A ja nie jestem za ciężka jak na swoją wagę?
http://www.sfd.pl/Ruda_DT_/_Debiuty_2015-t1044538.html
się przejęłam, przyznaję, ale jak nie trzeba - to nie będę .
szczerze to chwilowe zatrzymanie doprowadza do chęci dania sobie w kość jeszcze bardziej - także dziś będzie wieczorny bieg (a raczej świński trucht ). a już dawno go nie było poza aero po siłowym, także pewnie zdechnę
No to nie dziwota
Pierwszy rok: http://www.sfd.pl/DT/shrimp2_/_redukcja/_podsumowanie_6m_s.81,_rok_s.189-t695381-s189.html#post2
Drugi rok: http://www.sfd.pl/DT_/_shrimp2_/_rok2_/_podsumowanie_s._157_-t835141-s157.html#post2
Przemiana: http://www.sfd.pl/PODSUMOWANIE_PRZEMIANY_/_SHRIMP2-t953222.html
Redukcja: http://www.sfd.pl/Brand_New_Kreweta,_czyli_startując_od_pulpeta_;__-t956939.html
Trzeci rok: http://www.sfd.pl/DT_/_shrimp2_/_rok3-t917908.html
Dziś niestety trening wypada, bo koncert koleżanki i nie wypada opuścić. Jutro raczej też się nie uda, bo kolejna rzecz wypadła Także treni w czwartek. Może jutro uda się jakiś bieg.
Wczoraj zamiast biegu rower na wysokich obrotach bo musiałam sprawunki pozałatwiać.
Przyznaję, że ostatnio mam jakoś mniej energii - ale nie że chodzę niedożywiona. Odczuwam ogólne zmęczenie, mimo że staram się raczej wysypiać. Na treningach daję z siebie wszystko, ale skłonienie się do zaplanowanego wysiłku poza nim jakoś mi nie idzie. Nie wiem jeszcze czy to leń czy niemoc, czy stres ale czasem czuję się przykuta do fotela/kanapy. Może na aeroby też powinnam chodzić na siłownię, żeby się zmobilizować. W ciągu dnia 3 kawy wchodzą a i tak chodzę śnięta i zasypiam jak dzidzia o 23.
Poniżej miska z dziś. Proch się skończył, a nowy dopiero idzie, co akurat myślę dobrze robi mojej misce.
ja sie jednak zwlekam na jakies grupowe, bo inaczej nie dam rady tak sama z siebie.... na szczescie chociaz silownie mam blisko domu.
Także spadek energetyczny znany i mi ostatnimi czasy. Choć cały czas myślę sobie, że to przez to wszystko, co mnie otacza. Jakoś tak to życie po prostu zapiernicza, a ja muszę razem z nim. Bida i tyle.
energii przybywaj!
od "wszystko jest do zrobienia, prócz niemożliwego" do "impossible is nothing" :)
http://www.sfd.pl/DT/redukcja/cascada_-t850570-s3.html
gratuluje spadkow, da mnie są one imponujące, niech MOC będzie z Tobą, gratki i powodzenia dalej:)
bunia od momentu kiedy poznałam żelastwo, aeroby śmierdzą
hera - pamiętaj, że odchudzanie zaczyna się i przebiega w dużej mierze w kuchni
Po przywitaniach: miski. Środowa miska identyko co wtorkowa. Dzisiejsza miska poniżej. Czy taka miska jest ok? Mam na chwilę obecną przesyt kaszy, ryżu i strączków - chcę owoców, korzeni i bulw
No i trening. Mam ochotę kląć i bić po mordach. W sensie - sam trening ok, jak zawsze wyszłam ledwo żywa - aeroby w postaci marszu, bo nie miałam siły biec.Nie było mocy, nie było. Okres dotarł
Natomiast - wpienia mnie niekompetencja tych "instruktorów" na mojej siłowni. No żesz, kurva. Łażą i gadają. Niktórych ani razu nie widziałam przy "pracy" czyli pomocy osobom na siłowni i dbaniu o ich technikę!
Do meritum:
Mój przysiad konsultowałam z 3 z nich. Słownie: trzema. I ten ze sztangą na barkach i ten przedni. I to nie raz! Dawali mi jakieś uwagi - i starałam się tego trzymać, ale żaden jakoś nie wychwycił tego, że mam kompletnie chyjovą pozycję - nie umiem przenieść ciężaru ciała dobrze - tak, żeby był na piętach, co powoduje, że odrywają mi się krawędzie stóp. Zauważył to dopiero jakiś trener personalny, który miał zajęcia z innym gościem obok mnie. I mi pomógł! Przyznaję, że to skłoniło mnie do umówienia się z nim na jedną sesją - poświęconą tylko przysiadowi - żeby go w końcu dobrze ogarnąć.
Teraz proszę o konsultację - czy gość próbuje nabić kabzę czy rzeczywiście, jak to ujął, "moje stawy nie mają odpowiedniego zakresu ruchu do przysiadu" - czy jakoś w ten deseń. Od jednego/dwóch treningów nie zbiednieję - więc na pewno chcę spróbować, ale może jest coś, co powinnam wiedzieć, zanim spotkam się z nim w sobotę/niedzielę? Jak sprawdzić czy to jest sensowny gość?
Znalazłam to: https://www.sfd.pl/PRZYSIAD_W_TRÓJBOJU__Prawie_WSZYSTKO_o_._._.-t124143.html
Myślę, że dotyczy mnie po prostu zła technika, słabe mięśnie obręczy biodrowej i słabe dwugłowe - także prawie wszystko
Zmieniony przez - pani_w_obuwniczym w dniu 2012-06-01 00:02:00
The woman is wild, a she-cat tamed by the purr of a Jaguar
Oficjalnie certyfikowana przez Vitalie jako 'odrazajaca anorektyczka'
HCFC: But skim milk is low in saturated fat
Charles Poliquin: So is Napalm