ehhh, szczęściarze
Byłam u lekarza, na szczęście nie dostałam antybiotyku, ale Pani doktor była tak miła, że mam zwolnienie do przyszłej środy w ogóle, zrobiło mi się bardzo przyjemnie, jak mi powiedziała, że jak zobaczyła, że ma mnie dzisiaj na liście to miała nadzieje, że ktoś mnie poinformował, że wyjątkowo przyjmuje w innym budynku
31.05.2013 Siłownia.
rozgrzewka: 6 minut jogging na siłkę + 4 minuty rozciąganie
Trening właściwy: 40 minut
Rozciąganie: 10 minut
na aero po nie było opcji: a) wolę nie nadwyrężać gardła, b) ten trening mnie miażdży.
w ogóle, było ciężko, w niektórych momentach już miałam dość ale walczyłam dalej. Chciałam się spytać, dziewczyny czy Wy też w tym treningu tak miałyście, że nawet po jednym ćwiczeniu w parze było ciężko? Bo ja dzisiaj np. po wchodzeniu na ławeczkę ze sztangielkami, a później zaraz wiosłowaniu to wyglądałam i czułam się jakbym przepłynęła ocean. W każdym razie, to cudowne uczucie
Jutro wyjątkowo też śmigam na siłkę, żeby chociaż dwa razy trening był ;)
Miska dalej nieliczona, ale czysta. Ostatnio w chwili słabości niosłam do kasy 3 opakowania orzeszków ziemnych. Ale przy samej kasie tak sobie pomyślałam, że jak je kupię to je wpieprzę i nie będę szczęśliwsza. Odłożyłam Dodam tylko, że ziemne to moje najukochańsze orzeszki.
Zmieniony przez - liqierek w dniu 2013-05-31 21:04:00
A tak walczę ja http://www.sfd.pl/liqierek_bezalkoholowy-t909754.html
Good things come to those who work their asses off the couch.