Krótko o sobie
Mam 21 lat i mimo, że zawsze lubiłem się ruszać miałem problemy z obżeraniem się no i tak zapuściłem się do formy misia.
dane techniczne
przed zmobilizowaniem się:
1) waga - 135,5kg (bez ciuchów)
2) obwód pasa - 120,5cm
3) wzrost - 184cm
obecne:
1) waga - 90/91 kg
2) obwód pasa - 91/92cm
3) wzrost - bez zmian
Rok zmagań
Wszystko zaczęło się 31 maja 2011 na moich urodzinach wtedy postanowiłem, że zmienię swoje życie o 180 stopni. Jednak początki były trudne najgorzej brakowało mi kopa w dupsko od najbliższych którym mój wygląd nie przeszkadzał. Wiadomo zmusić się do zmiany nawyków jedzeniowych, powiedzieć sobie nie i wybierać produkty po które dawniej się nie sięgało. Ale wart wierzyć w siebie bo wiara czyni cuda.
Początki nie były intensywne szybko się zniechęcałem wszystko z braku sił kondycji, nie byłem systematyczny i często ulegałem pokusą. Ale w miarę upływu czasu uzależniłem się od ruchu!!!
"Profesjonalnie" rozpoczełem ćwiczyć 6 miesięcy temu dokładnie w czerwcu 2012.
Jak to wyglądało
- Nigdy nie byłem na profesjonalnej siłowni, nigdy nie brałem żadnych suplementów, spalaczy itp., nigdy nie radziłem się nikogo jeśli chodzi o dietę ani o treningi.
- Moje ćwiczenia opierały się w znacznym stopniu na jeżdżeniu rowerem w dwa i pół miesiąca wakacji zrobiłem 4,8 tys km. Potrafiłem dziennie robić po 120 km ze średnią prędkościa 30km/h. Oczywiście początki nie były tak kolorowe robiłem max 10 km z o wiele mniejszą prędkością, a czułem się jakbym miał zaraz umrzeć. W miarę upływu czasu niezależnie od pogody starałem się robić min 40km ze średnią prędkością min 30km/h.
- W domu nie miałem profesjonalnego zaplecza do treningu siłowego jedynie co miałem to własnej roboty sztangę 40kg, 2x hantle 15kg, ekspender. Treningi o ile można tak to nazwać nie były ani trochę profesjonalne nie były nawet pół profesjonalne totalna amatorka, ale zawsze ćwiczyłem tak żeby nie robić sobie krzywdy wolałem machać tymi ciężarkami więcej serii więcej powtórzeń ale być dobrym technicznie. Codziennie ćwiczyłem po 2h minimum z ciężarkami.
- Biegałem początkowo co drugi dzień ledwo dawałem radę gonić 1km, bóle nóg w szczególności piszczeli ( złe obuwie ) ale i masa robiła swoje. Dzisiaj w zimę staram się biegać codziennie min. po 6km maksymalnie po 9km w czasie około 4:10min na km.
- Obecnie także jestem na etapie treningu ekstremalnego fitnessu P90X miesiąc już trenuję trzymając się programu co dal mnie jest nowością bo zawsze trenowałem na "spontanie". Jeśli chodzi o P90X słyszałem różne opinie ja jestem bardzo zadowolony z tego treningu nie ma lepszego sposobu na domowy trening choć przypomina on trochę sadomaso ale każda kropa potu przybliża Cię do celu. I warto być wytrwałym.
Oto kilka fotek - z góry przepraszam ale nie jestem zwolennikiem aparatów ;P
31.05.2011
http://zapodaj.net/50296749a707e.jpg.html
http://zapodaj.net/dd9334d3ac635.jpg.html
jesień 2011
http://zapodaj.net/53319b2df1eed.jpg.html
http://zapodaj.net/d4fb1974ceb72.jpg.html
25.11.2012
http://zapodaj.net/891cb28c6fd6e.jpg.html
obecnie
http://zapodaj.net/f86b3cfb6be82.jpg.html
http://zapodaj.net/fb940753454c5.jpg.html
http://zapodaj.net/c41ea737adb67.jpg.html
Mój cel to 6-pak i teraz jestem już bliżej niż dalej. Chciałbym wszystkim na zakończenie życzyć wytrwałości bo to nie jest łatwa droga to jest trudny maraton ale "wierzcie w siebie, wiara czyni cuda"
Pozdrawiam
Zmieniony przez - bastardofroad w dniu 2013-01-18 00:43:17