...
Napisał(a)
to teraz z tego co piszecie wynika ze Fedor w kazdej plaszczyznie byl przecietny ale jakos przez wiele lat wygrywal jak to wytlumaczyc?
...
Napisał(a)
Warto tylko wtrącić , że w PRIDE były też inne zasady ... Można było kopać kogoś po nieudanym dublegu albo poprostu jak byłą do tego okazja. Nie było idiotycznej zasady 3 punktów podparcia. Jones też małpy by nie udawał na czworaka oraz nie ciąłby łokciami. Dużo walk kończyło się od soccerów , lub miały one duży wpływ na przebieg walki. . Figterzy nowej generacji mieliby też inne możliwości , jednak tam naprawdę wszystko mogło wyglądać inaczej jako , że nie było łokci w paterze ale za kolana, stompy i soccery ! Prawda leży gdzieś po środku czyli : motywacja , przygotowanie fizyczne ale i zasady na których się walczy i co dzięki temu można robić w walce !
...
Napisał(a)
+kondycja miała wielkie znaczenie - 2 rundy po 10 minut, trzecia 5 ...
JDS vs Cain 2 - JDS przetrwałby pierwszą rundę ? :) Cain by nie siadł po 1szej rundzie tyle ciosów ? ...
Mało kto o was pisze o bzdurnych 5 rundach vs 3 normalne PRIDE'owskie
JDS vs Cain 2 - JDS przetrwałby pierwszą rundę ? :) Cain by nie siadł po 1szej rundzie tyle ciosów ? ...
Mało kto o was pisze o bzdurnych 5 rundach vs 3 normalne PRIDE'owskie
kiedy upadnę
to wstanę
wtedy masz przej**ane
tak długo, jak walczysz, jesteś zwycięzcą
...
Napisał(a)
JDS siadł tak bo to presja Caina pozbawiła go oddechu! NIKT BY TEGO NIE PRZETRWAŁ! Cain wygazowywał w gymie takich gości jak Kos i Fitch, którzy są w WW.
...
Napisał(a)
To prawda, Cain to freak kondycyjny.
Można powiedzieć że nie ma za dużo mięcha- stąd lepsza kondycja. Ale z drugiej strony nogi ma spore. Pewnie kombinacja gen+ciężki trening cardio+ optymalna ilość mięcha robi swoje, ale wydaje się że z tym się trzeba po prostu urodzić.
Można powiedzieć że nie ma za dużo mięcha- stąd lepsza kondycja. Ale z drugiej strony nogi ma spore. Pewnie kombinacja gen+ciężki trening cardio+ optymalna ilość mięcha robi swoje, ale wydaje się że z tym się trzeba po prostu urodzić.
...
Napisał(a)
Glowna roznica to taka, ze na soczkach jechali az milo Teraz przynajmniej staraja sie ukryc :P
...
Napisał(a)
Ale kto jechał? Nie zrozumiałem chyba
/edit
juz łapię;)
Zmieniony przez - Dremor w dniu 2013-03-02 17:05:39
/edit
juz łapię;)
Zmieniony przez - Dremor w dniu 2013-03-02 17:05:39
...
Napisał(a)
Ale się dyskusja wywiązała
Panowie ... Bane'owi zapewne chodziło o to, że Fedor jak na tamte czasy był lepszy niż JDS i Cain na te. No i przyznam się szczerze, że podzielam jego zdanie tak samo zresztą jak i Cain Velasquez i Bas Rutten. A Ci dwaj panowie znają się pewno na mma lepiej niż całe forum razem wzięte. Fedor był numero uno i spadł z 1 # P4P na własne życzenie. Nie rozwijał się wraz ze sportem i wyszło jak wyszło.
Druga sprawa dosyć istotna. Ciężej jest kogoś takiego jak Fedor czy CC nauczyć nowego stylu walki niż takie Cain'a czy DC. To byli zapaśnicy dla, których mma obecne było czymś nowym. W przypadku Fiedzi trzeba by było mu wymazać z pamięci złe nawyki (cepy, inny klincz - bardziej podobny do sambo i te wahadłowe obalenia, stójka i parter w pride to inna rzeczywistość, ale to dla tych co trenują) i na nowo zbudować na tym talencie nowy styl walki INNY. No może by się udało, ale wątpię w to.
Co do Pride>UFC. Oczywiście, że Pride'owcy bili na głowę chłopaków z juefsi. Powód był prosty - > kompletne mma bez łokci. W UFC mamy mma bez soccer kicków, stompów, kolan w parterze. To wymusza całkiem inną taktykę i amerykanie zagarniają do własnego podwórka. U nich najpopularniejsze sporty to wrestling i box no i przygotowują zasady pod siebie.
W mojej opinii Fedor still the greatest powtarzając za Ruttenem.
Pozdrawiam, bez odbioru.
Panowie ... Bane'owi zapewne chodziło o to, że Fedor jak na tamte czasy był lepszy niż JDS i Cain na te. No i przyznam się szczerze, że podzielam jego zdanie tak samo zresztą jak i Cain Velasquez i Bas Rutten. A Ci dwaj panowie znają się pewno na mma lepiej niż całe forum razem wzięte. Fedor był numero uno i spadł z 1 # P4P na własne życzenie. Nie rozwijał się wraz ze sportem i wyszło jak wyszło.
Druga sprawa dosyć istotna. Ciężej jest kogoś takiego jak Fedor czy CC nauczyć nowego stylu walki niż takie Cain'a czy DC. To byli zapaśnicy dla, których mma obecne było czymś nowym. W przypadku Fiedzi trzeba by było mu wymazać z pamięci złe nawyki (cepy, inny klincz - bardziej podobny do sambo i te wahadłowe obalenia, stójka i parter w pride to inna rzeczywistość, ale to dla tych co trenują) i na nowo zbudować na tym talencie nowy styl walki INNY. No może by się udało, ale wątpię w to.
Co do Pride>UFC. Oczywiście, że Pride'owcy bili na głowę chłopaków z juefsi. Powód był prosty - > kompletne mma bez łokci. W UFC mamy mma bez soccer kicków, stompów, kolan w parterze. To wymusza całkiem inną taktykę i amerykanie zagarniają do własnego podwórka. U nich najpopularniejsze sporty to wrestling i box no i przygotowują zasady pod siebie.
W mojej opinii Fedor still the greatest powtarzając za Ruttenem.
Pozdrawiam, bez odbioru.
...
Napisał(a)
Osobiscie bylem i dalej jestem psychofanem Fiedi z bardzo prostego powodu. Nie byl on najbardziej technicznym, najszybszym ani najsilniejszym z zawodnikow, ale mial cos co sprawialo ze tak dlugo wygrywal - serce do walki. Nigdy sie nie poddawal i walczyl konsekwentnie do konca.
They are the weakest, however strong, who have no faith in themselves or their own.
...
Napisał(a)
Steven0 - o tym wypadku to wiedziałem,ale że jeszcze jakichś narządów nie ma? O tym nie słyszałem.Napisz jakich,bo jakoś nie chce mi się wierzyć.Z tego co wiem,a wiem nie wiele na takie tematy,to chyba jedynie bez śledziony da się żyć. Wątek zszedł w dużej mierze do tematu,jaki był kiedyś "UFC czy Pride,co lepsze". Ja nie chcę porównywać od strony technicznej zawodników,bo tego zrobić się nie da.Czas zawsze czyni tak,że to co w danym momencie się sprawdzało, w innym nie może mieć miejsca bytu.Inna szkoła,inne zasady. Starego wilka ciężko nauczyć nowych sztuczek.Ale jeśli chodzi o głosy w temacie, które tyczyły się widowiska,to też jednak wolałem Pride. Fedor,choćby nawet teraz zaczął zmieniać swoje nawyki i podjął się wyzwania, mającego na celu rozwój w mma,żeby walczyć z czołówką,choćby i tą nieścisłą, musiałby chcieć. A mam podobne wrażenie że on już dawno odpuścił.Jest kilka przykładów zawodników,którym wciąż się chce,a pamiętam że walczyli jeszcze w połowie lat 90-tych. Choćby z ostatniej gali Hunt. Na to chcieć składa się oczywiście wiele elementów. Może Fedora forma, która jest jednym z nich, tez jednak opuszcza. Myślałem też ostatnio nad takim elementem,jakim jest wyeksploatowanie, które w UFC jest przynajmniej 3 krotnie większe,niż za czasów Pride. W Pride dywizje nie były tak obsadzone,trzymający pas mistrz nie zmieniał się tak szybko. Każdy nowy gość który wejdzie i poskłada 2-3 wysoko notowanych, od razu rodzi myśl u widzów,że będzie najlepszy,a za rok już dostaje w takiej samej liczbie oklep.Takiego tempa starzy wyjadacze nie utrzymaliby, nawet nowi nie zawsze mogą.Pomijam Jonesa i parę innych przykładów. Ogólnie porównywanie takie,jeśli zmiana jest diametralna a jest, nie ma sensu raczej. Można jedynie przyznać rację, że utrzymanie się na szczycie tyle lat co Fedor, w obecnym czasie jest w hvj trudniejsze. Teraz tą miarą można mierzyć zawodnika, który przegrał pas, ale udało mu się go odzyskać. Może za klika jeszcze lat, będzie można porównać Caina w ten sposób. Reasumując tempo w mma jest dużo szybsze niż to miało miejsce w Pride.Takie mam zdanie na ten temat. Każdy z czołówki chciałby dzierżyć pas jak najdłużej,ale presja i tempo jest większa, niż kiedyś.
Breaking My relationship with time&space
Z Crohnem da się żyć
Polecane artykuły