k***a mać.
Najwyraźniej spieprzyłem z tą dietą i za mało jem. Dzisiaj cały dzień kompletnie bez energii. Zakwasy po złym treningu od poniedziałku mnie tak dowaliły, że nie dałem rady dzisiaj na siłke. Tak więc:
Trening:
Jogging 30 min a w niego wplecione 6 razy HIIT.
Micha:
Od jutra zmieniam diete i trening. Potem wrzuce w dziale o odżywianiu moją nową propozycje i pogadam tam z ludźmi. Trening też zmieniłem.
Jutro powoli się przestawię i pójdę biegać a od piątku na nowo zaczynam.
Z nową michą celuje w 2600-2700 kcal.
Z nowym treningiem w lepszą ogólno rozwojówkę to jest:
-
Przysiady ze sztangą
-Pompki na poręczy
-Wyciskanie sztangi na klatę
-Wyciskanie sztangielek na barki
-Martwy ciąg
-Wiosłowanie sztangą
-Podciąganie szerokim nachwytem (może na początku z ławeczką do pomocy. Niech sie śmieją na siłce
)
Kolejność i ilość serii/powtórzeń jeszcze ustalę sobie dzisiaj i jutro. To tylko tak wstępnie.
Aaa i zapomniałbym.
5 minut temu jadłem i piłem a waga pokazuje 87kg. Myślę, że mogę bezpiecznie założyć, że już tak z 86.5 ważę.
Czy jest ktoś z was mi w stanie powiedzieć kiedy powinienem z dietą zacząć iść w budowanie masy a nie w zrzucanie fetu?
Zmieniony przez - sasquatch1 w dniu 2012-08-01 19:45:37