiem, że jak wcześniej było więcej to trochę boli spadek formy . U mnie max 7, ale biegam od sierpnia dopiero i to strasznie wolno

ale super motywator, ja chce miec takie cialo!!! http://potreningu.pl/motywatory/1548/piekna-lone-nors-18-letnia-ifbb-bikini-fitness-podczas-swoich-treningow