...
Napisał(a)
a ja kiedys te jajka jadlem ciagle na sniadanie i nie tylko, przyrzadzalem w rozny sposob, ale po jakims czasie, samo patrzenie wywolywalo u mnie odruch wymiotny . Teraz juz jest normalnie znowu, albo po prostu jajka dodaje do twarogu , albo jakies placki owsiane , a czasem normalnie i gitara
...
Napisał(a)
Teraz mam mocno ograniczone możliwości smażenia, także pozostaje mi gotowanie, tym bardziej, że nie ma po tym za wiele zmywania, a mam tylko 1 zlew w łazience na 2 sąsiednie pokoje w akademiku (i istnieje spore prawdopodobieństwo, że ktoś na dłużej zadomowi się w kiblu). Zabawy z omletami i jajecznicami zostawiam sobie więc na weekendy, kiedy zwykle jestem u siebie.
Day number eighty three - Lost wisdom
Dzisiaj zostałem zjedzony przez biurokrację i nalatałem się od Annasza do Kajfasza tylko po to, aby dowiedzieć się, że 2 miechy, które zostały mi na transport miejski na legitce odzyskam najprędzej w poniedziałek. Ale i tak się cieszę, że te 110 zeta nie poszło się kochać nie wiadomo gdzie.
Opóźnione bóle mięśniowe (ależ to zayebiście brzmi po naszemu) po wczoraj dołączyły do swoich kolegów z dni poprzednich. Grzbiet z tego tygodnia mile mnie zaskoczył, bo do dziś jeszcze daje o sobie znać.
Muza:
Zrzut:
Day number eighty three - Lost wisdom
Dzisiaj zostałem zjedzony przez biurokrację i nalatałem się od Annasza do Kajfasza tylko po to, aby dowiedzieć się, że 2 miechy, które zostały mi na transport miejski na legitce odzyskam najprędzej w poniedziałek. Ale i tak się cieszę, że te 110 zeta nie poszło się kochać nie wiadomo gdzie.
Opóźnione bóle mięśniowe (ależ to zayebiście brzmi po naszemu) po wczoraj dołączyły do swoich kolegów z dni poprzednich. Grzbiet z tego tygodnia mile mnie zaskoczył, bo do dziś jeszcze daje o sobie znać.
Muza:
Zrzut:
...
Napisał(a)
wpis kontrolny, będę wpadał
Zmieniony przez - erwinoos w dniu 2012-10-27 15:27:57
Zmieniony przez - erwinoos w dniu 2012-10-27 15:27:57
...
Napisał(a)
oj bida oj bida
dal kuraka dodatkowe 100g czyli powiedzmy do tych 2 posilkow po 50g i na noc dodatkowe 3 jajka czyli łącznie 6, te 200g b musi być
a jak nie bedzie to dodatkowa porcja wheya
Zmieniony przez - davidooo w dniu 2012-10-27 18:55:15
dal kuraka dodatkowe 100g czyli powiedzmy do tych 2 posilkow po 50g i na noc dodatkowe 3 jajka czyli łącznie 6, te 200g b musi być
a jak nie bedzie to dodatkowa porcja wheya
Zmieniony przez - davidooo w dniu 2012-10-27 18:55:15
...
Napisał(a)
Tak się właśnie ostatnio zastanawiałem, czy nie dodać jeszcze protein, ale myślałem, że te 2-2,5 g/kgmc wokół których zwykle oscyluję mi wystarczy (i nie byłem w ogóle pewien, czy mój organizm to wykorzysta). Dobrze więc, że mam wasze błogosławieństwo, bo szczerze to nie bardzo wiedziałem co począć z tą dietą - ww i fatu już dodałem sporo,a masa się wlecze tempem ślimaczym. Co do dnia wczorajszego, to zrobiłem za małe zapasy i w konsekwencji produktów białkowych zwyczajnie zabrakło.
200 g ma być? Powinno dać się zrobić. A właśnie, mam rozumieć, że to jest absolutne minimum?
Day number eighty four - Amba. Forever. Together.
Dzisiaj byłem mocno nabuzowany i chętny na konkretną masakrę nóg po słabym treningu z zeszłego tygodnia (dodatkowym czynnikiem motywującym stały się dzienniki Kowanatora i erwinoosa, a konkretnie ich trwały progres w MOIM ulubionym ćwiczeniu zaczyna powoli wzbudzać zazdrość :). Wyruszyłem więc zwarty, gotowy i zmotywowany... tylko po to, by dowiedzieć się, że siłka była otwarta tylko do południa (byłem o 16-tej, zwykle zamykają o 18-tej) z powodu remontu. Tak się zdziwiłem, że zapomniałem się zdenerwować. :E Zabawne, bo normalnie poszedłbym rano, ale akurat miałem fryzjera. Tak czy inaczej, będę to musiał odrobić w poniedziałek - dzień wielkiej pielgrzymki studentów WAT (i nie tylko) do Przenajświętszej Ławki Płaskiej.
Zrzut (200 g białka wyrobię rzutem na taśmę, bo Wasze posty przeczytałem dopiero po 3-cim posiłku. Poza tym dałem olej rzepakowy zamiast lnianego, którego w domu teraz nie posiadam.):
200 g ma być? Powinno dać się zrobić. A właśnie, mam rozumieć, że to jest absolutne minimum?
Day number eighty four - Amba. Forever. Together.
Dzisiaj byłem mocno nabuzowany i chętny na konkretną masakrę nóg po słabym treningu z zeszłego tygodnia (dodatkowym czynnikiem motywującym stały się dzienniki Kowanatora i erwinoosa, a konkretnie ich trwały progres w MOIM ulubionym ćwiczeniu zaczyna powoli wzbudzać zazdrość :). Wyruszyłem więc zwarty, gotowy i zmotywowany... tylko po to, by dowiedzieć się, że siłka była otwarta tylko do południa (byłem o 16-tej, zwykle zamykają o 18-tej) z powodu remontu. Tak się zdziwiłem, że zapomniałem się zdenerwować. :E Zabawne, bo normalnie poszedłbym rano, ale akurat miałem fryzjera. Tak czy inaczej, będę to musiał odrobić w poniedziałek - dzień wielkiej pielgrzymki studentów WAT (i nie tylko) do Przenajświętszej Ławki Płaskiej.
Zrzut (200 g białka wyrobię rzutem na taśmę, bo Wasze posty przeczytałem dopiero po 3-cim posiłku. Poza tym dałem olej rzepakowy zamiast lnianego, którego w domu teraz nie posiadam.):
...
Napisał(a)
widze ze duzo tluszczu jesz, tez zastanawiam sie czy by nie dac fatu chociaz do 100g.
...
Napisał(a)
Podbijaj spokojnie - na masie szybko okazuje się, że fat w okolicach 1g/kgmc to za mało. Jednak te 9 kcal/g w porównaniu do ww i białek robi swoje.
...
Napisał(a)
Day number eighty five - Nowhere near the heart of truly grim winter
Rano 30 minut cardio na stacjonarnym (miało być 20, ale dzwonka nie usłyszałem), i to właściwie tyle do odnotowania na dzisiaj. Miałem się zważyć, ale jak na złość bateria się wyczerpała; pas to dalej 81 cm z centymetrowym marginesem błędu.
Piosenka dzisiejsza:
Zrzut:
Zmieniony przez - december w dniu 2012-10-28 20:54:18
Rano 30 minut cardio na stacjonarnym (miało być 20, ale dzwonka nie usłyszałem), i to właściwie tyle do odnotowania na dzisiaj. Miałem się zważyć, ale jak na złość bateria się wyczerpała; pas to dalej 81 cm z centymetrowym marginesem błędu.
Piosenka dzisiejsza:
Zrzut:
Zmieniony przez - december w dniu 2012-10-28 20:54:18
...
Napisał(a)
Day number eighty six – So... where am I?
Dzień od rana do wieczora przebiegał pod znakiem ćwiczeń na uczelni, a jego zwieńczeniem był (zaległy)
trening nóg
który przekombinowałem dzisiaj strasznie, jako że przeliczyłem się co do dostępności sprzętu i zacząłem improwizować, ale i tak nie stracił on na intensywności i kopowdupności - do tej pory dochodzę po nim do siebie.
1. Przysiady "kacze" rampa 10
10x40/10x60/10x70/10x80/10x90/4x100->10x80->10x70->10x60->8x50
Rzeźnia. In minus jedynie to, że pod koniec mocno czułem plecy, które musiałem więc angażować dużo bardziej niż zwykle.
2. Żuraw 4x max
12xcc/15xcc
Słabizna, dalej szukam na siłowni optymalnego punktu podparcia. Na poprawę nastroju zrobiłem uginania wcześniej niż planowałem.
3. Uginanie podudzi leżąc progresja 20-8
20x3 szt./20x4 szt./20x5 szt./16x6 szt./10x7 szt./8x8 szt. (wersja power :)->20x5 szt.->20x4 szt.->20x3 szt.
Rozwaliło dwójki, przy okazji rozpalając ogień w całym ciele.
3. Wykroki 3x15 (na nogę)
10x16
No i tutaj się zaczęła wielka improwizacja w moim wydaniu. 16-stki okazały się zbyt ciężkie na tym etapie, więc odpuściłem i zrobiłem…
4. Suwnica rampa 20
20x50/20x60/20x70/20x80/20x90
Ok, ale musiałem robić high repy, bo nie dało się włożyć bolca w więcej niż 90 kg…
5. MC na sztywnych rampa 12
12x40/12x45/12x50/10x55->12x40
Dwójki czułem, ale plecy przeszkadzały na tyle mocno, że na ćwiczenie poświęciłem dużo mniej serii niż planowałem.
6. Syzyfki 5x15+prostowanie siedząc 4x20
15xcc/20x10/15xcc+2,5/20x10/10xcc+5+5xcc/20x5/10xcc+5+5xcc/20x5/15xcc
Dla oszczędności czasu robiłem te dwa ćwiczenia zamiennie z krótkimi przerwami pomiędzy kolejnymi seriami. Czworogłowy nie bardzo wiedział, z której strony go kopią, ale reagował wyśmienicie.
6. Uginanie podudzi jednonóż stojąc
15x2 szt./12x 2 szt.
Lipa. Nie mogłem dobrze ustawić maszyny, a poza tym i tak nie miałem za bardzo siły, więc podziękowałem udom i przeszedłem do łydek.
7. Maszyna do wspięć stojąc 8x max (rozstawy od najszerszego do najwęższego z progresją ciężaru i od najszerszego do najwęższego z regresją)
Nie chciało mi się już zakładać talerzy na suwnicę Smitha, więc pobawiłem się tym jednym ćwiczeniem, w którym udało mi się bardzo efektywnie skrzywdzić łydki.
Wszystko fajnie, nogi zmiażdżone, ale wychodzi jednak na to, że plan na nie też będę musiał dostosować pod nowe warunki.
Zrzut (suszone daktyle po trenie uber alles!):
Zmieniony przez - december w dniu 2012-10-30 00:06:29
Dzień od rana do wieczora przebiegał pod znakiem ćwiczeń na uczelni, a jego zwieńczeniem był (zaległy)
trening nóg
który przekombinowałem dzisiaj strasznie, jako że przeliczyłem się co do dostępności sprzętu i zacząłem improwizować, ale i tak nie stracił on na intensywności i kopowdupności - do tej pory dochodzę po nim do siebie.
1. Przysiady "kacze" rampa 10
10x40/10x60/10x70/10x80/10x90/4x100->10x80->10x70->10x60->8x50
Rzeźnia. In minus jedynie to, że pod koniec mocno czułem plecy, które musiałem więc angażować dużo bardziej niż zwykle.
2. Żuraw 4x max
12xcc/15xcc
Słabizna, dalej szukam na siłowni optymalnego punktu podparcia. Na poprawę nastroju zrobiłem uginania wcześniej niż planowałem.
3. Uginanie podudzi leżąc progresja 20-8
20x3 szt./20x4 szt./20x5 szt./16x6 szt./10x7 szt./8x8 szt. (wersja power :)->20x5 szt.->20x4 szt.->20x3 szt.
Rozwaliło dwójki, przy okazji rozpalając ogień w całym ciele.
3. Wykroki 3x15 (na nogę)
10x16
No i tutaj się zaczęła wielka improwizacja w moim wydaniu. 16-stki okazały się zbyt ciężkie na tym etapie, więc odpuściłem i zrobiłem…
4. Suwnica rampa 20
20x50/20x60/20x70/20x80/20x90
Ok, ale musiałem robić high repy, bo nie dało się włożyć bolca w więcej niż 90 kg…
5. MC na sztywnych rampa 12
12x40/12x45/12x50/10x55->12x40
Dwójki czułem, ale plecy przeszkadzały na tyle mocno, że na ćwiczenie poświęciłem dużo mniej serii niż planowałem.
6. Syzyfki 5x15+prostowanie siedząc 4x20
15xcc/20x10/15xcc+2,5/20x10/10xcc+5+5xcc/20x5/10xcc+5+5xcc/20x5/15xcc
Dla oszczędności czasu robiłem te dwa ćwiczenia zamiennie z krótkimi przerwami pomiędzy kolejnymi seriami. Czworogłowy nie bardzo wiedział, z której strony go kopią, ale reagował wyśmienicie.
6. Uginanie podudzi jednonóż stojąc
15x2 szt./12x 2 szt.
Lipa. Nie mogłem dobrze ustawić maszyny, a poza tym i tak nie miałem za bardzo siły, więc podziękowałem udom i przeszedłem do łydek.
7. Maszyna do wspięć stojąc 8x max (rozstawy od najszerszego do najwęższego z progresją ciężaru i od najszerszego do najwęższego z regresją)
Nie chciało mi się już zakładać talerzy na suwnicę Smitha, więc pobawiłem się tym jednym ćwiczeniem, w którym udało mi się bardzo efektywnie skrzywdzić łydki.
Wszystko fajnie, nogi zmiażdżone, ale wychodzi jednak na to, że plan na nie też będę musiał dostosować pod nowe warunki.
Zrzut (suszone daktyle po trenie uber alles!):
Zmieniony przez - december w dniu 2012-10-30 00:06:29
Poprzedni temat
sasquatch - trening
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
Następny temat
mroczny rycerz powstaje..
Polecane artykuły