Szacuny
0
Napisanych postów
95
Wiek
36 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
991
polaco_92
teraz już coś konkretniejszego napisałeś,niczego się nie boje tylko chce zapytać kolegi czy 2godz miedzy posiłkami może być,nie znam sie na diecie,Marcin mi dietę kiedyś ułożył,pomógł wiec chce się zapytać o dalsze porady
im mniej się znasz na diecie tym lepiej, im mniej tego tym szczęśliwsze będzie Twoje życie, im mniej zasad i rygorystycznych diet, tym mniej kajdan zaczepionych u Twoich nóg. zycie bez stresu to życie gdzie dieta jest prosta, na długą metę utrzymywalna i przyjemna.
jedz dużo białka, węgli i nie zapomnij o tłuszczach. nie wierzę już dziś że wielkie nadmiary kalorii to pewnik w budowaniu masy, po prostu wielu ludzi zbudowało jakieś sylwetki bez diet, a więc da się, kulturystyka ekstremalna i kompetetytywna to jednak więcej niż dieta i suple, bo saa.
Szacuny
17
Napisanych postów
3288
Wiek
33 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
22932
orjon - podejście trochę bez sensu moim zdaniem. Dieta nie musi być mozolna, niesmaczna, nudna i nieznośna. Wystarczy wszystko odpowiednio zaplanować. Normalni bywalcy siłowni spokojnie mogą sobie pozwolić na duży luz w tym aspekcie. Wystarczy pewne podstawy przestrzegać, a z czasem człowiek się do nich przyzwyczaja. Co to za porównanie do kajdanów zaczepionych u nóg? chyba trochę Cię poniosło. Podejście, że wszystko zaczyna się, czy kręci przy suplementach i saa to totalna porażka już na samiutkim starcie.
ale tak, życie bez wysiłku to mniej gówna nałożonego na Ciebie, mniej problemów, zobowiązań i rzeczy o które trrzeba sie martwic, im ich więcje tym bardziej życie staje się mozolnym i nieszczęśliwym zywotem, gdzie pocimy sie i gdzieś chcemy zdązyć, to generuje mase stresu, a potem ludziom sie po prostu p******i w głowie, zapadaja na depresje, nerwice i inne rzeczy. zgadzam sie natomiast , że podstawy trzeba przxestrzegać, czyli dla mnie będzie to BTW jedzone na oko, znając juz zawartość makro w poszczegolnym jedzeniu.
Zmieniony przez - orjon w dniu 2013-03-03 16:58:41
Szacuny
17
Napisanych postów
3288
Wiek
33 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
22932
Masz złe podejście do życia moim zdaniem, widzisz wszystko w złych barwach - Tobie się może wydawać, że realistycznie podchodzisz do życia, ale dla innych jak dla mnie jesteś po prostu pesymistą.
Dla mnie katowanie się z dietą i treningiem to chwilowy ból, który przynosi satysfakcję i stanowi uzupełnienie mojego życia. Ja to po prostu uwielbiam robić - to co Ty nazwałeś uczepioną kulą u nogi. Nie wyobrażam sobie teraz mojego życia bez wyrzeczeń i dopiętego celu sportowego!
Są po prostu na świecie tacy ludzie..
Zmieniony przez - ProSatan w dniu 2013-03-03 17:08:58
Szacuny
1
Napisanych postów
191
Wiek
29 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
1292
Dokładnie Satan, ja osobiście jeszcze nie startuję, ale nie wyobrażam sobie żebym któregoś dnia miał zrezygnować z siłowni, czy iść się napić alko do klubu. Taką drogę wybrałem, każda moja odmowa alko, albo zrezygnowanie z czegoś przyjemnego na jeszcze przyjemniejszy trening jest czymś nie doopisania, uczucie jakie Ci wtedy towarzyszy, twoje małe osobiste zwycięstwo. Suuuper, jak zawsze powodzenia na startach.
Szacuny
0
Napisanych postów
95
Wiek
36 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
991
jako że poruszylismy ten temat motywacji, czy też nastawienia.
zarówno pesymizm jak i optymizm jest bardzo w sobie podobny, różni go stopień odrealnienia w jedną ze stron. nadmierny optymizm jest dziełem rozumu, a więc nie wychodzi jako głos od węwnątrz, czyli instynktowne podejście do sprawy, a przekonywanie siebie do danego stanu sytuacji, tutaj dokładnie "że jest/będzie lepiej niż tak naprawdę jest", taka racjonalizacja może utrzymywać się przez jakiś czas ale tak naprawdę w końcu zostanie zakwestionowana przez pierwszą lepszą klęskę lub po prostu więcej pytań, które sam rodzi umysł. zawsze będzie to działać w ten sposób i umysł będzie się dzielić na wiele głosów które ostatecznie będą sie ze sobą kłócić, bo zakwestionować nie można tylko rzeczy oczywistych i tylko te są prawdziwe, realne takie np. że świat istnieje, że ja jestem, że pije herbate, tyle w sumie, reszta jest relatywna i tworzy problemy.
więcej ambicji, wymagań, restrykci rodzi więcej pytań, te więcej różnych odpowiedzi, im więcej tego tym mniej wolny człowiek się czuje, i większy bagaż dźwiga. nie byłem nigdy szczęśliwszy gdy byłem tak zniewolony, a przechodziłem to już wiele razy.
dla mnie ograniczanie się dietą jest trochę jak zmiana prądu rzeki pod siebie, co oznacza niepokój, lepiej płynąc z prądem rzeki, nie myśleć o przyszłości, o tym co będzie bo lepiej się na tym w ogóle nie koncentrować, a koncentrować na samym procesie,to proces dochodzenia do siły/rezultatu jest wazniejszy niż samo osiąganie go które nie powoduje żadnej satysfakcji, bo nikt nigdy nie chce stać w miejscu, spocząć na laurach. jeśli robie wszystko myśląc o tym że to osiągne czy skończe to wprowadzam sie w strach i stres, zdenerwowanie, przykład: gdy zmywam naczynia myśląć o herbacie którą będe pić potem to będe sie niecierpliwił a zmywanie anczyń bedzie dla mnie bardzo wkurzające, będę chciał to szybko skończyć, jeśli natomiast zmywam naczynia dla samego faktu zmywania ich, to ta czynność da mi wiele satysfakcji, nie mysląc o jej zakończeniu.
Zmieniony przez - orjon w dniu 2013-03-03 22:18:20
Szacuny
17
Napisanych postów
3288
Wiek
33 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
22932
Wcale nie jest taki suchar jak się zdaje. Białka jak się na piane ubije trochę to później można otrzymać dużo grubszego. Cóż tłuszczu to on nie ma za dużo, ani jakiś dodatków poza tym co wymieniłem. Ważne, że mi smakuje