SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Inflamed with rage! - december

temat działu:

Trening dla początkujących

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 37043

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51557 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Pozdrawiam wszystkich Polaków! Pragnę zrealizować plan, który rodził się w mojej głowie już od dłuższego czasu, ale jak to zwykle bywa - kunktatorstwo sprawiło, że zawsze ową realizację odkładałem na "jutro". :) Ale oto, będąc opierdzielonym za spamowanie planem treningowym w cudzym temacie (pozdro Regenat), pozostałem
bez wyboru. FREAKIN AWESOME BRAND NEW TRAINING JOURNAL IS READILY AVAILABLE FROM THIS, VERY, MOMENT!
(ta, ch.ja, ciekawe, kto to bedzie czytal)

Zanim jednak na dobre zaczne otwierac nowy rozdzial swej przygody z kulturystyka, pozwole sobie co nieco o sobie opowiedziec. Rozsiadzcie sie wiec wygodnie w fotelach, i pozwolcie sobie na chwile refleksji czytajac po raz en-ty taka sama historie kolejnego adepta zelaznego sportu.

Zaczęło sie od szkolnego badania lekarskiego (bilans) wiosną 2010-tego roku. Wykazało ono, iż moje BMI (no co, wtedy myślałem, że to bardzo trafny wskaźnik) wskazuje na lekką nadwagę. Przyjrzawszy się mojemu
brzuchowi, stwierdziłem, że faktycznie coś jest na rzeczy i trzeba zacząć działać. Co więc zrobiłem?

Oczywista oczywistość - postawiłem na głodówkę a la 1000 kcal i dużo biegania (i legendarne A6W). Nie ma to
jak stawianie na broscience, ale cóż, wtedy moje pojęcie o odźywianiu było zerowe. W 3-4 miesiące udało mi się zejść (no qrfa dziwne, żeby się nie udało schudnąć przy takim deficycie) z jakichś 76 do 61 kilo. Wtedy też nie robiło mi zbytnio różnicy, ile poszło mięcha, a ile fatu. Prawdę mówiąc, chudłbym dalej, gdyby nie to, że rodzice wysłali mnie do lekarza podejrzewając, że mam anemię. Wskazanie wagi baaardzo mnie zdziwiło, a samemu ciężko mi było uwierzyć, że aż tyle schudłem (byłem też dalej przekonany, że uczyniłem to najlepszymi możliwymi środkami :). W każdym razie, dostałem nakaz żarcia i zakaz biegania. Nic dziwnego więc, że jak cholera bałem się ponownego obrośnięcia tłuszczem, szukałem aktywności, która pozwoli mi tego uniknąć. Padło
na siłownię.

Pierwszy raz trafiłem tam w grudniu 2010 roku, będąc przekonanym, że instruktorzy to ludzie, na których można polegać w kwestiach treningowych. W swej nieświadomości oddałem się w ręce jednego z nich. Jaki był tego wynik? 2 miesiące opyerdalania się na maszynach (do tego ćwicząć 2x/tydzień), przez które ledwo co urosłem (w sumie to pewnie przez to, że dalej jadłem jak kobieta, tyle, że już nie anorektyczna). Najbardziej złożonym ćwiczeniem, które wykonywałem, było wyciskanie leżąc (na początku ledwo dawałem radę z dwudziestokilowym gryfem),
a istnienia chociażby MC czy siadów byłem zwyczajnie nieświadomy.

Wkrótce jednak nastąpiła mała rewolucja, kiedy to przeniosłem się na tańszą siłownię, na której to pokazano mi nową drogę - 4 dniowy split dla początkującego. Dowiedziałem się też kolejnej, jakże istotnej rzeczy - na masie nie wolno kręcić aerobów (uzasadnienie instruktora - bo ja tak nie robię). Przez około 8 miechów ciągnąłem więc dość nudny już plan, bez diety i (początkowo) bez cardio, który w międzyczasie przerodził się w dość wyczerpującą redukcję (4x aero, 4x interwały i 4x siłka na kanapkach :). Coż, przynajmniej kondycha poszła do przodu. Potem w końcu zająłem się dietą (już od dłuższego czasu śledziłem wtedy z partyzanta) i rozglądałem się za ciekawszym treningiem. Padło na partia 2x na tydzień z któregoś z podwieszonych. Ten okres (2 miechy chyba) wspominam bardzo miło, jako że progres masowy był. Ale, oczywiście, życie było brutalne, a ja młody i głupi. Dałem się strollować po raz kolejny tej samej osobie. Instruktor stwierdził, że jadąc czymś takim przetrenuję się bez dwóch ciężarówek
suplementów (zabawne, że akurat wczoraj czytałem art Pandy i Antosia098 i fragment o tym, jak ciężko przetrenować początkującego:).

Zaproponował mi co prawda całkiem zgrabny i dość wyczerpujący push/pull/legs, ale progres masowy zrobiłem na nim średni, natomiast siła ładnie poszła do przodu. Ten okres trwał ok. 4 miesięcy Potem padło na fbw 5x5 (niecałe 2 miechy), którego jednak nie zdążyłem na dobre rozkręcić zauważywszy, że z brzuchem znów jest coś na rzeczy (z moją klatką ciężko zresztą nie wyglądać grubo przy nieco większym obwodzie pasa).

Padło na redukcję. 3 miechy fbw by Knife, regularnych, stopniowo wydłużanych aerobów/gry w piłkę i czystej diety (jakoś po miesiącu na
zbilansowanej przeszedłem na jem/nie jem low fat, high carb i dopiero wtedy zaczęło coś lecieć) przyniosło efekt w postaci spadku wagi z ~75 do 67,7 kg oraz pasa z 86 do ~80 cm.

I tak oto dotarłem do dnia dzisiejszego. Po raz kolejny zagram w serialu M jak Masa, tym razem starając się nie zalać. Plan bazowałem na pomysłach Antosia z dzienników dla początkujących, których sporą część śledzę z partyzanta (tutaj pozdro dla autorów). Zaspamowawszy swym treningiem jego temat uzyskałem oczekiwane błogosławieństwo, nie pozostaje mi więc nic innego, jak ruszyć, jak na razie (tzn. do końca tego tygodnia robię małą regenerację), niepełną parą. A dlaczego nie pełną? Ano bo trza najpierw zrobić wyprowadzenie z redukcji, pod której koniec jadłem około 1600 i 1900 kcal odpowiednio w dnt i dt (zanim posądzicie mnie o głodówkę, pamiętajcie, że jem/nie jem
kieruje się nieco innymi zasadami). Do końca następnego tygodnia postaram się dojść do bilansu zerowego, a potem, coż, nie tylko planuję, ale i będę ostro dokładał do pieca. Zarówno treningowo, jak i pod względem michy. No i nie będzie zaniedbywania aerobów (a może i jakiś hiit czasem wejdzie, o ile domsy z treningu nóg na takowy pozwolą).

Hmm, ciekawe, czy komuś chciało się to czytać. Nie wiedziałem, że aż tak się potrafię rozpisać.

Dodatkowe info;

wiek:19 lat
wyniki siłowe:
wl 5x60
mc 5x120
siad 5x100/10x90
czym się zajmuję poza pakiernią: jak na razie opierdzielaniem się, czytaniem, słuchaniem muzyki, szukaniem pracy na wakacje, a od października zaczynam studiować budownictwo na wacie

plan:

a) Nogi

1. Przysiady ze sztangą na barkach rampa 12
2. Wykroki chodzone 3x15 (na każdą nogę)
3. Syzyfki 5x15
4. Wyprosty nóg siedząc 4x20

5. Żuraw 3x max
6. Martwy na sztywnych rampa 12
7. Uginanie podudzi leżąc 2x30

łydki (tu różne ćwiczenia, w sumie jakieś 8 serii, każda na dużą ilość powtórzeń+jeszcze kilka jak zacznie palić)

b) Barki+biceps

1. Wyciskanie sztangielkami siedząc rampa 15
2. Unoszenie sztangielkami przodem 2x25
3. Unoszenie sztangielkami bokiem 3x20
4. Unoszenie bokiem w opadzie 5x15

5. Uginanie ramion ze sztanga stojac 4x10
6. Uginanie z supinacją 3x12
7. Modlitewnik 2x20

c)Plecy+brzuch

1. Podciąganie na drążku nachwytem 3x max
2. Martwy ciąg rampa 12 (tu może obniżę liczbę powt. w rampie do 10 lub 8)
3. Ściąganie drążka wyc, górnego do klatki (podchwyt) 5x16
4. Wiosłowanie sztangielką jednorącz/Wiosło półsztangą rampa 15
5. Wyprosty na ławce rzymskiej 3x20
6. Szrugsy stojąc ze sztangielkami rampa 20

d)Klata+tric

1. Poręcze rampa 8
2. Wyciskanie sztangielkami na skosie dodatnim rampa 12
3. Rozpiętki na skosie dodatnim rampa 20
4. Brama 3x15

5. Francuskie wyciskanie leżąc za głowę rampa 10
6. Prostowanie ramion z drążkiem wyc. górnego podchwytem 3x16
7. Odwrotne pompki 3xmax

a)
b)
off
c)
d)
off
off

W razie problemów z regeneracją bajca zamienię dni a i b.

NO TO JADZIEM!

A, i jeszcze płyta na dziś:




O, i wrzucę jeszcze kilka fotek w koślawych pozach, co by było ciekawiej. No i żebym wiedział, z jakiego pułapu startowałem.





Zmieniony przez - december w dniu 2012-07-27 08:18:08
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Najnowsza odpowiedź. Aktualizacja:
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1389 Wiek 31 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 36311
'Jadłospis lekko kuleje, bo zamiast żytniego kupiłem jakiś ze słonecznikiem' chciałbym mieć takie problemy z jadłospisem jak ty
Przypomnij mi, co studiujesz, bo zapomniałem
btw. Powodzenia w nauce

miejsce-na-nowy-dziennik

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51557 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
c.d.













...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 143 Wiek 34 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 3435
Przeczytałem, urzekło mnie, ale zmąciło, tak, że nie wiem kiedy w końcu zacząłeś ćwiczyć i ile masz stażu, a nie mam sił czytać drugi raz

"Po raz kolejny zagram w serialu M jak Masa, tym razem starając się nie zalać."
Dowiedziałem się też kolejnej, jakże istotnej rzeczy - na masie nie wolno kręcić aerobów (uzasadnienie instruktora - bo ja tak nie robię).
Ale gdzieś mi śmignęło, że teraz aero będzie grane.
Fakt, po zdjęciach widzę, że trochę masy nie zaszkodzi.

Na pewno czasem zajrzę ;)
Powodzenia.

Zmieniony przez - PanTomeusz w dniu 2012-07-27 08:26:13
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51557 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Haha, dzięki za cierpliwość. Fakt, trochę nieskładnie to wyszło. Staż od grudnia 2010. Swoją drogą do twojego dziennika też czasem zaglądam, teraz może coś będę pisał. :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 537 Napisanych postów 15855 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 256574
przeczytałem wnikliwie i jedno Ci mogę powiedzieć od razu : na dzień dzisiejszy na jem/nie jem masy nie zbudujesz, bo nie umiesz docierać jeszcze do grup/partii docelowych to też cale żarcie wrzucone w krótkim czasie będzie wędrowało do żołądka i trochę do mięśni to droga na oślep. Ustal 4-5 posiłków, dobrze zbilansowanych - nie żałuj sobie.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51557 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Opcję zbilansowaną oczywiście brałem pod uwagę. Da radę 4 posiłki z treningiem na czczo, ale za to z dłuższym oknem jedzenia (nawet 8-10 h), czy postawić na tradycyjny model żywienia bez kombinowania? Przyzwyczaiłem się już do ćwiczenia na pusty żołądek, także ten element chciałbym zostawić.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 537 Napisanych postów 15855 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 256574
nie wierzę w to, że KTO KOLWIEK może zrobić DOBRY trening na czczo - zapomnij o masie mięśniowej.
Twój cel jest dość jasny i klarowny - przyrost masy MIĘŚNIOWEJ, a nie "rekreacja na czczo". Ustalaj dietę a w nich ważne posiłki OKOŁOTRENINGOWE.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 97 Napisanych postów 20120 Wiek 20 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 184405
Dorzuć 500 kcal od razu- jesteś wygłodzony jak szczur w żelaznym sklepie. Tarczyca momentalnie Ci za to podziękuje. Co do if "na masę"- daruj sobie. 3-4 posiłki dziennie, jeden mega suty przed, drugi jeszcze bardziej mega suty po i styka.


A i na masie powinieneś robić aero. Trening anaerobowy prowadzi do hipertrofii, ale to trening aerobowy powoduje powstawanie w nowej tkance mięsniowej mitochondriów (trening stricte siłowy-progres siłowy- zaś lepsze unerwienie). Rozwijać się trzeba harmonijnie. Jak następnym razem podejdzie do Ciebie instruktor, każ mu "wypyerdalać".

Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-07-27 13:20:58
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51557 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Hmm, skoro tak stawiacie sprawę, to od jutra (bo dzisiejszy trening był "niestety" na czczo, ale jak dla mnie diablo udany) postaram się poprzestawiać dietetyczne trybiki i wskakuję na "normalną" dietę. Co do tejże będę miał oczywiście pytania, a pierwsze nasuwa mi się już teraz, a mianowicie: czy w pierwszym posiłku, bo po tym właśnie zamierzam w wypadku zwykłej diety ćwiczyć, mogę się obyć bez węgli i dać tylko białka i tłuszczy? Nie wiem jak bym teraz zareagował, czy nie byłbym ospały podczas ćwiczeń, etc. (oczywiście mogę to sprawdzić, jeśli zajdzie potrzeba).

Co do aerobów, to oczywiście, że nauczony przykrymi doświadczeniami nie zamierzam ich zaprzestać. Jak na razie po każdym treningu daję 20 minut rowerka, a w dnt 45 minut biegania.

Dobra, po poruszeniu wstępnych problemów, czas na wypiskę treningową (i część dietetycznej z rybką uśmiechająca się martwo z talerza w roli głównej).

Let the day number one be... the back day

Ogólne założenie było takie, żeby się treningiem zbytnio nie zmęczyć, bo planowałem przeznaczyć tydzień na regenerację, ale wyszło pod tym względem średnio. I powiem tyle - dawno nie miałem takiej frajdy.

1. Podciąganie na drążku nachwytem 3xmax
11xcc/7xcc+3xcc/8xcc

W pierwszej serii zastosowałem dość szeroki chwyt, w drugiej zrobiłem 7 powtórzeń tym samym, po czym zwężyłem go do szerokości barków, i dorzuciłem jeszcze trzy podciągnięcia. Ostatnia to znowu chwyt na szerokość barków.

Starałem się o ściąganie łopatek przy każdym z powtórzeń, i całkiem nieźle czułem najszersze, jednak nie wyłączyłem do końca pracy bicepsów, których bóle sprzed dwóch dni nieco mi doskwierały.

2. MC rampa 12
12x40/12x60/12x70/12x80/16x90

Tutaj myślę, że było po prostu ok. Pierwsze serie dość lajtowe, ale za to w ostatniej dołożyłem do pieca i przećwiczyłem prostowniki do upadku. Mimo wszystko będę chyba musiał nieco zejść z ciężaru, bo nie zawsze dobrze spinałem łopatki (a chyba powinienem?).

3. Ściąganie drążka wyciągu górnego 5x16 (podchwyt nieco wężej niż szerokość barków)
16x3 sztabki/16x4 sz./16x4 sz./16x4 sz./20x4 sz.

Najjaśniejszy punkt dzisiejszego treningu. Wiem, że z mojego mind muscle da radę wycisnąć więcej, ale i tak pięknie czułem zewnętrzne rejony najszerszych. Łopatki starałem się spinać i ściągać w dół.

4. Wiosło półsztangą (trzymając uchwytem neutralnym od wyciągu) rampa 15
15x10/15x15/15x20/15x25/15x30

Tutaj także starałem się o jak najlepsze czucie. Najbardziej oberwało się środkowo-zewnętrznej części pleców (hmm, nie wiem za bardzo jak to trafniej określić, ale mam nadzieję, że idzie coś z takiego nazewnictwa zrozumieć).

5. Wyprosty na ławce rzymskiej 3x20
20xcc/20xcc+5/20xcc+5

Ciężko, oj ciężko. Wymęczone prostowniki paliły się w ogniu piekielnym. W drugiej i trzeciej serii myślałem o wypuszczeniu talerza, ale zacisnąłem zęby i dobiłem dół grzbietu. Swoją drogą, właśnie sobie uświadomiłem, że pierwszy raz robię to ćwiczenie.

6. Szrugsy ze sztangielkami rampa 20
20x16/20x18/20x20/20x24

Tutaj raczej trudno się nie wczuć. Od kiedy pamiętam, zawsze wchodziło idealnie. Ostatnia seria dość ciężka.

7. Allachy
30x dużo sztabek/30x więcej sztabek/25x więcej sztabek+1/25x więcej sztabek+2/25x więcej sztabek+3

Pierwsze serie to lekkie problemy ze skupieniem się na pracy brzuchem, a nie plecami, potem już wchodziło jak trzeba.

8. Unoszenie nóg na poręczach
fail

Zrobiłem parę powtórzeń i domsy z poniedziałkowego treningu nóg dały o sobie znać. Na dzisiaj podziękowałem.

Całość zajęła godzinę i dwie minuty.

Po treningu wsiadłem jeszcze na rowerek (20 minut) i poczytałem gazetkę Treca, żeby dowiedzieć się, jak bardzo mógłby mi się przydać mi i moim rówieśnikom booster teścia. :)

Ogólnie, wrażenia niesamowite.

Po treningu zjadłem 2 banany w oczekiwaniu na gotujący się ryż, potem 300g morszczuka + 150 g ryżu białego + sos jogurtowo-ziołowy + sałatka pomidorowo-ogórkowa (o kur... połączyłem ogóra z pomidorem?! Żegnaj piękny świecie!)

A oto wspomniane wcześniej foto szamy (jak się najem na dzisiaj to dam zestawienie z potreningu).



Zestawienie:


Zmieniony przez - december w dniu 2012-07-27 15:33:05




Zmieniony przez - december w dniu 2012-07-27 17:39:25
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 97 Napisanych postów 20120 Wiek 20 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 184405
Więcej tłuszczu... Ja bym na przedtreningowy ładował właśnie węgle + białka i tłuszcze, jeśli nie jest jedzony 30-50 minut przed treningiem. Jeśli 1,5-3 godziny, to tłuszczy ile wlezie.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51557 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Ok, to dam jakąś jajkownicę+owies, odczekam, aż będę mógł wypić jakąś kawę i lecę robić klatę+tric (chyba z pół roku nie wyciskałem sztangielkami/nie robiłem rozpiętek, także powinno być zabawnie). Fatu oczywiście zamierzam powoli dodawać, ale na razie powoli. Przez następny tydzień postaram się ostrożnie dobić do bilansu zerowego, a potem już będzie obserwacja i manipulacja makro. Przynajmniej z założenia. :)
Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

sasquatch - trening

Następny temat

mroczny rycerz powstaje..

WHEY premium