Dzień 28 - biegowy
Dystans: 13,5km
Czas: 1h8'
Kcal: 1050(!!)
Średni puls: 160
Komentarz
Przesadziłem troszkę z czasem biegu oraz intensywnością. Cały czas jednak zwracam uwagę na dwa fakty:
- muszę w DNT kręcić aeroby (szybko mnie zalewa)
- ciężko zrezygnować z biegów ulicznych i muszę być przygotowany (koniec września i początek października dwa półmaratony)
- w DT (siłownia) jem nadto (czasami zbyt dużo) i jakoś ten bilans tygodniowo muszę rozłożyć.
Masa idzie do przodu i czuje się świetnie! Wiele znajomych zauważyło drobną poprawę - ostatnio ojciec powiedział przy kolacji (a raczej mało mówi ) "ale jesteś paker..."
Jeśli chodzi o stosunek masa - bieganie.
Pierwszy raz nie widzę spadku wydolności masując. Zwykle waga w górę = gorsze treningi biegowe.
Zauważyłem jednak poprawę wydolności (może nie poprawę, ale też nie pogorszenie rezultatów i czasów). Wydaje mi się, że w głównej mierze zawdzięczam to kreatynie.
Zimerek
- fotki moje są na pierwszej stronie.
Nogi zawsze dobrze reagowały na bodźce treningowe, są duże i silne. Przysiady robię dokładne i pełne.
Ciężar jednak jest już zbyt wysoki (jak na mnie oczywiście!) i jak napisałem dwa dni wcześniej - boję się przysiadów bez asekuracji bo gdybym nie dał rady wstać, przeleciałbym przez pokój brata i wpadł do piwnicy na węgiel
Panowie, biegam tak po tych parkach, uliczkach, laskach i polach i muszę (choć niechętnie!) stwierdzić, że ... idzie jesień
P.S od 1 października zaczynam pracę na kopalni. Stres czuję ogromny oraz obawę o pogodzenie pracy z siłownią. Mam jednak już tak poukładane, że jeśli już miałbym zrezygnować z jakiejś aktywności to na 100% będzie to bieganie. Nie wyobrażam sobie zrezygnowania z siłowni. Tylko czekam na DT!
Pozdrawiam,
tomaszS
http://www.sfd.pl/tomaszS/_Dziennik_treningowy.-t880903.html DZIENNIK (zapraszam!)
http://www.sfd.pl/Schudłem!!_:_Nowe_fotki_str_4_i_8-t456674.html <- moje historia - fotki.