Obawiam się jednak że teraz jedzenie stanie się dla mnie przykrym przymusem a nie przyjemnością
Poza tym ta presja i patrzenie na zegarek że znowu muszę coś zjeść czy mój organizm się przyzwyczai? bo na razie to jedząc te przymusowe 5 posiłków to czuję się jak słoń.
We wczorajszym jadłospisie te przekąski to takie z doskoku bo nie było mnie w domu ale starałam się jeść jako przekąski np. kostkę twarogu chudego z jakimś ogórkiem albo pomarańczą i to było dla mnie za dużo bo ciągle wydaje mi się że jestem napchana.
Nie wiem jak sobie psychicznie z tym poradzę.
Jeszcze dochodzi fakt że muszę swojej rodzinie przygotować normalne posiłki ,nie mam szans ich przekonać do zmiany sposobu odżywiania
Ruda dzięki za linka postępy Estrali są rzeczywiście imponujące ,jednak tu też widzę siłownię.
Czy na prawdę nic się nie da zrobić bez siłownie?
Czy mogłąbym ewentualnie kupić sobie jakieś hankle i ćwiczyć w domu.
I co z moimi treningami o których pisałam ,czy oba są do kitu?Przy obydwu patrząc na zdjęcia się chudnie i rzeźbi.Nie wiem jednak na ile wiarygodne są te zdjęcia.
____________________________________
http://www.sfd.pl/Dziennik_Libry_Walka_rozpoczęta-t907842-s7.html#post4