artistka/ Kolejna do REDUKCJI potrzebuje dopingu

Witam Lejdis.

Czas przyszedł i na mnie. Po latach kompleksów i nieudanych prób poprawy wyglądu, zdecydowałam w końcu zmienić swoje życie.
Od kilku dni studiuję forum, czytam, czytam i już mam mózg spuchnięty od nawału nowych informacji.
Zakładam swój dziennik. Oczekuję dopingu, rad, poprawek i wsparcia.

Najpierw ankieta: (WYMIARY Z DNIA 15.04.2012)

Wiek : 27
Waga : 82,2 kg
Wzrost : 175 cm
Obwód w biuście: 97 cm
Obwód pod biustem : 84 cm
Obwód talii w najwęższym miejscu: 84 cm
Obwód na wysokości pępka : 93 cm
Obwód bioder: 110 cm
Obwód uda w najszerszym miejscu: 66,5 cm
Obwód łydki : 43 cm
W którym miejscu najszybciej tyjesz : Ciężko powiedzieć. Raczej po całości, choć zaryzykuję stwierdzeniem, że jednak biodra, pupa, uda
W którym miejscu najszybciej chudniesz : talia, biust
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: siłownia, marsz
Co lubisz jeść na śniadanie: owsianka, owoce
Co lubisz jeść na obiad : mięcho, warzywa
Co jako przekąskę : orzechy, banan
Co jako deser : słodycze
Ograniczenia żywieniowe : teraz dieta, wcześniej brak
Stan zdrowia, czy regularnie miesiączkujesz, czy bierzesz tabletki hormonalne : Stan zdrowia bardzo dobry, natomiast nie miesiączkuję regularnie (dwa mięsiące temu odstawiłam dziecko od piersi, więc podejrzewam, że się wyreguluje). Tabletek nie biorę i nie mam zamiaru.
Preferowane formy aktywności fizycznej: siłownia, pływanie, spacery
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : Nie stosuję żadnych preparatów. Kilka lat temu próbowałam różnych fat burnerów, l-karnityny, itp. z lepszym lub gorszym skutkiem, ale zawsze było to połączone z diętą głodową, a więc waga po kilku miesiącach wracała.
Stosowane wcześniej diety : "dietki" głodowe, do których wstyd się przyznać

Od 16.04 walczę z dietą, żeby wyszło, jak należy. Podglądam Miodową, bo miała podobne wymiary wyjściowe do moich. Założyłam więc 1800kcal, 130g białka, 150g węglowodanów, reszta tłuszcze, tak jak radziła Martucca.

Wstawiam swoje słit focie z dnia 15.04.2012


Wstawiam również moje "miski" od 16.04 do dnia dzisiejszego.

Ok... jutro rozpisuję wszystko. Nie myślcie, że odpadłam, po prostu nie mam czasu/ nie mogę się ogarnąć z uzupełnianiem tego tutaj. Wkleję wszystkie miski. Z tymi miskami to różnie się układa. Teraz mam weekend 'dyspensy' i nie liczę, ale staram się nie przesadzać z jakimiś śmieciami. Trening bardzo niepoukładany jeszcze. Trochę przysiadów, spacery, jakieś sraty taty. Jestem uwiązana do dziecka i nie mogę za bardzo liczyć na pomoc ostatnio. Ale mam! Mam plan treningu, jutro wszystko rozpiszę, jak się uda wieczorem. Zdecydowałam się na cross fit 2-3 razy w tygodniu + ta moja obwodówka z KiFa 3 razy w tygodniu... Zobaczymy. Czas biegnie nieubłaganie, a ja dupy ruszyć nie mogę. Trochę mnie to deprymuje. Ale obwody lecą, waga też, choć zdaję sobie sprawę, że jakbym ćwiczyła, wyglądałoby to dużo lepiej... No cóż. No jutra, mam nadzieję.

Jak widać, dieta u mnie kuleje, ale z dzisiejszej miski jestem dumna. Choć jeszcze odbiega od założenia, ale widać jakiś progres. Pewnie mnie opyerdolicie za ten miód. To był posiłek po intensywnym 50 minutowym spacerze, pchając wózek z 10,5 kg dzieckiem. Przeczytałam gdzieś, że po wysiłku można sobie zapodać ww z wysokim I/G, a miód chyba takowy ma?

Co do treningu, to jeszcze nie zdążyłam przerobić tego tematu, na razie walczyłam z dietą.
Na ten moment odbywam codziennie intensyny spacer po m.in. terenach leśnych, pchając wózek z dzieckiem, co najmniej 50 minut.

17.04 -SPACER- MARSZ 1,5h pomiędzy II i III posiłkiem
18.04- SPACER MARSZ 50min pomiędzy II i III posiłkiem
19.04-SIŁOWNIA pomiędzy IV i V posiłkiem
20.04- MARSZ 50 min pomiędzy II i III posiłkiem

Trening z dnia wczorajszego:

Wykroki ze sztangielkami
Seria nr 1: liczba powtórzeń: 15, obciążenie: 3kg
Wyciskanie sztangielek na ławce poziomej
Seria nr 1: liczba powtórzeń: 15, obciążenie: 6,20kg
Uginanie nóg w leżeniu
Seria nr 1: liczba powtórzeń: 15, obciążenie: 20kg
Wyciskanie sztangielek na ławce siedząc
Seria nr 1: liczba powtórzeń: 15, obciążenie: 6,20kg
Prostowanie nóg w siadzie
Seria nr 1: liczba powtórzeń: 15, obciążenie: 20kg
Przyciąganie sztangielek do brzucha w opadzie tułowia
Seria nr 1: 15, obciążenie: 3kg
Przysiady ze sztangielkami
Seria nr 1: liczba powtórzeń: 15, obciążenie: 0kg
Uginanie przedramienia ze sztangą podchwytem stojąc
Seria nr 1: liczba powtórzeń: 15kg, obciążenie: 6,20kg
Wspięcia na palce obunóż stojąc
Seria nr 1: liczba powtórzeń: 20, obciążenie: 0kg
Wyciskanie "francuskie" jednorącz sztangielki w siadzie
Seria nr 1: liczba powtórzeń: 15, obciążenie: 3kg
Spięcia brzucha leżąc I
Seria nr 1: liczpa powtórzeń: 15, obciążenie: 0kg


Ćwiczenia były robione bez przerwy pomiędzy nimi. Jest to trening zaczerpnięty z gazety dla kulturystów.

Generalnie w domu mam dużo możliwości. Posiadam, ławeczkę, atlas, hantelki, sztangę, rowerek, piłkę, więc tylko ćwiczyć.

Teraz dwa pierwsze pytanka:
Wiem już, że wszelkie jogurty, kefiry są bebefe. Z nabiału chcę jeść twaróg półtłusty, z tym że lubię go sobie blenderować na koktajl z bananem, orzechami, itd. Potrzebuję czegoś, aby "rozwodnić" suchy twaróg. I tutaj moje pytanie: Czy maślanka może być? Z tego, co sprawdzałam, najlepiej wypada na tle całej reszty, bo nie zawiera cukrów...?

Drugie pytanie:
Mam taką pracę, że wyjeżdżam co jakiś czas na zlecenie na kilka dni. Pracuję wtedy od świtu do nocy, więc nie mam możliwości odbycia jakiegoś treningu. Jest to praca statyczna, stojąca lub siedząca z rękami w górze, więc w pewnym sensie fizyczna. W te dni jestem tak padnięta, że nawet jakbym miała możliwość pójścia gdzieś na siłownie, to nie miałabym mocy. Takie zlecenie może trwać nawet 10 dni, a więc jest to 10 dni BEZ TRENINGU! Co zrobić w takiej sytuacji? Czy mam sobie układać inny jadłospis na te dni, mniej kcal, czy coś?

Tyle na dzisiaj Pozdrawiam!

Hello Po pierwsze w bilansie to Ty masz lekkie zamieszanie raz 1800kcal, a za chwilkę ledwo 1100.. Szefowe napewno dobiorą Ci jakiś odpowiedni rozklad BTW, także nic się nie martw. To, co rzuca się napewno w oczy, to za duża ilość nabiału w diecie, nie przekraczamy 150g/dzień, niektóre dziewczyny (ja np) raczej calkowicie z nabiału rezygnują.. Z tego co widzę, zdarzają się owoce wieczorem, z tego też raczej zrezygnuj a na wieczór wybieraj posiłki bez węgli, chyba że ten owoc był po treningu, to jak najbardziej może być

No wiem, niestety zakręcona jeszcze w tym jestem, jak bąk
Dlatego też napisałam, że jestem dumna z dzisiejszego dnia, bo wyszedł jakoś po ludzku

Jeszcze zapomniałam napisać do wczorajszego treningu, że była rozgrzewka 20min na rowerku.

artistka witam na forum Poczytaj sobie https://www.sfd.pl/[art]_Co_jedzą_Ladies_SFD_-t752315.html jest dużo przydatnych informacji

Zmieniony przez - IronWoman w dniu 2012-04-21 01:40:49

HEj, przeczytałam już kilka dni temu

Teraz pozostaje cierpliwie czekać na Szefowe Tak jak wcześniej Ci pisałam, one doradzą co i jak

No i usunąć cukier, nadmiar nabiału itp. z diety. Pamiętaj również o tym, żeby w każdym posiłku była porcja białka (nie wiem, czy jedno jajko się łapie , a owsiane na pewno nie

Rozumiem. Cukry, tzn. nie tylko ten miód, ale też groszek konserwowy, banany, grejpfruty tak?

artistka

Rozumiem. Cukry, tzn. nie tylko ten miód, ale też groszek konserwowy, banany, grejpfruty tak?

Proste - miód na pewno.
A jeśli chodzi o owoce, to mi polecano ogólnie jagodowe, a przy innych zalecenia, że do 25 g fruktozy, najchętniej po treningu.

Groszek jak mniemam out , a jeśli nie out, to tak jak zrobiłaś - wliczany do bilansu. Bo zielonych warzyw ogólnie nie wliczamy.

Aha, a to pieczywo chrupkie to jaki ma skład?

I jeszcze - tuńczyk jest ok od czasu do czasu, ale ze względu na zawartość chyba rtęci, nie poleca się go "ciągle". Poza tym, chyba jeśli chodzi o populację tuńczyka itp., to też lepiej go nie eksploatować aż tak


Zmieniony przez - szmaja w dniu 2012-04-21 09:42:38