Podczytuję to forum od kilku dni i odważyłam się dziś napisać o sobie.
Zainteresowałam się tematami z tego forum, kiedy wykupiłam 4 treningi z trenerką personalną na siłowni. Po rozmowie na temat mojego odżywiania i stylu życia, zrugała mnie ona za to, ile, co i jak jem. Dowiedziałam się, że moje 3-4 posiłki w ciągu dnia to stanowczo za mało!
-"Po co ci nabiał?, po co owoce?, a zupy?, w ogóle gotowanie????" itp poleciało....
-"WDH?" - zapytałam samą siebie. -" o co tu chodzi?"
Nakierowała mnie - białko, tłuszcz, dobre ww i tak zaczęłam tu podczytywać posty, kombinować z posiłkami.
Do tej pory było śniadanie ok. 7.30 przed pracą- chleb słonecznikowy, wedlina, ser żółty, margaryna. Potem przegryzka w pracy- jabłko lub jogurt nat. z otrębami, następnie obiad z dziećmi ok. 17-18, (albo resztki po dzieciach, bo ja nie muszę jeść...). Kolacja była (jak mąż zrobił kanapki ), najczęściej jednak nie.
Poćwiczyłam trochę, choć dla Was to pewnie rozgrzewka - ściąganie drążka, motylek, martwy ciąg , prostowanie i uginanie nóg, wszystko po ok. 12 kg w ok. 3 seriach. Zakwasy były nieco .
Po treningu nóg o mało nie shaftowałam się.
-"Tak ma być! Dać wiaderko?"- to moja trenerka
Uwierzyłam, że to jest jakiś sposób na moje schudnięcie, zadbanie wreszcie o siebie a nie tylko o dzieci, męża, pracę ; możliwość lepszego wyglądu i zmiany myślenia, że jestem stara, brzydka, nie mam w co się ubrać... Przeszłam przeróżne diety, ćwiczenia- największe efekty po vacu i tabsach z pochodną efedryny...
I po tym wszystkim nie dziwię się, że mam rozjechany metabolizm i wyglądam , jak wieloryb .
Życie zweryfikowało jednak moje chcenia i jak wyliczyłam, niestety nie stać mnie na treningi z t.o. za min 150 zł (3x50 zł, bo rzadziej nie ma sensu trenować) tygodniowo + wejścia na siłkę.
Mając do wyboru: kupno synom butów na zimę, czy spłatę chorych kredytów lub treningi, muszę wybrać te pierwsze.
I znów muszę rezygnować z siebie .
Trenerce podziękowałam i postanowiłam za free na razie tutaj zacząć od czyszczenia miski i prób ćwiczeń w domu (trening dla zielonych).
Jeszcze nie zaczęłam, bo dopadła mnie @, którą źle przechodzę przez kilka dni.
Proszę Was jednak o doping, bo mam słabą wolę i "bez bata" boję się, że sobie nie poradzę!
Rzućcie okiem na miskę, może sugestie dot. ćwiczeń.
Ja tymczasem będę czytać Was, podglądać, kombinować i... ciągle się uczyć .
Sorki za długi wstęp, zdjęcia postaram się wrzucić jutro, za dnia
A oto trochę info o mnie i przykładowe miski:
Wiek : 38
Waga : 91 ( po zwiększeniu ilośći jedzenia- poniżej 90)
Wzrost : 164
Obwód w biuście(1) : 114
Obwód pod biustem : 93
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 98
Obwód na wysokości pępka :105
Obwód bioder (3): 115
Obwód uda w najszerszym miejscu: 67
Obwód łydki : 42
W którym miejscu najszybciej tyjesz : równomiernie, brzuch
W którym miejscu najszybciej chudniesz : równomiernie
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: (jak często) ostatnio nic specjalnego, czasami szybki chód od 15-60 min, kiedyś aerobiki, pilates, siłownia , vacu
Co lubisz jeść na śniadanie: chleb słonecznikowy, wędlina, ser żółty, tw ziarnisty + otręby- wiem, że blee...
Co lubisz jeść na obiad : bardzo makaron, krewetki, małże, kurczaka
Co jako przekąskę : jabłko
Co jako deser : kiedyś nutella, czekolada mleczna, budyń, lody!!!
Ograniczenia żywieniowe : źle znoszę mleko , jogurty oprócz kefiru, nie zjadłabym tatara, b. rzadko jem wołowinę
Stan zdrowia: wyniki książkowe, oprócz trójglicerydów- były kiedyś lekko podwyższone i lekarka zapisywała mi siofor 850 i żelaza, no ale mało białka i alergiczką jestem (wziewną- trawy, bylica) - odczulam się szczepionkami
czy regularnie miesiączkujesz: tak
czy bierzesz tabletki hormonalne: nie
czy przyjmujesz leki z przepisu lekarza: szczepionki i leki na astmę typu :pulmeterol, neplit
Preferowane formy aktywności fizycznej - spacery
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty :kiedyś- wszystkie syfy jak meridia, lida, mezi itp
Stosowane wcześniej diety : przeróżne, w tym kilka od "dietetyków"- typu -ksero uniwersalne
Co myślicie? Wspomożecie?