Przejrzałem dziennik i mam parę uwag:
Jeżeli chodzi o ocenę ilościową diety, to widzę tendencję do odejmowania z każdym dniem kcal, a to jest droga do zahamowania metabolizmu i późniejszego efektu jo jo. (zdarzyło Ci się zjeść 1300 kcal, ostatnio średnia z 2200 zmieniła się w 1800-1900). Nie schodź w dnt poniżej 2000, a w dt poniżej 2500- dołóż aero po treningu.
Co do ilościowego rozkładu składników- jaki to jest typ diety? Mniej żreć? Raz miałeś 60 gram tłuszczy i 350 gram węgli, raz 140 tłuszczy i 80 węgli, raz 35 gram tłuszczy i
250 gram węgli. To może działać przy restrykcji (jak powiedziałem: zbyt dużej) kalorycznej, ale świadczy o dowolności w komponowaniu posiłków.
Co do białka- z tym też jest różnie. Trzymaj je na poziomie 160-180. Polecałbym Ci na początek low carb, to jest węgli dajesz 200 w dt, białek koło 180 i tłuszczy koło 120. W dnt (dt i dnt wyznacza dzień treningu siłowego) obcinasz węgle do 100 gram i masz od razu mniej kcal.
To nie jest jedyna skuteczna metoda, ale powinno wprowadzić to trochę porządku. Jak się będziesz źle czuł na tym, ale widział, że gorzej leci, to możesz zmienić na lowfat, czyli mniej tłuszczu więcej węgli- daj sobie przynajmniej 2 tygodnie na ocenę diety + pamiętaj, że dodajesz kcal więc nie będzie tak spektakularnego efektu jakbyś jeszcze odejmował.
Co do rozkładu jakościowego:
- zainwestowałbym w oliwę i olej lniany
- węglowodan nie równy jest węglowodanowi= 100 gram rodzynek i banan w ciągu dnia to zły pomysł, tak samo na noc rogalik z samym bananem. W ciągu doby masz 2 x
happy hours na węglowodany: potreningowy (bardzo ważne) i przedtreningowy (drugie miejsce)
- za dużo sypiesz wpc, przy podaży białka 140 gramów świadczy to o źle skomponowanej diecie
Co do treningu: za mało ciężaru na martwym ciągu, przydałoby się jakbyś wrzucił jakieś filmy z wykonaniem, bo technika u wszystkich początkujących leży.