Dziś luźny dzień, jem "na oko".
To co dziś wpadło/wpadnie:
Śniadanie: jajecznica 4 jaja L, 150g chleba żytniego, 100g Lazura niebieskiego, 100g pistacji
Obiad: rolada wołowa podkradziona domownikom
, ~1kg ryb pieczonych w folii (pstrąg, łosoś, szczupak)
Kolacja: pewnie jakiś nabiał na słodko z cynamonem i jabłkiem
W ramach cheata: RITTER SPORT Haselnuss Krokant
Po śniadaniu pojechałem na zakupy i wracając korzystając z okazji, że miałem plecak ze strojem w bagażniku, wbiłem na siłkę się trochę dodatkowo poruszać. Nie wiedziałem za bardzo co porobić i koniec końców padło na
Bear Complex (25/27/30/32/35) i kwadrans orbitreka (~250kcal), bo po bearze odechciało mi się wszystkiego. Po tym wszystkim poszła też porcja odżywki białkowej (ta obrzydliwa rum-melon wg konia, którą osobiście uwielbiam i mógłbym ją wcinać na okrągło
)