Powrót do treningów po 5 latach

Witam, jestem nowy na forum więc jeśli źle obrałem dział to z góry przepraszam. Mam prośbę o pomoc w kwestii treningów. W szybkim skrócie: trenowałem solidnie 4 lata z bardzo dobrymi efektami, odbyłem kurs na trenera kulturystyki, którego nie ukończyłem (życie dało mi kopa w d**ę tak dla ścisłości)musiałem odstawić treningi. Po prawie 5 latach wróciłem złożyłem od nowa sprzęt i doszedłem do wniosku że większość rzeczy których nauczyłem się wtedy jest lekko "nieaktualna" nie mówiąc już o suplach których teraz jest tyle że nie sposób ogarnąć. Przez ten czas przyrosło mi sporo balastu, o ile ramiona, barki i nogi są do zgryzienia, tak okolice pasa zarosły grubą oponą. Porad i metod treningowych jest tyle, ilu ćwiczących osób które mają coś do powiedzenia w tym sporcie. Chciałbym poznać waszą opinię, mianowicie czy lepiej było by gdybym zaczął od początku, tzn zgubił cały "balast" co oznaczało by spalenie jakiś 25 kg tłuszczu i budowanie suchej masy od podstaw, czy raczej radzilibyście trenować trzymając się rocznego planu treningowego zaliczając powolne redukowanie tkanki tłuszczowej przy zachowaniu jak największej ilości suchej masy? Z góry dzięki za wasze wszystkie opinie, jestem ciekaw dla którego rozwiązania będzie więcej głosów

Witam.
Zdecydowanie najpierw redukcja - pozbycie się zbędnego balastu w postaci tkanki tłuszczowej.W innym wypadku możesz wpaść w błędne koło .

Pozdrawiam.

Zmieniony przez - Ekspert-SFD w dniu 2013-02-03 22:08:24

Nie przesadzaj, że aż tak dużo się przez te 4 lata zmieniło. jakichś przełomowych metod treningowych nikt nie odkrył. Raczej wręcz utrwaliły się pewne kwestie - nie koniecznie zresztą z korzyścią dla osób trenujących. Poza boomem na trening funkcjonalny nie pojawiło się praktycznie nic czego wcześniej by nie było.


A co do Twojej sytuacji to zacząłbym od kilku tygodni ogólnorozwojówki wprowadzającej w poważniejsze treningi. Do tego dopiąć dietę i powoli wchodzić na poważniejsze treningi. Z tym że jeśli faktycznie masz 25 kg zbędnego balastu to zacząłbym od tego właśnie.Spokojna powolna redukcja bez nastawiana się na jakieś spektakularne rezultaty. Nie licz że w tym czasie dojdzie Ci dużo masy mięśniowej i siły, ale zaczniesz się lepiej czuć i lepiej wyglądać. Jak możesz to dołóż trochę aerobów i/lub jakieś interwały do normalnego treningu jaki lubisz i będzie ok. Najważniejsza i tak jest dieta.

Zmieniony przez - nightingal w dniu 2013-02-04 08:00:32

nightingal - "nie koniecznie zresztą z korzyścią dla osób trenujących" właśnie o to mi chodzi. Co do ogólnorozwojówki to tak właśnie zrobiłem, zastanawiam się jednak czy nie lepiej było by na razie w ogóle odpuścić sobie treningi na siłowni a zająć się tylko redukcją poprzez bieganie, już raz zwaliłem ponad 10 kg biegając "standardowo" tzn po 45 - 75 minut przy odpowiednim tętnie, nie dbając przy tym o masę mięśniową. Myślę nad tym żeby to powtórzyć, z tym że już zaopatrzyć się w aminokwasy itd. i skrócić czas biegu i dopiero wrócić do treningów.

Dzięki za odpowiedzi i czekam na dalsze opinie

Co do tej pierwszej kwestii wyjaśnię jeszcze że zgadzam się z nightingal, nowych metod treningowych może i nikt nie odkrył ale "utrwaliły się pewne kwestie". Dla przykładu, gdy zaczynałem trenować np. w cyklu masowym używałem stałego ciężaru jak z resztą większość znajomych z sali. Na innym forum zapytałem co jest lepsze przy masowaniu, regresja, progresja czy stały, prawie wszyscy odpowiedzieli że progresja. Na tym samym forum dowiedziałem się że przenoszenie sztangielki nad głową w leżeniu to ćwiczenie które głównie angażuje mieśnie pleców, może dlatego mi klatka nie rosła ;) hehe, nie dziwcie się że czuję się lekko oszołomiony.

Nie ma co się sugerować za bardzo tym, co Ci mówią na forach. Powiedzieli, że progresja - a ja twierdzę, że i progresja i regresja i stały ciężar (w rampach np.). Wszystkie te metody są bardzo dobre. Przenoszenie sztangielki natomiast jakby nie było rozciąga również mięśnie piersiowe. A że jednocześnie leci rotacja w stawie ramieniowym plus oporowo działają mięśnie pleców - to fakt. Niemniej jednak dalej jest to ćwiczenie którym można rozciągać mięśnie piersiowe - nic się tu nie zmieniło.

Warto próbować rożnych metod treningowych. Każda ma jakieś zalety, każda ma jakieś wady - z każdej też da się dla siebie wykrzesać jakieś fajnie działające bodźce. Dziś na forach jest jakieś 90% sieczki i 10% wartościowych wypowiedzi. Popatrz nawet na sfd - moderatorom nie jest łatwo zapanować nad userami, piszącymi bzdury, zakładającymi idiotyczne tematy bez jakiejkolwiek próby poczytania czegoś wcześniej wrzuconego na forum. Także to co czytasz na forach nie zawsze jest prawdą objawioną. Bierz poprawkę na to że nie wiesz kto siedzi po drugiej stronie i smaruje jakieś mądrości na klawiaturze. Może to być "kulturysta" z 3-miesuięcznym doświadczeniem i przerostem ego, który uważa że wie już wszystko.

Nie sugeruj się tym co się teraz ćwiczy, bo kiedyś była moda na splita (np. atlas ćwiczeń stworzony przez, kiedyś, guru tego forum Michaila został właśnie stworzony w tamtym okresie i łatwo zauważyć gloryfikację tej metody, później moda zmieniła się na FBW, teraz różne jego odmiany itd. itp. Wg mnie najlepiej zacząć od FBW, buduje fajne podstawy, zarówno jeśli chodzi o sylwetkę jak i siłę, wybacza błędy i brak czasu (split nie), warto dołożyć aeroby, żeby nie zrobić z siebie klocka, nawet na masie, a może na masie szczególnie. Później można kombinować z treningami, dopasować do własnych potrzeb.

I przede wszystkim zachować maksymalna konsekwencję, bo jeśli już raz zrezygnowałeś z regularnych treningów, na 99% zrezygnujesz drugi raz.

TCM100_ - "jeśli już raz zrezygnowałeś z regularnych treningów, na 99% zrezygnujesz drugi raz" - to nie była rezygnacja tylko konieczność, coś co nie zależało ode mne, nie chce się na ten temat rozpisywać bo to prywatne sprawy. Ale zdanie jak najbardziej godne zastanowienia. Dzięki panowie za wszystkie odpowiedzi. Najważniejsze jest teraz dla mnie to że wróciłem. Dobrze że są jeszcze ludzie którzy pomogą nic nie wymagając w zamian. Jeszcze raz dzięki.

wracając do początku- musisz sam sprawdzić co będze najlepsze, jednak myślę, zę ciało powinno dobrze reagować zarówno na wzrost[masa mięśni] jak i na strate [tluszczu]...

dobra dieta- tutaj musisz ustawić wszystko od podstaw- i trening, nie musisz od razu zaczynać ostro bo mięśnie wrócą do poprzednich osiągów nawet przy treningu na 50-80% intensywności[tak w przybliżeniu określając].

myslę, ze w Twojej sytuacji powinieneś -poza może pierwszym wstepnym okresem- regulować trening przede wszystkim objętością, intensywnością [tutaj mam na myśli długość przerw i układy ćwiczeń] a mniej może nawet samym- ekstremalnym, ze tak z przesadą powiem- obciżeniem sztang czy hantli...

Zmieniony przez - apokalipsa w dniu 2013-02-05 19:51:11