SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Konkurs/Aisha/ podsumowanie str.23

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 27709

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1173 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 10582
Trening:

100x sit up
50x thrusters hantle po 5kg /poprzenio 4kg/
25x MC 30kg /poprzednio 25kg/

100x pompka k***A wszystkie męskie /poprzednio 50 męskich/
50x thrusters po 5kg
25x MC 30kg

100x skok na 40cm
50x thrusters po 5kg
25x MC 30kg

10min skakanka

Czas: 44:51 /poprzednio 38:18/



co tu dużo gada-było ciężko...
czas może gorszy, ale trening mocniejszy.
thrustersy seriami po 10-pod koniec z pizganiem hantami o ziemie po ostatnim powtórzeniu
MC 10/10/5 po pierwszym stwierdziłam, że mogłam dołożyc więcej, przy ostatnim kurviłam pod nosem, że tyle nałożyłam siniaki na piszczelach gwarantowane
pompki zaparłam się, że tym razem zrobię wszystkie męskie. 50 seriami po 10, a dalej po 5. kilka zakończone bezwładną glebą. no ale komentarz "patrz, ta pani robi więcej pompek od ciebie"-BEZCENNE
skakanka plątała się i skoordynowanie rąk i nóg pod koniec okazało się już niemożliwością


* cały dzień chciało mi się okropnie spac. zasnęłam nawet w taxi i pan obudził mnie pod biurem 3 dzień na niższych węglach i w trakcie treningu czuję przypływ mocy i energia mnie rozpiera (dokładnie jak poprzednim razem) no i nie ukrywam, że psychicznie bardzo odpoczywam od liczenia michy-choc i tak w głowie przeliczam-głównie po to żeby wiedziec, czy moge jeszcze dodac łyżkę masła, albo najlepiej dwie )

a no i ludzie są na prawdę bezczelni. chyba przy sprzęcie będziemy stawiac kartki " k***A NIE DOTYKAC!!!!!!!"...no comment...

Zmieniony przez - aisha w dniu 2012-05-30 22:40:48
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 774 Napisanych postów 16448 Wiek 44 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 169363
Respect !

O jakim sprzęcie piszesz ? Coś ktoś wam zapyerdolił ?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1173 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 10582
za każdym razem ktoś nam się do czegoś dobiera. raz położyłam sztangę, odwróciłam się żeby wziąć z ziemi następne obciążenia i już mi jakiś gostek zaczyna rozmontowywać. w poniedziałek laska mi podpierdzieliła matę jak tylko na chwilę z niej wstałam,a wczoraj najpierw położyłam sobie matę, a jakiś koleś podszedł i zaczął na niej pompki robić, a potem obciążenia leżały koło sztangi i już podlazł jeden (szanowny pan mmenago, z którym już poniedziałek miałyśmy ten sam problem) i nawet nie zapytał czy można, tylko cichaczem chciał podpyerdolić i jeszcze oburzony, że "EJ!" do niego krzyczymy (ćwiczyłyśmy na środku, tam koło klatki, więc było widać, że specjalnie je przyniosłyśmy, a nie po prostu się walają po ziemi jak to często na wolnych ciężarach jest). następnym razem będę już nie tylko bluzgami rzucać może to ich odstraszy
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
A co pan manago nam w poniedziałek chciał podprowadzić? to on nam ten talerz 5 kg uprowadził? Jeśli to był on, to żałuję, że wyartykułowałam jedynie "EJ", bo typ jest po prostu bezczelny

Swoją drogą ciężko by było podczas PP skonstruować kulturalne, złożone zdanie pokroju: Szanowny Panie Manago uprzejmie proszę o pozostawienie tych talerzy do mej dyspozycji, gdyż zamierzam użyć ich do martwego ciągu

no co za ch**jek
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 774 Napisanych postów 16448 Wiek 44 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 169363
Dramat. Powiem szczerzem, że rano tego problemu nie ma. Pewnie dlatego, że jest mniej ludzi zdecydowanie.
Czsem jak przyjdę popołudniu, co mi sie rzadko zdarza, to już po wejściu odechciewa mi się ćwiczyć, widząc tą szarańczę całą
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 15357 Wiek 37 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 31011
I dlatego od przyszłego tygodnia ja też uderzam na siłownię o 6 rano - bo popołudniu to jest sodoma i gomora. Po wyciskaniu odkładam sztangę lecę od razu na wyciąg - byle szybko, już przerw nie robię wcale, machnę serię na wyciągu lecę a tam już mi się jakiś dupcyngiel ładuje na ławeczkę. Tylko ja to się nie patyczkuje - jak widać po paszczy, że ograniczony intelektualnie to od razu komenda: "spyerdalaj" bo to nie ma o czym dyskutować
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1173 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 10582
Dzień 46

baaardzo senny dzień. zaczynają mnie łapac napady głodu, oraz wahania nastroju i zachowuję się jak ostatnia zołza w pracy testując wytrzymałaośc moich kolegów

Micha:
-jajecznica, truskawy, olej i mleko kokosowe
-szparagi, łosoś, pomidor, oliwa, dynia, kalarepka
-kalafior, indyk, sałata, ogórek, oliwa
-pieczone udziec kurzy, brukselka, masło orzechowe, kapucha

plus:
1 l mięty, wiesio, tran, smarowidło, WMC, drożdże, ziółka, castangus

Trening:





pp po niedzielnym cwiczeniu tysiąc razy PP z rurką PCV czułam wreszcie dobrze technikę (trener potwierdził ). 27,5 szło bardzo ciężko, ale lepiej niż ostatnio-byłam dużo stabilniejsza
zarzut po raz pierwszy uczciwie mogę powiedziec, że wyczułam o co biega i ani razu nie pociągnęłam łapami. przy 30kg stwierdziłam, że jakoś tak lekko idzie, więc założyłam 35 no i jak dwa razy nie zarzuciłam, to spokorniałam i zdjęłam do 32,5. wciąż to cwiczenie wywołuje u mnie sporą dawkę adrenaliny i wymaga ode mnie mega koncentracji, ale to mi się właśnie podoba


plus:
30-25-20-15-10-5
- sit upy na piłce (luz)
-wznosy z opadu (za każdym razem ciągiem)
-K2? -pierwszy raz w zwisie. do łokci na pewno nie było, ale starałam się najwyżej jak mogę. dłonie nie wytrzymywały i po kilku powtórzeniach zaczynało bujac, ale twardo walczyłam do końca

Dzień 47

sennosc minęła. roboty tyle, że nawet nie było czasu na sfd posiedziec

Micha :
-omlet, truskawy, olej i melko kokosowe
-indyk, brukselka, pomidor, seler naciowy, masło
-szparagi, feta, pomidor, oliwa, dynia
-klopsiki, marchewka, duuuużo marchewki, orzechy
-fasolka szparagowa, udzisko z kury, sałata, masło orzechowe, kapucha, brokuł

plus:
1 l mięty, wiesio, tran, drożdże, WMC, castangus, smarowidło, ziółka

Trening:




wyciskanie like it!
invert rows próby opuszczania zakończone niepowodzeniem, więc invert na prostych nogach na drążku takim nisko

zamiast parszywej 12stki chiałyśmy zrobic z Curarą coś krótszego, bo było mało czasu. prawie nam się udało

Miękkie nogi!
czas: 27,47

15 burpees 1 air squat
14 burpees 2 air squats
13...
1 burpee 15 air squat

Kto jeszcze nie próbował, to na prawdę zachęcam-wrażenia niesamowite
już na samym początku dokładnie poczułam dlaczego ten trening nazywa się "miękkie nogi". czwórki paliły niesamowicie. od 7 serii przysiady stały się gorszym koszmarem niż burpees. skończyłam mokra, czerwona, ale za to z potężną dawkę endorfin aż sobie z tej okazji 5 par majtek kupiłam
najzabawniejsi byli panowie co to nam liczyc chcieli. jak jeden się spytał czy dużo nam zoastało, to jedyna odpowiedz jaka cisnęła mi się na usta, to "od chvja" juz się nie mogę doczekac kiedy to powtórzę


Zmieniony przez - aisha w dniu 2012-06-02 00:00:22

Zmieniony przez - aisha w dniu 2012-06-02 00:02:00




Zmieniony przez - aisha w dniu 2012-06-02 00:11:45
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 774 Napisanych postów 16448 Wiek 44 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 169363
Te "miękkie nogi" to masakra jakaś..

Nagrałybyście jakiś film czasem z trenu..
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 507 Wiek 40 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 5605
Asia widzę że zaszalałaś z "miękkimi nogami" Też je dziś zaliczyłam i muszę powiedzieć I love it! Sponiewierana zbieram płuca z podłogi ale po wszystkim czuję się wyjątkowo spełniona ;-P

Nie musisz być perfekcyjny na starcie ale musisz wystartować, żeby kiedykolwiek osiągnąć perfekcję

Moje zmagania :)
http://www.sfd.pl/Anani/redukcja/pods._str._43-t831426.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1173 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 10582
Dzień 48

nie trzeba nagrywac-wystarczające kino robimy rzucając się jak głupie na ziemie

Anani jak miło Cię widziec w moim dzinniki ja do Ciebie też zaglądam, ale treningi konkursowe tak poniewierają, że nie mam już siły nigdzie więcej pisac...a jak mnie dziś Curara uświadomiła-zrobiłyśmy miękkie nogi w odwrotnej kolejności maskrując się od początku 15stoma burpees

*wracając wczoraj po treningu w tramwaju dostałam dreszczy i oblał mnie zimny pot. w nocy obudziłam się cała spocona i również towarzyszyły mi dreszcze. nie wiem czy to wina intensywności treningów, czy smarowidła...w każdym razie dziś już jest ok.

Miska:

-jajecznica, pomidor, kalafior
-whey, truskawki, kalarepka
-indyk, pomidor, awokado, kapucha
-brukselka, masło, 2 jajca, pistacje
-wychodny burger z 200g wołowiny, boczku, sera masdamer plus guacamole i przyznaję ucziwie-kilka frytek bez buły oczywiście

Trening:

poszłam na siłkę nastawiona, że strzelę sobie Ivana, jednak dziś u nas były eliminacje do zawodów crossfitowych i właściwie zostałam zmuszona, żeby spróbowac. najpierw przez 15 min zarzekałam się, że ani nie wskoczę tak wysoko, ani nie dam rady zrobic 10 thrustersów z 20kg. no ale panowie nie chcieli odpuścic, więc zaszalałam

12 min jak najwięcej powtórzeń: zrobiłam 151 powtórzeń!!! (czyli 7 i pół obwodu!!!) (podobno jak na pierwszy raz, to zayebiście)
10 box jum 50cm (zawszę skaczę na 40!)
10 thrustres 20kg (wcześniej najwięcej robiłam 15kg i to po 6 powtórzeń)

co mogę powiedziec? nie spodziewałam się u siebie takiej mocy, zresztą nie tylko ja. prowadzący byli w szoku jak robiąc trzeci obwód thrustersy szły ciągiem. właściwie szył ciągiem prze 6 obwodów. do tej pory sama nie mogę w to uwierzyc. dopiero przy 7 na chwilę musiałam się zatrzymac. przyznali potem ,że obstawiali, że zrobię około 80, max do 100 dociągnę, a tu niespodzianka zupełnie inaczej się cwiczy jak ktoś nad tobą stoi, pilnuje, żeby sie skoncentrowac, nie łazic bez sensu w kółko, tylko odpoczywac stojąc przy sztandze, liczy za ciebie i pilnuje czasu. sądzę, że sama bym tyle nie pociągnęła. tak głośno to jeszcze nigdy nie dyszałam usłyszałam również, że na pewno dam radę poprawic swój wynik, więc we wtorek drugie podejście. dostałam również zaproszenie na treningi warszawskiej drużyny crossfiterów oj będzie się działo!

po dłuższej chwili odpoczynku postanowiłam ponownie wykorzystac obecnoc owych Panów i pomęczyc ich o technikę różnych cwiczen. cwiczylismy ten nieszczęsny zarzut. został mi on rozłożony na częsci pierwsze i teraz boję się go jeszcze bardziej dostałam zakaz robienia TGU kettlem mniejszym niż 8kg swing kazali mi cwiczyc 24kg kettlem żeby wyczuc, że siła ma iśc z bioder, a nie z rąk. a jak kazali pokazac jak robię MC, to pokazłam siniaki jakie ma na piszczelach po wtorkowym treningu jutro umrę

potem jeszcze 2 godz frisbee, 40 min w wannie, wielki wołowy burger bez buły i imprezowo dwie godziny salsy (dopiero poczułam jak mam zmasakrowane nogi...)

czyli podsumowując- od poniedziałku skaczę na 50cm i do thrustersów biorę co najmniej 20kg a jutro nietreningowo zdycham

Zmieniony przez - aisha w dniu 2012-06-03 02:15:34

Zmieniony przez - aisha w dniu 2012-06-03 02:18:10
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Konkurs/curara/there is no limit :)

Następny temat

Konkurs/Cortunia

WHEY premium