Warzywa:
- brokuły 220g
- kapusta pekińska 60g
- cukinia 170g
- kapusta kiszona 160g
RAZEM: 610g ---> no i mało... ech, nic się nie staram, wstyd...
Dodatkowo:
- witamina C 1 tabletka
- ocet jabłkowy łyżka octu na szklankę wody
- drożdże piwne z wit A,C,E 2 razy po 2 tabletki
- olej z wiesiołka 2 razy po 1 kapsułce
- tran z wit A,D,E 2 kapsułki
- zioła szwedzkie 1 łyżeczka przed prawie każdym posiłkiem (oprócz jednego posiłku, który był w pracy - brak możliwości)
- enzymy trawienne 1 tabletka w trakcie każdego posiłku
- mniszek lekarski (będzie za chwilę)
Odczucia:
A całkiem całkiem gdyby tylko jeszcze przeziębienie mi odpuściło byłoby jeszcze lepiej...
Warzywa (jak już je jem) tak mnie zapychają, że z 3 posiłków dziennie już robię 4 bo nie wyrabiam z jedzeniem.. (wiem, wiem powinno być więcej posiłków ale mniejszych niż 3 większe)..
coraz częściej odczuwam też głód - między 1 a 2 posiłkiem - to pewnie dlatego, że do śniadania nadal nie dodaję warzyw.. (jestem chyba niereformowalna )- a czasu brakuje mi rano by po zjedzeniu jeszcze przegryźć jakoś warzywa a do tego banana czy jabłka jakoś mi one nadal nie pasują o czym już wspominałam we wcześniejszych wpisach
Niestety godziny posiłków dostosowane są w dużej mierze do rozkładu czasu pracy i mogę w pracy zjeść tylko jeden posiłek a przydałyby mi się dwa
Micha na dziś: