Szacuny
0
Napisanych postów
277
Wiek
40 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
4985
Od poniedziałku wchodzę na dietę. Będzie to pierwsza dieta w moim życiu, dlatego nie mam zbytnio pojęcia o odżywianiu. Do tej pory zawsze jadłem co, kiedy i ile chciałem. Została mi ułożona dieta według moich możliwości i pode mnie, ale nurtuje mnie jedno pytanie jak na nią patrzę.
Dieta składa się z czterech posiłków o stałych - rzecz jasna - godzinach. Ja pracuję w systemie trójzmianowym, więc dla mojego organizmu nie ma czegoś takiego jak noc, czy dzień. Co drugi dzień mam inną ze zmian, tj. 2x rano, 2x popołudnie i 2x nocka, a w pracy mam kategoryczny zakaz wnoszenia jedzenia, tudzież podjadania w godzinach pracy, i zostaje mi tylko krótka przerwa, no ale do czego dążę...Czy godziny poszczególnych posiłków powinienem systematycznie trzymać za wszelką cenę tak jak mam rozpisane, czy ustosunkować się raczej do pory kiedy budzę się ze snu i kładę się spać, czyli gdy budzę się o 14-stej to czekać do obiadu na 15.30 czy traktować to jak poranek i zjeść śniadanie i po powrocie z nocki 0 7 rano jeść kolację przed snem ?
I have found the Iron to be my greatest friend. It never freaks out on me, never runs. Friends may come and go. But two hundred pounds is always two hundred pounds.
Szacuny
0
Napisanych postów
277
Wiek
40 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
4985
To po co ja mam rozpisane stałe godziny posiłków, skoro to nie jest istotne ? Ona jest rozpisana według moich możliwości, czyli tak jak napisałem wyżej CZTERECH posiłków. Śniadanie, drugie śniadanie, obiad i kolacja. Gdy przykładowo wracam z nocki o godzinie siódmej rano, to mam jeść KOLACJĘ (bo kładę się spać), czy ŚNIADANIE( bo jest faktycznie rano). Prościej już nie potrafię się zapytać.
I have found the Iron to be my greatest friend. It never freaks out on me, never runs. Friends may come and go. But two hundred pounds is always two hundred pounds.
Szacuny
0
Napisanych postów
277
Wiek
40 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
4985
O to właśnie pytam..Czyli lepiej będzie niezależnie czy wstaję czy kładę się spać o tej siódmej rano jeść zawsze śniadanie ?
I have found the Iron to be my greatest friend. It never freaks out on me, never runs. Friends may come and go. But two hundred pounds is always two hundred pounds.
Szacuny
3
Napisanych postów
572
Wiek
39 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
28013
aptekarz działaj według schematu - śpisz zawsze te 7-8 godzin, niezależnie o której się budzisz jedziesz przykładowo
1. 6 jaj, wpc, owsiane, migdały
2.kura/ryż/warzywa/lniany
3.wołowina/ziemniaki/warzywa/oliwa
4.schemat j.w.
5. schemat j.w.
6. twaróg+oliwa albo jakieś białko z kazeiną
Widziałem Twoje foty w TCHP,spokojnie się porobisz na takim modelu odżywiania. podlicz tylko ogólnie ile ma być kcal, rozbij to na te 5 posiłków a organizm sam da Ci znać, że należy dostarczyć mu "paliwa" tzn. będziesz się robił głodny co te 3-4 godziny.
Szacuny
0
Napisanych postów
277
Wiek
40 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
4985
Znaczy ja już mam ustalone, że mogę spożyć max 4 posiłki na dobę, co i na jaki posiłek jeść to też mam już rozpisane. Wszystko jak w zegarku itp, ale odnośnie godzin posiłków. Pierwsze śniadanie 0 4.30, drugie śniadanie 0 10:00, obiad 15:30 i kolacja o 21. Więcej posiłków nie wchodzi w grę. Godziny w/w posiłków pasują mi gdy pracuję na pierwszą zmianę, ale po dwóch dniach mam na popołudnie do pracy, więc zmienia mi się plan dnia, i czy muszę konsekwentnie trzymać się tych posiłków o tych godzinach, czy dopasować je do godzin, kiedy kładę się spać i wstaję. Gdy mam nockę, to o 4.30 kiedy przypada godzina pierwszego śniadania to jestem w połowie pracy, czyli mam wtedy zjeść te śniadanie mimo, że za parę godzin idę spać na te 7 godzin, czy jak wrócę do domu to zjeść kolację( czyli posiłek z godziny 21:00), no bo przecież idę spać zaraz. Nie mogę zadać tego pytania dietetykowi, który mi to układał, bo musiałbym zapłacić, dlatego pytam tutaj, ale to już ostatni raz przepisuje moje pytanie po raz trzeci....Co dwa dni kładę się spać i wstaję o innych godzinach. JA chcę tylko się dowiedzieć, jak trzymać się tych posiłków, czy do godzin doby tak jak mam rozpisane, czy do mojego trybu życia, który zmienia się co 48h "sen/na nogach". O nic więcej nie pytam.
I have found the Iron to be my greatest friend. It never freaks out on me, never runs. Friends may come and go. But two hundred pounds is always two hundred pounds.
Szacuny
0
Napisanych postów
277
Wiek
40 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
4985
Z Twojej wypowiedzi mogę wywnioskować, że po obudzeniu jeść śniadanie, nawet gdy budzę się wieczorem przed nocką o 19 stej, tak ? Bo dla mnie teoretycznie dzień zaczyna się o 19stej ,a nie poczekać do tej 21 i jeść kolację jak mam rozpisane mimo, że wstałem dopiero niedawno ? Wiem że to pop******one, ale staram się to wytłumaczyć najlepiej jak potrafię.
Zmieniony przez - aptekarz10 w dniu 2013-03-10 00:48:44
I have found the Iron to be my greatest friend. It never freaks out on me, never runs. Friends may come and go. But two hundred pounds is always two hundred pounds.
Szacuny
13
Napisanych postów
299
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
17100
Nie jesteś z pierwszej lepszej łapanki, a pytanie z kompletnych podstaw Przecież wiadomo, że jak wracasz po nocce i zaraz kładziesz się spać, to nie zjesz owsa z owocami, bo tak masz na przykład na śniadanie. "nie ma" dla Ciebie dnia i nocy, więc nie ma też śniadania, czy kolacji - przed snem jesz to, co masz jako ostatni posiłek, a gdy się budzisz jesz pierwszy. Przy wszystkich zmianach masz trening po tym samym posiłku w kolejności? Bo to też może być dość istotne.
Szacuny
0
Napisanych postów
277
Wiek
40 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
4985
Co do odżywiania to jestem z pierwszej łapanki:) Gdy budzę się po nocce o 13-14, wtedy jem posiłek i idę na siłownię, więc wychodzi na to ,że po takim owsianym śniadanku czekał by mnie ostry trening. W zasadzie tylko po pierwszej zmianie miałbym trening po obiedzie. Przed drugą zmianą idę na siłownię o 10tej rano, czyli wychodziło by, że też po śniadaniu, a obiad czekał by mnie zaraz po siłowni.
I have found the Iron to be my greatest friend. It never freaks out on me, never runs. Friends may come and go. But two hundred pounds is always two hundred pounds.