anister – też lubię różności. Używam wody perfumowane CHANEL N°5, LANCÔME – Poême (trochę ciężkie, piękny zapach) i Trésor IN LOVE, paco rabanne - ULTRAVIOLET. Dwie pierwsze bardzo lubię, następne nie są złe, ale jakaś nuta mi w nich przeszkadza. Niestety nie znam innych zapachów, od lat mam te same.
Brak gór może doskwierać na obczyźnie, ale są tam inne atrakcje, ocean dla przykładu. Też masz ciekawie krajobrazowo u siebie i fajnie, że poznajesz kraj.
Coś ku przestrodze .
Mam przysłowiowe dwa włosy na krzyż, chciałam je skrócić jakoś ładnie, ale żeby nie było kłopotu z układaniem. Poszłam do fryzjerki i … wróciłam prawie łysa, na dodatek wystrzępiona jakimiś diabelskimi nożyczkami
. Patrzę z każdej możliwej strony i nie, nie da się niczego uratować. Nawet lokówka nie „łapie” tych mini pasm. Musiałabym ściąć wszystko na „jerzyka”. Pani zrobiła mi fryzurkę a’la staruszka ze „szkutkami” przy skórze, choć mimo ciekawego już wieku staruszki nie przypominam ani trochę. Teraz modlę się o mróz, żeby można było chodzić w czapce. Może do wiosny te włoski mi trochę odrosną… A wszystko za sprawą źle pojętych oszczędności. Zabieg wydawał się tak powierzchowny, że szkoda było „płacić za nic” w lepszym salonie. Jak to mówią – głupota nie boli
.
A to już
w temacie redukcyjnym – żadne pomiary tego nie pokazują, ale w mojej oponce (to taki żart
) zrobiły się „doły”. Są coraz głębsze, coraz bardziej widoczne. Jest nadzieja na postęp
.
Zmieniony przez - BlueCrocus w dniu 2013-02-22 14:14:36