dużo węglowodanów prostych i trening, a efektywność redukcji

Od ponad miesiąca jestem na redukcji. Do tej pory udało mi się stracić 5kg na diecie 1500 kcal w połączeniu z treningiem siłowo-aerobowym 2-4 razy w tygodniu.
Jednak zdarza mi się czasem zamieniać zwykłe wartościowe posiłki na śmieciowe jedzenie, typy paczka ciastek, słodka bułka. Trzymam się przy tym ustalonego limitu kalorii.

Pytanie: czy takie oszukane posiłki powstrzymają dalszą redukcję czy ją tylko spowolnią?

Nikt tu wróżką nie jest, żeby można było cokolwiek wywnioskować z tak skąpego opisu.

Regulamin przeczytałaś? Jak chcesz prowadzić dziennik to popatrz jak inne dziewczyny prowadzą. Inaczej nie ma sensu.

Zacznij od tego, że ustaloną przez Ciebie kalorycznością jedynie zrobisz sobie krzywdę.

Potem rozważaj, czy ciastka mają wpływ na redukcję. A i owszem-jakość jedzenie również jest istotna.

no nie wiem zauwaz ze to kobieta nawet nie znasz jej wagi

Nie zauważyłem, że kobieta. Moja wina - zwracam honor.

Dieta i zapotrzebowanie wyliczone zostało na podstawie wskazówek i kalkulatorów dostępnych na tym forum.
Obecna waga to 63 kg przy wzroście 163 cm, ale wg mnie to nieistotne w pytaniu, które zadałam, więc jej nie podałam.

jak nie istotne przeciez osoba wazaca 100 kg ma inne zapotrzebowanie na kalorie niz osoba wazaca 63 ;D

twoje zapotrzebowanie to 2000 kcl wiec jesli chcesz w miare szybka chudnac 1500 kcl bedzie odpowiednie i zdrowe

Na "chłopski rozum": skoro wciąż utrzymuję ujemny bilans kcal i ćwiczę to waga nadal powinna lecieć w dół. Poobserwuję się przez parę tyg. jak takie 'wyskoki' wpłyną na spadek wagi i później podzielę się spostrzeżeniami. Na razie chciałam usłyszeć czy ktoś miał podobne doświadczenia i jak to wpływało na jego redukcję.

wiecej bialka mniej wegli wiecej tluszczy i pojdzie dalej, zalezy jak wyglada twoja dieta

Witaj Videl stosowałam niskokaloryczną dietę 1200-1500kcal również trenując, niestety to było za mało, stąd też miałam ciągutki do słodyczy. Mimo przestrzegania w/w diety od czasu do czasu pojawiały się "wyskoki" zauważyłam, że spadek wagi był coraz mniejszy, aż w pewnym momencie całkowicie zanikł(obcinałam kalorie, byłam bardziej głodna ochota na słodycze pojawiała się coraz częściej-takie błędne koło). Wiem, że pojedynczy wyskok nie zrobi dużej różnicy w redukcji ale chyba nie o to chodzi,aby stosując dietę odczuwać głód i mieć zachcianki. Obecnie jestem na 1800kcal, jem regularnie 5-6posiłków,czuję sytość i uwierz mi myśli o słodyczach poszły w odstawkę. Lepiej postawić na dobrze zbilansowany jadłospis w białka-tłuszcze-węglowodany zamknięty w odpowiedniej dawce kalorii dla siebie :)

https://www.sfd.pl/Koncepcja_i_regulamin_działu-t666947.html
https://www.sfd.pl/-t585708.html