Kobiecy dziennik treningowy - ssandra19

tak

tak

dzięki figa79 i Esther:)
A np chodząc miesiąc na siłownie (2 razy w tygodniu) coś to da? Bo chciałam dziś iść się zapisać na siłownie ale wiem, że najprawdopodobniej za miesiąc gdy przyjdzie mi jeździć do szkoły to nie będę miała kiedy iść na siłownie, nawet jeśli bardzo bym chciała. Co fakt nie znam jeszcze swojego planu ale licząc moje szczęście to będę wracać ok 19 do domu ;p Więc pytam czy miesiąc coś da czy nie potrzebnie tam się wybieram? :)

Zmieniony przez - ssandra19 w dniu 2012-09-03 12:01:01

Cześć

Zainteresował mnie Twój dziennik, bo sama również biegam - powyżej 30km w tygodniu. To, co piszą dziewczyny a propos tętna to prawda. Pilnuj go jedynie jeśli ćwiczysz biegi długie i tempo, gdzie istotne jest by jak najdłużej utrzymać ten sam wynik na pulsie.

Na temat treningu siłowego - dziewczyny są bardziej doświadczone ode mnie. W sprawie biegania to Twoje zdanie "Nie biegam zbyt szybko (chyba po prosu nie umiem ;p) . Biegając pare razy wbiegam pod górkę i z powrotem. I w jeden dzień zamiast zwykłego biegania robię interwały (20 sekund sprintu – 20 sekund truchtu i tak 6 rund)" rozwaliło mnie na łopatki

To umiesz biegać szybko i robić te interwały czy nie?

Po pierwsze, trening interwałowy to narzędzie doświadczonych biegaczy. Sama o sobie piszesz, ze nie ganiasz szybko, więc jakim cudem masz niby siłę i moc w nogach by biegać interwały? Najpierw ćwicz biegi w tempie, biegi długie a potem się bierz za interwał. 20 sekund sprintu... co to w ogóle jest? Lepiej póki co wyjdziesz na tym, jak uda CI się przyspieszyć na dłuższym odcinku. Jak w biegu swobodnym będziesz w stanie pokonać 5km poniżej 30-25 minut, to bierz się za interwał, bo jak na razie to zbyt cienka jesteś by mówić że trenujesz interwały. To że robisz trening przeplatany wolno-szybko nie oznacza jeszcze, ze jest on wart nazywania "interwałem" W tym temacie odsyłam Cię do literatury branżowej dla biegaczy. Polecam Skarżyńskiego - dużo się dowiesz.

A póki co zamień interwały na siłę biegową. Druga sprawa - biegasz za często i może dlatego nie masz efektów w postaci rosnącej formy i prędkości.
Rób mniej treningów, ale jakościowo lepszych: bieg wolny i długi w sobotę, który będzie trenował Twoją wytrzymałość ( ja robię ok 18km w tempie ok 6-7 min na km). To uczy organizmu pracy na zmęczeniu.
Jeden trening w tygodniu poświęć na lajtowe bieganie a ostatni na trening tempo czy prędkość. Tu wymiennie- w jednen tydzień trenuj tempo ( biegniesz 1,6km w zadanym tempie, niekoniecznie ultra szybkim, ale to ma być równy bieg na całym odcinku, potem przerwa truchtem 800m i kolejne powtórzenie w dokładnie takim samym tempie) a w drugim tygodniu prędkość i technika biegowa (skipy, odcinki 500m w tempie szybszym o ok 5-10 sek niż Twój najlepszy czas na jeden km)

agataq wielkie dzięki:)
Ja właściwie to biegam tak z 5 km dziennie a raczej 5-6 razy w tygodniu. I zajmuje mi to od 30 do 40 minut (zależy od nastroju).
Nie ma żadnego urządzenia do mierzenia biegnącego odcina (wiem że biega 5 km bo liczyłam na mapie;) ). Zrobię tak jak piszesz. Teraz gdy biorę się za trening siłowy to będę biegać jakieś 3 razy w tygodniu:)

ja korzystam z endomondo.pl :) tam możesz wklepać dystans i samo Ci policzy, jaki dystans, jakie tempo. No i to wygląda jak google maps, więc będziesz mogła sobie takie odcinki jakoś chociaż orientacyjnie poznaczyć :) A jak wklepiesz tam wzrost i wagę, to nawet pi razy oko poda Ci kalorie. A jak masz pulsometr i podasz jeszcze precyzyjniejsze dane - to już całkiem klasa :). Fajne tam jest to, że serwis zapamiętuje Twoje wyniki i śledzisz sobie na wykresikach efekty.

Całkiem nie dawno zakupiłam sobie pulsometr ale miałam pecha, że nie działał więc musiałam go odesłać:) Pulsometr był tani więc nie dziwie się, że nie dał rady;p Postanowiłam poczekać trochę i w przyszłym roku po pracy stawić sobie za jedną większą (kwotowo;p) przyjemność kupienia droższego pulsometru:)

ale wiesz co, wcale nie jest potrzebny Ci drogi :) Ja mam sigmę PC10.11 Kosztowała mnie jakieś 120 zł z wysyłką, a nawet na basen możesz brać. Tym bardziej, że ten pulsometr i kontrola pulsu bardziej do liczenia kcal jest potrzebna. "Strefami" nie ma co sobie głowy zawracać.
Powiem Ci zresztą, że jak zaczynałam kiedyś biegać to przy tętnie 130 mialam zgon. Obecnie przy tętnie 160 prawie swobodnie rozmawiam

A póki co to starczy Ci zwykły stoper by policzyć czas. Jak będziesz mieć dystans to tempo już nie będzie żadną niespodzianką. A potem same nogi się nauczą je trzymać. Wyczujesz swój "rytm" - jak biec na tempo 6min/km, jak na 7 a jak na 5

Ale chcąc biegać szybciej musisz o tą prędkość walczyć - właśnie koncentrując się na niej w biegach na dluższych dystansach. Pomyśl sama - teraz biegałaś tzw "sprintem" 20 sek. Zanim więc Twój mózg zarejestrował, że chcesz zachrzaniać i wysłał płucom sygnał "do roboty", to Twoje nogi już zaczynały się gubić a zanim zsynchronizowały się z nowy rytmem oddechu to kończył się czas. Więc organizm wcale nic nie przyswoił z tej lekcji. Wcale nie nauczył się pracy na większej prędkości. Zmarnowane 20 sek :)

Oglądałam tą "twoją" stronę:) Całkiem fajna tylko, że nie pokazuje ścieżek parkowych:) i paru nowych ulic w moim mieście:)To jak będę jutro biegać to policzę sobie czas i na mapie zobaczę ile to km:) I będę wszystko wiedzieć:) Dzięki agataq ja przydatne informacje:)

Dziewczyny jak z tym treningiem siłowym? Miesiąc coś mi da?:)

Podsumowując dzisiejszy dzień to co do jedzenia nie jestem z siebie zadowolona:( Po prostu nie daje rady zjeść tak dużo jak jest ode mnie wymagane. Jem dużo mniej niż 1800kcel i zdecydowanie ciągle czuje się najedzona.

Zjadłam dziś
I. chlebek, 2 jajka, odrobinę bułki tartej i tłuszcze
II. kefir, pierś z kury
III. makaron pełno ziarnisty, pierś z kury, olej lniany, tłuszcze
IV. j.w., orzechy włoskie

Wyszło 1400kcel
103 b
60 t
101 ww

Także byłam dziś na siłowni, pierwszy raz:) Jestem zadowolona, choć muszę zmienić odrobinę trening bo nie wszystko mogę tam wykonywać.