SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Cała prawda o walce ulicznej!

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 14349

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 142 Napisanych postów 2284 Wiek 35 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 24765
Masz chłopie jakąś fobię społeczną, bo wszędzie widzisz czające się zagrożenie...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 706 Napisanych postów 4378 Wiek 48 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 75792
Drogi Widmo.
Pisząc swój artykuł miałeś zapewne dobre chęci, ale napisałeś go przerażająco niedbale, sypiąc ogólnikami i frazesami i przez to pozytywne cechy artykułu utonęły w morzu bredni.
Dla przykładu: napisałeś o kolesiach, którzy nie wadomo za co otrzymują od państwa 4K na rękę, a potem okazuje się, że chodzi o pieniądze wydawne na utrzymanie więźnia. Więzień nie otrzymuje tych pieniędzy, te pieniądze są wydawne na jego wyżywienie, remonty budynków, zakup kocy, energię elektryczną, opłaty za wodę i ogrzewanie, pensje strażników, szkolenia strażników, psychologów, broń, amunicję, systemy dozoru, benzynę, samochody, szpitale więzienne itp.
Napisałeś kategoryczne stwierdzenie, że przed nożem obronić się nie da, a dwie sekundy szukania na youtubce i znajdziesz filmy z życia z rozbrojenie nożownika gołymi rękami.
Napisałeś kategoryczne stwierdzenie, że nasz kraj kipi agresją, wszędzie przemoc, a zwykły człowiek nie może wyjść z domu. Tymczasem ogromna większość ludzi nie spotyka się z przemocą, niektórzy, bardzo nieliczni czasem sporadycznie, promil promila szuka dymu lub ma pecha. Koncerty, parki, kluby to generalnie spokojne miejsca, a w mordownie zamieniają się jedynie w Twojej głowie.Będąc nastolatkiem też miałem wrażenie, że na ulicach panuje przemoc i prawo dżungli, ale wyrosłem i paranoję wieku dorastania mam za sobą.
Tak więc drogi autorze - PISZ k***A WYWAŻENIE I PRZEMYŚLAWSZY NAJPIERW TO CO CHCESZ NAPISAĆ.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 1410 Wiek 40 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 13811
Kurde Cynik mnie uprzedził...
Agresja wśród młodych był, jest i będzie. Tak jest skonstruowany człowiek, hormony...budowanie psychiki itd.
A w ryj można dostać wszędzie, nawet na zakupach...
Co do paranoi w głowie, to z czasem mija, a jak nie minie to nic tylko zostać behapowcem lub kierownikiem ochrony...paranoja się wtedy przydaje:)

Niebo woła, ziemia przyciąga.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 220 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 4810
Heh, już sam nick autora wątku sugeruje znaczne potencjalne problemy w ewentualnej dyskusji:D

Co do noża - przed nożem da się obronić w pewnych sytuacjach - być może nawet za pomocą tych technik, które z góry odrzucasz jako nieskuteczne. Ja sam na sambo też nie bardzo lubię, jak ćwiczymy te techniki - ale nie dlatego, że uważam je za nieskuteczne, ale dlatego że wiem że nigdy ich wystarczająco nie przećwiczę bo nie będę miał czasu ani chęci żeby zbaczać z czegoś co mnie interesuje w 100 % (czyli zwykłego treningu) na niszowe techniki, ani chętnego partnera. Gdyby ćwiczyć te techniki tak jak ćwiczysz np. lewy czy prawy prosty (kiedy to szlifujesz go w walce z cieniem, na tarczach, na worku, na sparingach z różnymi osobami itp.) w końcu będą one skuteczne. Każdy ćwiczący SW poznaje mnóstwo technik, a i tak wykorzystuje na 100 % najwyżej kilka. Te techniki dlatego wydają ci się nieskuteczne, że nie poświęca się odpowiedniej ilości czasu na ich przećwiczenie (co dla mnie jest największym zarzutem odnośnie różnych sekcji - np KM na którą chodziłem 2 miesiące - na każdym treningu było co innego i nikt się nie uczył niczego).
Jako że już trochę ćwiczę, to często spotykam się z pytaniem od znajomych, czy obroniłbym się np przed napastnikiem z nożem. Mam już gotową odpowiedź - będę uciekał, jak nie będę mógł, to oddam ten telefon/portfel/o cokolwiek mu chodzi, jeśli to nie zadziała - będę się starał przeżyć i wiem że będę miał pewne szanse. Skąd to wiem? Historie z życia na to wskazują - np. znana sprawa Józefa Banasiaka - który odebrał nóż napastnikowi a w szamotaninie wbił się on w brzuch napastnika, powodując śmierć - to był zwykły, ponad 40 letni bodajże w momencie zdarzenia obywatel, nie żaden ninja. Po prostu walczył o przeżycie. W zeszłym roku była sprawa właściciela antykwariatu, który napadnięty przez 2 napastników zdołał odebrać nóż i przegonić bandziorów (recydywistów). Wiele innych pozornie niewiarygodnych przypadków spotkałem w orzeczeniach sądowych w czasie pisania magisterki (np. odwrotność sytuacji o ktorej pisałeś, tzn. żona wyrywa mężowi nóż którym wymachiwał i sama go rani...). Mój kolega miał nieprzyjemność zostać zaatakowanym nożem przez żula w Anglii - udało mu się obiema (!) rękami chwycić nadgarstek z nożem i jakoś po szamotaninie go wybić (co prawda został dość głęboko cięty w kciuk jednej ręki). Wreszcie rozmawiałem z jednym policjantem z prewencji na seminarium, który mówił że przez parę lat widział wiele razy efekty walk na noże - ale zawsze to były pocięte dłonie, przedramiona, czasem brzuch, ale nigdy nie spotkał się z pełnym głębokim pchnięciem. Po prostu jak ktoś chce przeżyć i jest w stanie się bronić (w sensie że np. nie jest na tyle odurzony, że nic nie widzi i ledwo stoi), a przeciwnik z nożem nie chce/nie wie jak zabić, szanse przeżycia są stosunkowo wysokie.
Widmo pisze o przeciwniku, który perfekcyjnie posługuje się nożem, ma pracę nóg itd. i chce zabić. Przepraszam bardzo, ale kim Ty jesteś i gdzie żyjesz? Amerykańskim szpiegiem w Bagdadzie? Oczywiście szanse przeżycia są bliskie zeru w takiej sytuacji, ale przecież tego rodzaju napastnik musiałby być jakimś cholernym zawodowym zabójcą, a taki przecież nie wybiera celów na chybił trafił?? Nawet zakładając, że świat jest taki jak go widzisz, to znaczy pełen trudnej młodzieży wypranej grami komputerowymi i filmami z arnim, czychającymi na ciebie wszędzie i zawsze, to chyba nie zakładasz, że są wprawnymi nożownikami o wiecznie zimnej krwi??
I jeszcze jedno - żyję w Krakowie już prawie 7 lat, lata studenckie i dalej - mieszkałem na Kozłówku, Kurdwanowie, Podwawelskim, teraz na Ruczaju - wracałem o różnych porach i w różnym stanie do domu, byłem w różnych klubach i na różnych imprezach, sam lub w towarzystwie - nigdy się nic nie stało (właściwie co rusz trafiałem na Policję albo Strażaków chcących wlepić mi mandat za przejście na czerwonym o 4 w nocy :P). Może miałem szczęście, może najgorsze mnie dopiero czeka, ale na razie, gdy przeczytałem słowa: "człowiek nie może spokojnie pójść na koncert, festyn, przejść przez miasto, wrócić do domu, zabrać dziewczyny na spacer, do kawiarni, parku.", to tak się walnąłem w czoło że spadłem z krzesła.
No chyba że jesteś z Kielc, wtedy uwierzę

Zmieniony przez - MatiAu w dniu 2012-05-02 12:52:44
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 172 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1355
Nie możesz miec pretensji do instruktorów, bo NIKT nie da Ci 100% szans na przeżycie, nawet jakby szkolił Cię sam Chuck Norris.

Ludzie płacą dobrowolnie za treningi i nich ich do tego nie zmusza, po prostu ich sprawa.

A młodzież jest różna... i tak było zawsze i będzie. Sam chodzę na siłownię, kiedyś nieco SW, i wiem jaki jest stereotyp. Ale nie latam nie krzyczę JP i wcale nie rzuciłem szkoły, by prowadzic życie street fightera.

Ponadto na takich szkoleniach/kursach uczą też jak unikac sytuacji konfliktowych. Nie chodzi, żeby w ogóle nie wychodzic z domu, ale 3/4 sytuacji można naprawdę uniknąc, np. nie szukac na siłę kontaktu wzrokowego z potencjalnym napastnikiem, nie trącic go, zachowac pewną postawę ciała (ale nie "wozic się" jakbyś niósł telewizory pod pachami), unikac grup pijanych nastolatków. To też jest przydatne, takie kursy/szkolenia/sekcje zawsze zwiększają Twoją szansę, a że można miec pecha... Nic na to nie poradzisz, równie dobrze można dostac nożem z zaskoczenia. Polecam zbroję płytową, powinno pomóc. Nawet prezydenta USA byli w stanie zabic, a co dopiero zwykłego szarego obywatela.

Na pewno miałeś dobre chęci i z dwiema rzeczami się zgodzę: 1) przez neta nie nauczysz się walczyc, ewentualnie jeśli to będzie jakiś pijany żul to co nie co może Ci to dac, ale nie musi. 2) Obrona gołymi rękami przed nożem jest niebezpieczna i trudna. Ale o tym to chyba każdy wiedział.

Przyczyny patologii społecznych zostawiam socjologom. Sam lubię obejrzec sobie jakiś film akcji, gdzie chuck norris będąc sam potrafił otoczyc 300 :D i wydaje mi się, że jakoś nie stałem się elementem społecznym. Parę drobnych sytuacji konfliktowych miałem w swoim życiu (wszystkie załagodziłem bez przemocy z czego jestem dumny). Dodam tylko, że nie jestem typem co nie wychodzi z domu po dobranocce, trzeba korzystac z życia, a nie cały czas się zamartwiac.

Trochę się rozpisałem, no ale trudno. Życzę panowie więcej spokoju ;)

Pozdrawiam
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 125 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1994
autorze przyznaj się wyszedłeś od święta na miasto i dostałeś wpjerdol od 2 lub więcej sucharów a teraz się żalisz?


Mam na myśli osobę, która umie posługiwać się nożem lub atakuje z zaskoczenia nie bawiąc się- z zamiarem wysłania przeciwnika na tamten świat i bez zastanowienia nad konsekwencjami.

Polska to znowu nie aż taki dziki kraj żeby każdy dres był zagrożeniem tego typu.
W życiu mi nikt nożem nie groził (raz tylko kumplowi zdarzyło sie zdarzyło spjerdalać przed pijanym gościem z nożem) więc nie może być tak źle jak ci sie wydaje

Może dla ciebie to dziwne ale większość, nawet tej patologi, nie chodzi z pianą na pysku 2 nożami i nie chowa się w ciemnym zaułku aby wyskoczyć na kogoś sprzedać mu kilka ciosów i poderżnąć gardło

Zmieniony przez - MadMan047 w dniu 2012-05-02 15:35:48

Zmieniony przez - MadMan047 w dniu 2012-05-02 15:37:01

Zmieniony przez - MadMan047 w dniu 2012-05-02 15:37:34
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 31 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 148
Widzę, że sporo osób zna się na rzeczy. Mam zatem pytanie. To nie jest ironia i próba. Wiem, że obrona nożem przed jednym napastnikiem to przekroczenie granic obrony koniecznej. Jednak czy osoba zaatakowana przez KILKU napastników ma prawo bronić się nożem lub podobnym narzędziem? Pytam bo dla mnie granice obrony koniecznej to pojęcie względne. Jak zapatruje się na to prawo?

Gdy się pojawiam innym zaczyna robić się chłodno, czują coś nieokreślonego, jakby za chwilę znienacka miało zrobić ciemno, choć ledwie pięć minut temu wybiło południe.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 31 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 148
Widzę, że sporo osób zna się na rzeczy. Mam zatem pytanie. To nie jest ironia i próba. Wiem, że obrona nożem przed jednym napastnikiem to przekroczenie granic obrony koniecznej. Jednak czy osoba zaatakowana przez KILKU napastników ma prawo bronić się nożem lub podobnym narzędziem? Pytam bo dla mnie granice obrony koniecznej to pojęcie względne. Jak zapatruje się na to prawo?

Gdy się pojawiam innym zaczyna robić się chłodno, czują coś nieokreślonego, jakby za chwilę znienacka miało zrobić ciemno, choć ledwie pięć minut temu wybiło południe.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 31 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 148
Sory... Niechcący zdublowałem... komp się wiesza

Gdy się pojawiam innym zaczyna robić się chłodno, czują coś nieokreślonego, jakby za chwilę znienacka miało zrobić ciemno, choć ledwie pięć minut temu wybiło południe.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 51 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 1549
Cynik masz suuper koncepcję powstania państwa))

"Poglady sa jak dupa, kazdy jakies ma, ale po co od razu pokazywac..".

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Wing Chun Kung Fu w Gliwicach ?

Następny temat

Wiązanie pasa

WHEY premium