Zanim sie to stalo pierwszy raz to Wczesniej dzialo sie tak ze skarpetki odciskaly sie na kostkach i ogolnie czasami ciezko bylo chodzic "szybkim marszem" bo piekly piszczele(zwalalem na retencje) Przestraszylem sie ze zakrzep bo chorowalem 3tyg i dlugo lezalem w lozku czyli nie ruszalem sie prawie wcale. Po chorobie zauwazylem ze na nodze skarpetka jest mega mocno odcisnieta a za pare godzin noga spuchla
moje wyniki z przed okolo poltorej miesiaca:
cholesterol: 2,52 przy normie do 5.18,
trojglicerydy: 0,54 norma do 1,70
czyli bardzo dobre wiec o co tutaj chodzi?
Inna hipoteza jest taka ze nogi sa za male w stosunku do gory i za slabe zeby trzymac to wszystko w pionie lub ze jak robilem jakies cwiczenie to przenioslem na chwile ciezar ciala + sztangi na te noge i cos sie zwichnelo, ale ja mam wrazenie ze boli mnie ta opuchlizna tzn ze ona powoduje bol a nie czuje zeby cos sie dzialo ze stawem i ze sciegnami w tym rejonie. Dodam ze mam plaskostopie
Jest jeszcze inna hipoteza: insa-->za duzo wegli--->hiperglikemia-->uszkodzenie naczyn
nie wiem co robic bo znowu napyerdala i to bardzo a noga czerwona i spuchnieta
Zmieniony przez - PrzeGibon w dniu 2013-07-09 20:17:15
P E R F E C T B E A S T