SzyHa95 w poszukiwaniu masy i siły

kamikaz

Musimy coś ustalić już na wstępie, czyli sens założenia dziennika. Założyłeś go by nam się pochwalić, olać ogólnie przyjęte zasady i po prostu sezonowo pizgać złomem, czy coś z tych treningów wyciągnąć?
1. Dieta fatalna, chciałbym ją poprawiać ale się nie da bo nie ma punktu zaczepnego. Wejdź do działu odżywianie, masz parę artów więc zalecam zapoznanie się. Argument finansowy z góry wykreśl, bo dobitnie udowodniliśmy, że się da tylko chęci trzeba.
2. Trening o kant dupy potłuc, jw. Co istotniejsze argumenty typu długich przerw na koniec treningu, żeby robić ciężkie MC bez przygotowania kondycyjnego są conajmniej infantylne, a już nawet nie mówię o tym jaki jest dobór ćwiczeń.
Nie osiągniesz tym nic, do przetrenowania się nawet nie zbliżysz bo centralny układ nerwowy nie pozwoli. Po prostu zalejesz się jak świniak (lub z tendencjami do chudnięcia jeszcze popalisz mięśnie), nie nauczysz się techniki, nie wyrobisz czucia mięśniowego. Słowem po Twoim cudownym i fantastycznym treningu cofniesz się o dwa kroki do tyłu.

I na sam koniec, chciałem poradzić jak zmienić dietę i trening aczkolwiek po słowach "nawet jak ktoś mi udowodni że jest zły to nie zmienie go" pozostaje życzyć powodzenia i może po prostu skasuj ten dziennik, skoro szukasz poklasku dla kretyńskich pomysłów, a nie sensownych rad? Wiesz, to forum powstało z myślą o wdrażaniu w świat sportu, a nie pocieszaniu zarozumiałych dzieciaków że ich pomysły są dobre. Wybacz ton, ale staram Ci się przedstawić w jaki sposób my odbieramy Twoje posty, wydaje mi się że wybitnie dobrze to teraz zrozumiesz.