Nie tyle że się niecierpliwię ale boję się, że za długo jem na tym samym poziomie- od lutego na 1700kcal z tym samym rozkładem. Wiem,wiem że nadejdzie czas kiedy urosną mięśnie :D:D:D A nowy trening jest fajny, chociaż raz miałam gorszy dzień i rzyg był bardzo blisko i nie dałam rady zrobić aero po siłowym!
08.06.2012 (DT siłownia)
1700 (130B/ 70T/ rest)
warzywa:
pomidor, ogórek, cukinia, pomidory koktajlowe, cebula, czosnek (630g oprócz cukini, ok 100g może jej było nie ważyłam)
napoje:
woda, kawa (bez mleka bez cukru), herbata zielona.
trening:
To był bardzo dobry trening. Nic mi już nie jest i w pełni mogę walczyć o progres. Czułam się bardzo dobrze dlatego ćwiczłam do upadłego. Pusto na sali było z okazji meczu więc można było się wyżyć.
ad. Aero- biegnę 10min ze zmianą tempa co 2min:
2min 6km/h, kolejne 2min 10km/h, 2min6, 2min10, 2min6 => 1,2km w 10 min :) Po treningu biegnę 20min na tej samej zasadzie.
Boję się próbować robić HIT z maksymalną prędkością- na bieżni chyba bym się zabiła, nie ma wiolarza niestety a rowery jakieś takie nie wyraźne, z resztą przy mojej sylwetce rower chyba nie jest wskazany.
A.
jest progres, czuję że mogę ćwiczyć z cięższą szangą.
B1. pierwsza seria ok, druga seria słabo, musiałam zrobić przerwę po 7x i docisnąć jeszcze 5x.
B2. te sztabki są podejżanie lekkie jak na opisaną wagę, ale ewidentnie tyle mają wg magicznej maszyny. Postaram się nie zmieniać siłowni aby wzorować się na jednej maszynie.
C1. pierwsza seria z rozpędu poleciało 15x :D uwielbiam to ćwiczenie (już po pierwszej serii czuję że umieram!!). Pierwsza z obciażeniem 4kg, druga 5kg (uczę się trzymać równowagę),
C2. ok. Spróbuję następnym razem ciężej. Łydki dają radę :D
D. 8x sasasasasasasa mogłam w sumie więcej ale ślizgałam się na podłodze. Da radę 10 raczej,
aero- tu już myślałam że pluć płucami będę. Dotrwałam ostatnią zmianę tempa i udałam się do szatni straszyć dziewczyny z pilatesu czerwonością mojej twarzy...
--------------------------------------------------------------
A tak w ogóle to odebrałam dziś nową porcję odżywki. Vital max wybrałam ze względu na fakt iż jest w saszetkach 20x30g w sam raz na urlop i proch można zabrać do walizki podręcznej. Miła niespodzianka po otworzeniu paczki z przesyłką- nie miałam pojęcia, że na opakowaniu widnieje taki oto pan. Mina kolegi z pracy- bezcenna. Powiedziałam oczywiście, że mam zamiar tak wyglądać :D:D:D
Jest Moc !!
Zmieniony przez - meybee w dniu 2012-06-08 23:00:25