Kaszmir...--- dalsza droga

Bo najbardziej skomplikowana jest natura ludzka ktora nie wyzbedzie sie swoich przyjemnosci nawet w obliczu zagrożenia, więc dlatego badania dietetyczne nie ida w kierunku wynalezienia tej właściwej a wynalezienie substancji pozwalającej na jedzenie jedzenie i jeszcze jedzenie bez tycia, chorób To byłby HIT na miare wszech czasów

Poddalam sie juz jakis czas temu i nie uswiadamiam nikogo na sile. Jak widze w oczach opor i brak checi na nauczenie sie czegos i odbieranie mnie jak jakiejs wariatki to odpuszczam i tyle. Jak ktos bedzie chcial to sam poszuka informacji jak lepiej i zdrowiej zyc.
Moja mama nadal jeszcze sceptycznie podchodzi do tego co mowie ale jest juz dobrze bo oduczyla sie od cukru i trwa oduczanie od glutenu

heh, to moja akurat nigdy z glutenu nie zrezygnuje mimo ze ma wiele wskazań, ale w sumie fakt czy to wiele zmieni, zdrowie ma poprawne czy w jej wieku można by było mieć lepsze ?? być może, chociaż do paru rzeczy to juz za późno by naprawić, ale jest zadowolona tak jak jest i kocha chleb miłoscia wielka więc czemu ma sie męczyć juz teraz...
trzeba tez przyjąć do wiadomości ze nie mamy patentu na "najprawdziwsza prawdę"

A z ludźmi, kiedyś siedzę z kobietami gadamy o jedzeniu i ja mówię ze jeżdżę prosto do rolnika po mleko od krowy dla syna bo to mleko jest zdrowsze niz UHT i pasteryzowane w sklepie, , a jedna sie na mnie patrzy jak na wariata i pyta "Ty na prawdę w to wierzysz"
od tej pory sie nie odzywam, niech robią jak chcą, sąsiadka ma jednego z synów alergika i astmatyka, oboje pala, niby nie przy nim , w łazience stoi mydło przeciwbakteryjne, w szafce chipsy i prażona kukurydza robiona na miejscu w mikrofalówce zawsze jest dla dzieci, i mleko UHT do picia oraz biały chleb. I ktoś by zapytał i co? no właśnie nic, statystycznie, szczęściem, wszystko gra.

A jeszcze zaletą nie obnoszenia się z pewnymi rzeczami jest to ze człowiek nie jest pod obserwacja kiedy mu sie noga powinie, mój mąz ma problem z kręgosłupem jest krzywy, juz mu dwa razy dysk wypadał pierwszy raz jak spadł z górki, drugi był tego konsekwencja jakies dwa miesiące później, ale komentarz sąsiada niby w żartach był taki ze proszę ćwiczy tyle, a jednak ma problem a on nie

Zmieniony przez - obliques w dniu 2012-11-22 09:04:52

oj to prawda, nic w reklamach tak nie przyciaga jak slowa " bez wyrzeczen", "bez specjalnych diet i cwiczen", "wystarczy tylko..." Wiec taki specyfik pozwalajacy trwale schudnac nie zmieniajac przy tym niczego w zyciu bylby skazany na sukces.
Zastanawia mnie tez reakcja ludzi. Gdy komus uda sie schudnac, miec fajna figure i zdrowo wygladac zadaja klasyczne pytanie " Jak to zrobilas" a gdy sie odpowie " Wiesz, regularne treningi, duzo ruchu, zdrowa dieta, liczenie kalorii itd.." to widac na ich twarzach ROZCZAROWANIE.Tak jakby oczekiwali ze zdradzi sie im jakas tajemnice porownywalna z ta gdzie jest zlota komnata

A co do mojej mam to parowki na sniadanie wciana a zaraz potem leki na nadcisnienie i na obnizenie holesterolu no bo to to lekarz przepisal. Czas jakis temu padlo pytanie "To moze jak przyjedziesz to razem zrobimy Kopenhaska, bo ja sama nie dam rady ?" Normalnie zabila mnie pytaniem

Z cholesterolem i ciśnieniem to nie jest tak prosto. Moja mama ma za wysoki cholesterol i ciśnienie. Mięsa nie je od lat, nie mówiąc o wędlinach, czasem rybę, chleb piecze sama, je dużo warzyw, nie je słodyczy...Generalnie je niewiele i zdrowo. Moja ciocia, siostra mamy, ważyła całe życie ok 40kg, czasem mniej a cholesterol zawsze miała za wysoki. Jadła malutko, też żadnych słodyczy, trochę mięsa, ryż, ilości jak dla dziecka. Lekarze się dziwili, gdzie jej się ten cholesterol produkuje.

azzi wiem ze z cholesterolem nie jest prosto. Sama mam czesto podwyzszony mimo w miare zdrowego jedzenia. Chodzilo mi o to ze sami tez mozemy w wiekszosci przypadkow cos zrobic, zmienic a nie isc na latwizne i lyknac sobie tabletki, ktore notabene pewnie maja zly wplyw na cos innego np. osteoporoze.
Gdybym tylko wiedziala co robic, jak zyc by nie musiec brac kortyzonu i quensylu to bylabym w stanie zmienic calkowicie swoje zycie ale niestety takich wskazowek brak. Staram sie wiec przestrzegac zasad miskowych. Zaszkodzic nie zaszkodzi a moze pomoc

Dzis miala byc joga ale stwierdzilam ze skoro jest slonecznie bo grzechem bedzie robic wygibasy na dywanie i przeprosilam sie z rowerem.
Przejechalam 31,5 km w dosc trudnych wietrznych warunkach, dotlenilam i jest git.

Miska nieco zachwiana, obiad za duzy -- ale to byla grochowka wiec objetosciowo duzo nie bylo a kalorycznie wrecz odwrotnie. Dobrze ze zjadlam to przed wyprawa rowerowa

do miski warzywa: salata, pomidor, rukola, cebula
leki: chinskie, quensyl, kortyzon
suple: omega, selen, b complex, wapn +D
picie: kombucha, mate guarana, herbata arabskie przyprawy, pokrzywa + melisa, woda






Zmieniony przez - kaszmirka w dniu 2012-11-22 17:52:51

wczorajszy trening:

--rozgrzewka - 10 min wiosla
-- brzuch 3x20
1 brzuszki odwrotne
2 boczki
3 swieca
4 brzuszki normlane na pilce

-- trening z pilka dla sredno nr.2 (3x 12-15)
1a. wyciskanie sztangielek płasko
15x5; 15x6; 15x7
1b. wiosłowanie sztangielkami w opadzie tułowia (bez piłki)
15x6; 15x8; 15x10
2a. wyciskanie sztangielek na barki siedząc
15x5; 15x6; 9x7
2b. wznosy łydek stojąc (bez piłki) do upadku miesnia
41; 41; 38
3a. uginanie ramion z przysiadem
15x5; 15x6; 12x6
3b. francuskie prostowanie ramion leząc
15x5; 15x6; 13x7
4a. przysiad plie (bez piłki)
15x25; 15x27,5; 12x29,5
4b. wypady ze sztangielkami (bez piłki)
15x6; 15x7; 15x8 --- na szczesnie nogi mi sie nie trzesly juz jak przy ostatnim razem

-- 15 min HIIT na orbim 3+5(30+30)+ reszta

warzywa: szparagowa, kalafior, pomidor, salata,
leki: chinskie, kortyzon, quensyl
picie: zielona, kawa-filizanka, melisa+ pokrzywa, kombucha,
suple:omega, selen, b complex, wapn + D

Dygresja odnosnie treningu: czulam zmecznenie ale juz nie tak jak wtedy gdy wykonywalam ten trening ostatnio tj. 15.11.
Wrocila mi radosc z treningow

kaszmirka

Wrocila mi radosc z treningow

I o to właśnie chodzi

sobota i niedziela to dni bez treningu

Miska na 1300 kcal i powiem szczerze ze mam problem z wciagnieciem ostatniego posilku. Inaczej jest w dni treningowe ale gdy sniadanie je sie kolo 10 to pozniej brak czasu na reszte jedzenia, albo poprostu mam tak zwolniony metabolizm ze na sama mysl ze mialabym zjesc dzis jeszcze 180g piersi z indyka jak to mialam zaplanowane, robi mi sie niedobrze
Wypije wiec tylko bialko coby bilans sie zgadzal

do misek warzywa: szparagowa, salata, cykoria, pomidory, ogorki
leki: chinskie, kortyzon, quensyl
suple:omega, B complex, wapn +D, selen
picie: zielona, kombucha, pokrzywa, ziola na tarczyce wieczorem

Jakos z tym jedzeniem jest problem. Niby jestem zarlok ale cizko mi dociagnac do 1500 kcal. Najlepiej to mi wchodza jakies warzywne zapiekanki zupki itp ale to ma za duzo wegli wiec pozostaje w kwestii marzen.